poniedziałek, 1 grudnia 2014

Epilog

sześć lat późnej...
- Dasz radę kochanie.- złapałem ją za rękę.
- Zabiję cię za moment!- warknęła na mnie. Jest taka słodka jak się złości. Ścisnąłem mocniej jej dłoń.
- A kochasz mnie?- spytałem z uśmiechem.
- To kurwa przez ciebie!- zaśmiałem się i pocałowałem ją w czoła. Chwilę później było już po wszystkim.
- Gratuluje państwu. Macie śliczną i zdrową córeczkę.- powiedział lekarz, a ja pocałowałem Emy. Była wyczerpana, ale widać było po niej zadowolenie. Jestem ojcem!

trzy lata później...
- Ona jest nieznośna.- zaśmiała się Kaśka.
- W rodziców.- wtrącił się Filip.
- Nie bądź taki zabawny.- wytknąłem mu język.
- Piękna z was rodzina.- zachwycali się.
- Dziękujemy.- kiedy widziałem zadowoloną Emy byłem szczęśliwy. Mam wszystko, żonę, dziecko, przyjaciół. Jest idealnie...

I tak zakończył się ta historia o miłości. Dziewczyna wiele przeszła żeby odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Może nie zawsze udaje się nam odszukać miłość, ale każdego to czeka. Potrzeba czasu i cierpliwości.
Miłość to silne uczucie, ale nie zawsze jest trwałe. Każdy będzie pamiętał pierwsze "kocham cię" skierowane, ale nie zawsze jedna osoba będzie to powtarzać przez całe życie...

od autorki: tak więc, koniec
dziękuję za wszystko.
Do następnego  :) 

niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 40

DAMIAN
- Muszę ci coś powiedzieć.- widziałem w oczach Emy lęk. Nie umiałem nic powiedzieć. Jeździłem jedynie delikatnie palcem po jej policzku.
- Powiedz to w końcu.- zacisnęła szczękę.
- Kocham cię.- powiedziałem i usiłowałem się szczerze uśmiechnąć.
- Nie strasz mnie!- uderzyła mnie lekko i mocno mnie przytuliła.- Już się obawiałam najgorszego.- pocałowała mnie. Jestem debilem. Spanikowałem i jej nie powiedziałem...

EMY
Ale mnie nastraszył. Później leżeliśmy i oglądaliśmy jakiś film.
- Seksownie wyglądasz.- zamruczał mi do ucha.
- Naprawdę?- spojrzałam na niego z najbardziej seksowną miną jaką umiałam tylko zrobić. Specjalnie przygryzłam wargę.
- Przestań bo cię zgwałcę.- powiedział i wstał. A ja usiadłam na łóżku po turecku i nadal się tak na niego patrzyłam. Jego reakcja była bezcenna. Rzucił się na mnie i zaczął całować. Wsunęłam palce w jego włosy. Był taki idealny. Z nim lepiej mi się kochało. Obaj byli delikatni, ale Damian zachowywał się odważniej przez co miałam wrażenie, że jest lekko agresywniejszy. 

Umówiłam się z nim na 16 w naszym ulubionym miejscu. Do parku doszłam jakieś pięć minut przed czasem. I co zobaczyłam? 
- Co ty tu robisz?- zapytałam oschle.
- Czekałem na ciebie.- powiedział.- Pięknie wyglądasz.- uśmiechnął się w taki sposób, że kiedyś zmiękłyby mi kolana.
- Czego od mnie chcesz, Krystian?
- Spokojnie nic ci nie zrobię. Chciałem ci powiedzieć kilka rzeczy. Mogę?- spojrzał na mnie uważnie. Przytaknęłam mu jedynie.- Wiem, że zawaliłem sprawę i bardzo cię zraniłem, ale mimo to nadal cię kocham. Żałuje tamtych akcji, tego, że cię zdradziłem i tego, że powiedziałem ci, że cię nie kocham. Nadal jesteś dla mnie całym światem i mam tą bransoletkę od ciebie.
- Myślisz, że teraz do ciebie wrócę?- zakpiłam.
- Nawet o tym nie myślałem. Wiem, że między nami wszystko skończone, ale musisz wiedzieć, że twój Damianek nie jest taki idealny. Pewnie nie mówiłeś jej, co?- zwrócił się do Damiana, który nie wiadomo kiedy przyszedł.
- Spierdalaj.- warknął i złapał mnie mocno za rękę,
- Czego nie powiedział?- wyszarpałam mu się.
- Widzisz... W starym mieście każdy znał go doskonale. Handlował prochami, pił, ruchał każdą laskę jaka mu się nawinęła i bił się z każdym. Trochę awanturnik z niego był. A ty tak gadałaś na mnie, a ja tylko spałem z dziewczynami. Nadal sądzisz, że on jest taki idealny. O mnie chociaż wiedziałaś wszystko. Może i okłamałem cię z tym zakładem, ale nie robiłem z siebie kogoś idealnego jak on.
- To nieprawda!- krzyknęłam i odwróciłam się do Damiana, który patrzył nie wiem gdzie.- To prawda.- szepnęłam.
- Ja idę. Jak coś wiesz gdzie jestem.- uśmiechnął się blado i poszedł. Stałam w miejscu i nie wiedziałam co zrobić. Łzy leciały mi po twarzy.

DAMIAN
Nie wiedziałem co zrobić. Emy patrzyła na jakieś drzewo, a ja powoli do niej podszedłem.
- Nie powiedziałbyś mi.- szepnęła.
- Chciałem ci to powiedzieć...
- Kiedy?- spojrzała na mnie z łzami w oczach, a mi pękało serce.- Jutro? Za miesiąc? Rok? Nigdy?!
- Wczoraj.- próbowałem ją dotknąć, ale odskoczyła od mnie.
- To czemu mi nie powiedziałeś?! Wolałeś to ukrywać jak Krystian?! Sam mówiłeś, że związek opiera się na prawdzie! Czemu ja nie mogę być szczęśliwa?! Co ja wam kurwa zrobiłam?! - krzyczała i biła mnie po klacie. Na siłę ją przytuliłem. Wyzwała mnie, ale mówiła coraz ciszej. Chwilę później słyszałem tylko jak płacze.
- Wiem, że cię to boli. Ale mnie jeszcze bardziej bo płaczesz a nienawidzę tego. Chciałem ci wczoraj powiedzieć, ale bałem się.- zrobiłem przerwę żeby upewnić się czy mnie słucha. Poczułem jedynie jak bardziej się do mnie przybliża. - Bałem się, że poczujesz się wykorzystana po wczorajszym. Kocham cię i nie chcę cię stracić. Zrozum, że nie umiem i nie chcę bez ciebie żyć. Zależy mi na tobie tak cholernie. Nie odtrącaj mnie. Jestem debilem, ale kocham cię.- mówiłem płacząc. 
- Kocham cię.- wyszeptała i pocałowała mnie. 
- Ja ciebie też.- ulżyło mi...

od autorki: podoba się?
komentujcie i klikajcie przeczytane 

sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 39

EMY 
Jestem taka zadowolona! Teraz wszystko układa mi się po mojej myśli. Jestem szczęśliwa. Z nim mogę się tak poczuć. To jest to! Póki co mieliśmy tylko jedną sprzeczkę i była ona chyba na temat tego, że Damian czasami za dużo pije na imprezach. Byliśmy skłóceni chyba z dwa dni i później przyszedł mnie przeprosić.

- Długo jeszcze?!- krzyknął z mojego pokoju.
- Chwila!- odkrzyknęłam mu i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Chyba jest okey. Wyszłam z łazienki.- Mogę tak i...
- O nie! Marsz się przebrać.- stanął na przeciwko mnie. Lustrował mnie wzrokiem i czułam się nieswojo.
- Aż tak źle?- spojrzałam na niego.
- Jest zajebiście i będą mi cię podrywać.- założył mi kosmyk włosów za ucho.
- Nie pij dziś tyle.- poprosiłam.
- Spokojnie, księżniczko.- uwielbiam jak mi to mówi. Wypowiada to z taką troską  i miłością.

Na imprezie nie znałam prawie nikogo. Gadałam i tańczyłam tylko z Damianem. Ruszaliśmy się na parkiecie i zobaczyłam Krystiana. Patrzył się na mnie ze swoim cwanym uśmieszkiem, a ja stanęłam jak wryta.
- Co jest?- spojrzał na mnie z obawą.
- Tam jest Krystian.- obrócił się, a mój były pokazał mu, że ma iść za nim. I tak zrobił. Bez zastanowienia poszedł za nim. Poszłam do loży po nasze rzeczy i wyszłam za nimi. Bałam się jak cholera,
Za nim wyszłam i znalazłam ich minęło jakieś 5 minut. Słyszałam tylko kawałek ich kłótni.
- Zjebałeś wszystko na swoje życzenie. Masz ją zostawić.- warknął Damian i przywalił Krystianowi. Zaczęli się bić, a ja nie wiedziałam co mam zrobić. Nim zdążyłam co kolwiek zrobić przyszedł ochroniarz i rozdzielił ich.
- Będziesz jeszcze tego żałował!- krzyknął do Damiana. Spojrzał na mnie z łagodnym wzorkiem i... miłością?- A ty się pilnuj. Nie chcę żebyś cierpiała przez niego. Kocham cię, proszę przejrzyj na oczy.- i poszedł w swoją stronę.

Kiedy byliśmy w domu zaczęłam opatrywać ranę na twarzy Damiana. Siedział na swoim łóżku, a ja klęczałam przed nim i płacząc obmywałam mu rozwalony łuk brwiowy i usta. Kiedy skończyłam obywać jego usta złapał mnie za nadgarstek.
- Nie płacz. Proszę cię..- szepnął.- Nienawidzę kiedy płaczesz. Zwłaszcza przez mnie.
- Wiem, ale..- załkałam i wstałam wyrywając się.- Czemu to zawsze spotyka mnie?- podszedł do mnie i objął delikatnie moją szyję.
- Cii.- wyszeptał do moich ust i pocałował mnie. Na początku delikatnie a później z coraz większym uczuciem. Ja zatraciłam się w jego pocałunkach. Jego ręce zjechały na mój tyłek i podniósł mnie, a ja oplotłam jego biodra nogami. Przeniósł nas na łóżko i całował w zabójczym tempie. Pragnęłam jego dotyku, pocałunków, jego. Zaczęliśmy się rozbierać. Był delikatny i wspaniały. Rozpływałam się.
Kiedy byliśmy nadzy chłopak wyciągnął prezerwatywę i założył ją.
- Kocham cię.- mruknął do mojego ucha przygryzając jego płatek. Przeszedł mnie kolejny dreszcz.
- Ja ciebie też.- złączył nasze usta w pocałunku i wszedł we mnie. Było mi dobrze. Był wspaniały.

DAMIAN
Po wszystkim Emy usnęła wtulona we mnie. Spojrzałam na nią. Była naga i spała. Przykryła się tylko kołdrą. Wyglądała tak beztrosko. Wstałem delikatnie i podszedłem do okna. Muszę jej powiedzieć...

Nie wiem ile tak stałem, ale poczułam jej ręce i to jak przytula się do mnie od tyłu. Objąłem ją i uśmiechnąłem się pod nosem.
- Byłam kiepska?- spytała cicho po jakimś czasie.
- Co?
- Pytam się.- szepnęła.
- Było mi z tobą zajebiście dobrze.- powiedziałem odwracając się do niej. Wyglądała seksownie w mojej koszuli i z potarganymi włosami.
- To o co chodzi?- spojrzała na mnie z lękiem.
- Nie zasługuje na ciebie.- przejechałem palcem po jej brodzie.- Jesteś taka delikatna i niewinna.
- Co jest?- łamał się jej głos.- Chcesz ze mną zerwać?- spojrzałem na nią uważnie.
- Muszę ci coś powiedzieć..

od autorki: no więc będzie jeszcze jeden rozdział
i epilog, podoba się?
komentujcie i klikajcie przeczytane

piątek, 7 listopada 2014

Rozdział 38

EMY
Cały dzień przeleżałam z Damianem. Było naprawdę super. Gadaliśmy ze sobą, śmialiśmy się. Z nim było inaczej niż z Krystianem. Tutaj wszystko było na luzie i bez jakiegoś oszukiwania.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że ty mnie nie okłamujesz.- wyznałam kiedy wracaliśmy do domu.
- Prawda to podstawa związku.- szepnął.
- Dokładnie. Te wakacje były świetne.- uśmiechnęłam się.
- Podobało ci się?- objął mnie.
- Wiadomo! Może tylko nie ta część związana z tym debilem, ale...- nie dał mi skończyć bo wbił mi się w usta. Pocałował tak namiętnie aż w końcu się oderwał i oparł swoje czoło o moje.
- Kocham cię, księżniczko. Nie pozwolę cię skrzywdzić.- trochę zdziwiłam się, że wyskoczył z czymś takim akurat teraz, ale uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy. Jezu, jeśli jesteś to zrób wszystko żeby on był ze mną do końca.

Resztę dnia siedziałam w domu. Około poszłam z Kaśką na zakupy. Chciałam coś sobie kupić na imprezę. Damian zaprosił mnie na osiemnastkę jego kumpla. Nie znam go, ale zgodziłam się z nim iść. Będzie fajnie, a takie imprezy będą nas ze sobą łączyć jeszcze bardziej. Śmiał się ze mnie, że miesiąc przed imprezą idę coś kupić, ale na ostatnią chwilę nic nie kupię.

- I jak wam się układa?- zapytałam kiedy przeglądałam wieszaki.
- Super! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że z nim jestem, Ciężko nam się spotkać na przykład u mnie ze względu na Krystiana, ale Filip go olewa. Jest taki zły za to co ci zrobił, że o Jezu.
- Wyjebane w Krystiana,- wzruszyłam ramionami.
- Sądzę, że pomału dociera do niego to co zrobił.
- Czemu tak myślisz?- spojrzałam na nią uważnie.
- Chodzi non stop struty i jak ma wolną chwile idzie pić. Coś tam Olaf gadał że dotuje znajomych Damiana o jego przeszłość. Ale nie gadajmy o nim bo wstydzę się za niego. A jak wam leci?- uśmiechnęła się promiennie.
- Chodź na kawę to ci opowiem.- zaciągnęłam ją do naszej ulubionej kawiarni. Zamówiłyśmy duże latte i kawałek czekoladowego ciasta.
- Opowiadaj.- zachęciła mnie.
- Nie jesteśmy długo ze sobą, ale czuję do niego coś mocniejszego niż do Krystiana.

KRYSTIAN
Tak kurwa nie będzie! Ten debil mnie wkurwia. Ona jest moja. On wszystko zniszczył, przyjaźń z Filipem, relacje z Kaśką i co najważniejsze związek. Nie odpuszczę mu. On nie może być taki idealny. Pisałem do każdego jego znajomego żeby powiedzieli coś co mi się przyda do oczernienia go. Nie odbierze mi mojego szczęścia. Zjebałem sprawę, ale żałuje tego. Czemu ja nie mogłem tego zrozumieć wcześniej?! Czemu powiedziałem, że jej nie kocham?! Jestem beznadziejny.

miesiąc później...

Siedziałam na fejsie aż dostałem wiadomość od kolegi Damiana "hej, jak chcesz o nim coś wiedzieć to zapraszam na piwo". Umówiłem się z nim i poszedłem na spotkanie. A to co się dowiedziałem wystarczało mi żeby go zniszczyć.

od autorki: nie ukrywam, że jeszcze może
z 2 rozdziały i epilog i to opowiadanie
się skończy. Nie martwcie się, będę pisać
inne opowiadania :)
komentujcie i klikajcie przeczytane

sobota, 1 listopada 2014

Dziękuję!

Hej, dziś niestety nie rozdział, ale coś ważnego dla mnie.
1 listopada 2013 roku założyłam konto na Bloggerze i bloga z pierwszym opowiadaniem. Nie sądziłam, że będzie to taka mega zabawa. Przelewałam tutaj swoje emocje, pragnienia i obawy. Na dzień dzisiejszy mam tutaj 14 obserwatorów i ponad 9 tys. wyświetleń! Dziękuję wam!

Chcę wam podziękować bo gdyby nie te komentarze nie byłoby bloga. Niestety ona niedługo się skończy bo wyczerpałam pomysły na te opowiadanie a w głowie rodzą mi się kolejne. Jeśli chcecie abym pisała dalej nowe powieści dajcie mi znać w komentarzu.

Ten rok zleciał mi naprawdę szybko. Blog miał być zabawą, a stał się moim życiem. Mam nadzieję, że każde dalsze opowiadanie będzie lepsze. Dziękuję za wszystko! Jesteście wielcy.

Kto czyta komentuje abym wiedziała, że chcecie mnie jeszcze czytać.

piątek, 17 października 2014

Rozdział 37

EMY
Nie musiałam dwa razy mu mówić. Momentalnie złączył nasze usta w pocałunku. Muszę przyznać, że on bardziej dział na mnie niż Krystian. Moje serce przyśpiesza jak tylko go widzę. Nie wiem czy to już miłość, ale chyba powoli zakochuje się w nim.
Po krótkiej chwili oderwał się od mnie.
- Nawet nie masz pojęcia ile na to czekałem.- powiedział opierając swoje czoło o moje.- Ale było warto.- widziałam w jego oczach małe ogniki szczęścia. Ten jego błysk w oczach jest zniewalający.
- Cieszę się.- uśmiechnęłam się.

Później siedzieliśmy wtuleni na sofie wystawionej na balkonie i podziwialiśmy niebo.
- Muszę przyznać, że Krystian jest idiotą. Dziwie się, że on mógł cię zranić. Jesteś taka delikatna.- wziął moją dłoń i mierzył względem swojej.- Sam nie zasługuje na ciebie, Emy. Jesteś jak porcelana.- mówił powoli, jakby bał się, że nie nic z tego nie zrozumiem.
- Jak już coś, to ja nie zasługuje na ciebie. Zauważ, że każda dziewczyna w szkole stara się żebyś na nie chociaż spojrzał.
- Chłopacy też się za tobą oglądają. Nie wiem czemu nie chcesz dostrzec tego jaka piękna jesteś.- głodził moją dłoń kciukiem.
- Masz cudowny charakter. Miałam szczęście, że się poznaliśmy.- nic nie odpowiedział tylko słabo się uśmiechnął. Widziałam, że coś jest nie tak, ale nie chciałam na niego naciskać.

DAMIAN
- Śpisz ze mną?- zapytałem z uśmiechem.
- No chyba, że wolisz żebym spała na podłodze.- zaśmiała się.
- Ze mną.- objąłem ją w talii i przyciągnąłem do siebie.
- Podjęłam dziś najlepszą decyzję w swoim życiu.- zarzuciła mi ręce na kark i pocałowała. Nie wiem czy Emy nie będzie żałowała znajomości ze mną. Zobaczymy z czasem.

Rano obudziłem się przed szatynką. Muszę przyznać, że słodko śpi. Jest taka niewinna. Odgarnąłem jej kosmyk włosów z czoła na co delikatnie je zmarszczyła i przytuliła się do mnie. Teraz mogę umierać.

EMY
Wstałam około 10, a chłopaka nie było przy mnie. Rozejrzałam się niespokojnie. Jednak po chwili poczułam piękny zapach więc poszłam w jego kierunku.
- Pięknie pachnie- powiedziałam kiedy weszłam do kuchni.
- Mam nadzieję, że podobnie smakuje.- wyglądał zabawnie z mąką na klacie. - Śmieszy cię coś?- spojrzał na mnie z jedną uniesioną brwią.
- No może troszeczkę.- dałam mu szybkiego buziaka, ale on złapał mnie i znów przyciągnął do siebie.
- Nie skończyłem.- pochylił się nad mną i bardo delikatnie mnie pocałował. Oderwał się i nachylił aby powiedzieć mi coś na ucho.- Powinnaś częściej nosić moje bluzki.- a kiedy odeszłam klepnął mnie w tyłek. Ten dzień zapowiada się super.


od autorki: jest beznadziejny! Wiem, że jest krótki i słaby.
Zabijecie mnie, że dopiero pisze, ale musiałam napisać cokolwiek.
Niedługo minie mi rok pisania. Niestety z tą datą nadchodzi koniec tego opowiadania.
Zostaną jeszcze dwa blogi i muszę powiedzieć, że nadal mam pomysły więc nie skończę
z pisaniem!
Komentujcie i klikajcie przeczytane

wtorek, 19 sierpnia 2014

Rozdział 36

EMY
Łaziłam po dworze i szukałam go wzorkiem. Nagle poczułam szarpnięcie za rękę i znalazłam się z boku budynku. Spojrzałam na osobę, która mnie tu zaciągnęła...
- Krystian?!- pisnęłam.
- A co? Spodziewałaś się swojego lowelasa?- zakpił.
- Ale ja z nim nie jestem.- mruknęłam, a chłopak przygwoździł mnie do zimnej ściany.
- To z każdym przyjacielem się całujesz?- syknął.- Ktoś tu ma zachowanie dziwki.- zmniejszył odległość miedzy nami. Zadrżałam lekko. Bałam się go.
- Puść mnie.- szarpnęłam się.- Słyszysz?! Masz mnie puścić!
- Nie.- warknął i pochylił się do mnie. Oto w tym momencie miałam łzy w oczach. Bałam się jak cholera.
- Proszę.- załkałam i pierwsza łza spłynęła mi po twarzy.- Proszę cię.
- A nie było kiedyś tak miło?- pogłaskał mnie po policzku.- Byliśmy razem, całowaliśmy się, kochaliśmy...
- Ale to ty zniszczyłeś wszystko.- wyszeptałam.
- Możliwe, ale wracając do tematu. Skoro teraz dajesz Damianowi to może mi odpalisz trochę, byłem pierwszym więc mi też się należy, prawda?- pocałował mnie tak jak kiedyś. Tak jak wtedy kiedy postanowiłam stracić z nim dziewictwo. Łzy płynęły mi ciurkiem i próbowałam się wyrwać. Łkałam bardziej kiedy jego ręce chciały wejść pod sukienkę. Dotykał moich ud. Czułam się okropnie. Jak z Mateuszem. Teraz jest gorzej, znów ciepię przez kogoś kogo tak bardzo kochałam.
- Mimo wszystko zawsze będziesz moja.- przerwał na chwilę i znów wpił się w moje usta. Przegrałam walkę, teraz tylko ryczałam.
- Puść ją!- usłyszałam i poczułam, że Krystian odrywa się od mnie. Osunęłam się po ścianie i dalej płakałam. Otuliłam się ramionami.
- No proszę. Alfons przyszedł do dziwki numer jeden.- zaśmiał się. Splunął obok mnie i chciał odjeść, ale mój wybawca go uderzył.
- Nigdy do niej tak nie mów.- syknął. Krystian mruknął coś i poszedł, a Damian momentalnie znalazł się przy mnie. Założył mi swoją marynarkę, a ja wtuliłam się w niego jak małe dziecko.
- Zabierz mnie stąd. Błagam.- załkałam słabo.
- Nie martw się.- pocałował mnie w czoło.

- Proszę. Łazienkę masz tutaj. Chcesz coś?- spojrzał na mnie z troską i uczuciem.
- Coś do picia.- wzięłam od niego rzeczy.
- Zaraz przyjdę.- poszłam do łazienki. Zdjęłam swoją sukienkę i poszłam pod prysznic. Czułam się brudna.
Kiedy byłam wykąpana spojrzałam w lustro. Oczy opuchnięte i przelęknione. Westchnęłam i założyłam koszulkę chłopaka. Była na mnie za duża. Wyglądałam jak w tunice. Weszłam do pokoju, a obok łóżka stały dwa kubki gorącej czekolady z bitą śmietaną. Damian był w spodniach od dresów i koszulce na ramiączka, która świetnie eksponowała jego umięśnione ciało.  Podeszłam do niego i wtuliłam się w jego umięśniony brzuch.
- Dziękuję ci za wszystko. Jesteś dla mnie aż za dobry.- zaszlochałam. Znów chciało mi się płakać.- Nie wiem po co to robisz.
- Ej, nie płacz.- zaprowadził nas do łóżka żeby usiąść.- Nie ma sensu wylewać na niego łez. Nie jest ciebie wart. Znajdziesz kogoś kogo będziesz darzyła tak silnym uczuciem.- mówił głaszcząc moje włosy. Uwielbiałam jak to robił.
- Już chyba znalazłam. Ale boję się zakochać.- powiedziałam i poczułam jak się spiął.
- Życzę ci żeby czuł to do ciebie. I nie bój się, tego nie powinnaś się bać. Będzie dobrze.- podniosłam się lekko i spojrzałam mu głęboko w oczy.
- A nie czujesz?
- Co?- lekko się zdziwił.- Mówisz o mnie?- zatkało go.
- Tak.- powiedziałam spuszczając wzrok.- Pomagałeś mi przez cały czas. Na wakacjach kiedy Krystian mnie odtrącał ty się mną zajmowałeś. Pokazałeś mi co to szczęście, ten pocałunek dziś. Był innym niż te z Krystianem. Ja cię chyba kocham... Ale boję się tego.- wyjaśniłam spokojnie.

DAMIAN
Nie powiem, zaskoczyła mnie. Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. Cieszyłem się. Ona mnie kocha. Ja ją kocha.
- Powiedz coś.- szepnęła załzawiona. Nie chciałem nic mówić. Przysunąłem się do niej i pocałowałem. Zarzuciła mi ręce na kark, a ja swoją dłoń położyłem na jej policzku. Po chwili oderwałem się opierając swoje czoło o jej.
- Chciałem ci to powiedzieć jakiś czas temu. Też nie jesteś mi obojętna i wiem, że się boisz. Nie jestem idealny, ale nie dam cię skrzywdzić. Obiecuję ci to, ale jeśli nie chcesz spróbować nie namawiam cię. Będziesz gotowa to spróbujemy być razem.
- Chcę tego...- uśmiechnęła się i pocałowała mnie.

EMY
Nie sądziłam, że powiem to w takich okolicznościach. Ale ulżyło mi bo odwzajemniła to. Byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi!
Siedzieliśmy na jego balkonie i piliśmy czekoladę. Na całe szczęście ma zabudowany balkon. Nikt nas nie słyszał ani my nie słyszeliśmy innych. Było idealnie.

- Bałam ci się powiedzieć wcześniej.- zaczęłam rozmowę.
- Czemu?- zapytał delikatnie.
- Nie chciałam żebyś pomyślał, że szukam tylko pocieszenia. I nie byłam pewna czy mnie nie zranisz tak jak on..- ściszyłam głos, a on przysunął się do mnie.
- Wiem, że się tego obawiasz, ale jesteś dla mnie zbyt ważna żebym cię zranił. Może nie zasłużyłem na taką dziewczynę jak ty, ale jestem w stanie uszczęśliwić cię i dać ci bezpieczeństwo.- każde słowo mówił mi prosto w oczy.- Zrobię dla ciebie wszystko.- przejechał dłonią po moim policzku. Odstawiłam nasze kubki na bok.
- Pocałuj mnie.- wyszeptałam.

od autorki: będę krótsze bo nie chcę kończyć bloga tak szybko
komentujcie i klikajcie przeczytane 

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 35

EMY
- Pięknie wyglądasz.- powiedziała mama kiedy przeglądałam się w lustrze.
- Serio?
- Tak.- przyznała, a ja zaczęłam się zastanawiać czy spodobam się Damianowi. Jego zdanie najbardziej się liczy.- Spodoba mu się.- halo, ona czyta mi w myślach?- Spokojnie nie czytam ci w myślach.- zaśmiała się, a ja spojrzałam na nią przerażona.
- To było co najmniej dziwne.- stwierdziłam.
- Oj tam. Będziesz jedyną, na którą będzie dziś patrzeć.
- Oby.- szepnęłam sama do siebie.
- Popraw usta i spakuj rzeczy.- wyszła, a ja jeszcze przez chwilę patrzyłam w swoje odbicie.

DAMIAN
Zapukałem do drzwi i otworzyła mi jej mama.
- Dzień dobry.- uśmiechnąłem się.
- Hej, wchodź. Emy zaraz zejdzie.- Ems była do niej podobna.- Siadaj bo chcę pogadać z tobą.
- Tak?- zająłem miejsce na przeciwko niej z lekkim niepokojem.
- Pewnie wiesz, że ona się nacierpiała.- mówiła szeptem.- I wiem, że nie jesteś jej obojętny. Proszę cię, nie skrzywdź jej.
- Niech się pani nie martwi. Nie mam zamiaru jej skrzywdzić.- posłałem jej szczery uśmiech.
- Masz.- podała mi prezerwatywę, a ja spojrzałem na nią lekko zaszokowany.- Jesteście prawie dorośli więc domyślam się co robić.- mrugnęła do mnie.- Ale babcią nie mam zamiaru póki co być.
- Dziękuję.- schowałem to. Trzeba przyznać, że jest naprawdę wyluzowana. Chwilę później zeszła Emy. Wstałem zapatrzony w nią. Wyglądała tak cudownie, delikatnie i krucho. Podszedłem do niej.
- Pięknie wyglądasz.
- Dzięki, ty też niczego sobie.- zaśmiała się i wręczyłem jej bukiecik. Mieliśmy wychodzić, ale jej mama chciała zrobić nam zdjęcie.
- Piękna z was para.- przyznała z szerokim uśmiechem.- A ty moja panno nocujesz dziś u Damiana.- wypchnęła nas.
- Ma racje. Nocujesz u mnie.- stwierdziłem.
- A nie będę przeszkadzać?- zapytała.
- Moich rodziców nie ma w domu.

EMY
Kiedy weszliśmy na sale usiedliśmy z Filipem i Kaśką, która przyjechała specjalnie. Na początek podali jedzenie i dyrektor wygłosił mowę. Później zaczęły się tańce. Zatańczyłam jakieś trzy piosenki z Damianem.
- Twoja mama jest bardzo urocza.- przyznał.
- Co zrobiła?- spytałam poważnie.
- Włóż rękę do mojej prawej kieszeni.- spojrzałam na niego lekko zdziwiona, ale wykonałam polecanie i zdębiałam. Moja mamusia dała mu gumkę.
- O Boże jaki wstyd.- zakryłam rękoma twarz.
- Ej no, nie przesadzaj.- ściągnął moje dłonie. Spojrzałam mu w oczy i zatopiłam się w tej czekoladzie. Były piękne, on był piękny. Miałam taką ochotę go pocałować. Zgarnął kosmyk moich włosów za ucho i lekko mnie pocałował. Tak delikatnie jakby bał się, że mogę prysnąć jak bańka.
- Przepraszam.- powiedział.
- Nie musisz przepraszać.- uśmiechnęłam się rozmarzona. To było lepsze niż jakie kolwiek pocałunki z Krystianem. Musnął jeszcze raz moje usta i wróciliśmy do tańca. Byłam szczęśliwa. Widać było, że sam jest zadowolony z tego co zrobił. Podobało mu się. W sumie to ja mu też się podobam...

- Gdzie Damian?- zapytałam Kasi.
- Chyba poszedł zapalić z Filipem. A co?- spojrzała na mnie.- Widziałam co tam się działo.- wyszczerzyła się.
- Ta.- mimowolnie się uśmiechnęłam.- Ale nie wiem czy coś z tego będzie. On kocha mnie jak siostrę.
- Raczej wątpię.- przeprosiłam ją, wzięłam swoją torebkę i poszłam na dwór.

od autorki: ucinam bo nie chcę dużo zdradzać
komentujcie i klikajcie przeczytane 

wtorek, 5 sierpnia 2014

Niespodzianka

Hej! Chciałam powiedzieć, że niestety opowiadanie powoli się kończy. Z tego powodu iż nie chcę żeby szybko się żegnać z "Kochać i być kochanym" mam dla Was pewne pomysły:
1. "Poznajmy się"
Jeśli chcecie żebym dodała Was na facebooku, wyślijcie mi w wiadomości na e-mailu link do Swojego profilu. Mogę bezpośrednio informować Was o nowych rozdziałach.
Oto mail: kochana.marzycielka@gmail.com
2. "Czytelnik pyta, autor odpowiada"
Zauważyliście, że nie odpowiadam na komentarze. Dlatego pomyślałam sobie, że możecie zadać mi od 3 do 6 pytań. Mogą one dotyczyć opowiadań, pomysłów na przyszłość albo mojego życia. Jednak pytania typu "jak masz na imię i na nazwisko" nie będą publikowane ponieważ od tego jest punkt 1. Poza tym nie chcę za bardzo ujawniać się.
3. "Księga skarg i uwag" 
Zostanie założona specjalna zakładka w której możecie pisać co Wam się podoba w blogu lub co nie.

PYTANIA PROSZĘ ZADAWAĆ DO 20 SIERPNIA POD NOTATKĄ LUB INNYMI ROZDZIAŁAMI NA TYM BLOGU

niedziela, 3 sierpnia 2014

Rozdział 34

trzy miesiące później...

DAMIAN
- Chodź.- powiedziałem.
- Ale ja nie chcę no.
- Proszę.- zrobiłem minę smutnego pieska.
- Nie czuje takich klimatów.
- To poczujesz.- uśmiechnąłem się do Emy.
- Jak się zgodzę przestaniesz piszczeć?
- Tak.- odpowiedziałem.
- Niech ci będzie. Ale uprzedzam, że bale to nie moja bajka.- mruknęła.
- Będzie fajnie.- objąłem ją ramieniem i poszliśmy w stronę domu.

Cieszę się, że Ems zgodziła się ze mną pójść. To naprawdę wartościowa dziewczyna. Swoje wycierpiała. Powinna w końcu uwierzyć w szczęście i iść dalej. Wiem, że z nią nie będę, ale chcę dla niej jak najlepiej. Nawet jeśli będzie zakochana w kimś innym. Jestem w stanie znieść to wszystko dla niej.

- Cieszysz się na bal?- zapytałem w szkole.
- Mama cieszy cię bardziej niż ja. Wczoraj poszła ze mną na zakupy i kupiła mi buty, torebkę i sukienkę. Bardziej podjarana od mnie. Ale czuję, że to dlatego, że wyszłam do ludzi.- odpowiedziała z tym cudnym uśmiechem.
- Ale bal jest za tydzień przecież.
- No, ale ja mam już wszystko.- zaśmiała się.
- Będziesz podrywać chłopaków?- spojrzałem na nią rozbawiony.
- Wybacz, ale ja nie z tych to raz, dwa chyba nie jestem gotowa na miłość.
- Poznasz odpowiedniego chłopaka i te uczucie zacznie mijać.
- Chyba już poznałam.- nie odpowiedziałem już na to. Mimo tego, że powiedziałem, że chcę jej szczęścia lekko mnie to zabolało.

EMY
Nie chcę za bardzo iść na ten głupi bal. Będą tam pary, a ja będę siedziała sama. Idę z Damianem, ale to logiczne, że każda będzie się przy nim kręciła. Na stówę tak będzie.

Dni do balu zleciały bardzo szybko. Mama nie pozwolił mi iść dziś do szkoły żebym mogła się przygotować. Nie wiem po co, ale nie kłóciłam się z nią oto.
Leżałam sobie w wannie i zadzwonił mój telefon.
- Halo?- mruknęłam.
- Czemu nie przyszłaś? Idziesz na bal, prawda?- od razu usłyszałam głos Damiana. Mimowolnie uśmiechnęłam się pod nosem.
- Ciebie też miło słyszeć, u mnie w porządku jak miło, że pytasz.- zaśmiałam się.
- A tak na poważnie?- słychać było rozbawienie w jego głosie.
- Mama uznała, że mam się szykować. A o której po mnie przyjedziesz?
- 16.30?- spojrzałam na zegarek. Była za dziesięć trzecia.
- Luz. To ja kończę się szykować. Pa.- rozłączyłam się i poszłam jeść. Zawsze tak robię. Nawet nie dam mu się pożegnać. To taki zwyczaj. On nigdy się nie wita, a ja zawsze przerywam mu.
W kuchni zastałam mamę.
- I o której jedziecie?- zapytała.
- 16.30 ma po mnie przyjechać.- powiedziałam jedząc kanapkę.
- W porządku.- uśmiechnęła się.

od autorki: krótki bo nie chcę za wiele zdradzać
komentujcie i klikajcie przeczytane

poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozdział 33

EMY
Wszystko się zmieniło. Zaczął się nowy rok szkolny i mogłam przestać myśleć o Krystianie. Damian  był z nami w szkole. Filip przestał się zadawać  z moim byłym i zaprzyjaźnił się z Damianem.
- Co tam Ems?- zapytał szatyn.
- Normalnie.- uśmiechnęłam się.
- Filip ci mówił?- spojrzał na mnie uważnie.
- O czym?
- Nasz casanowa zaczął się zastanawiać czemu już się nie przyjaźnią.- oparł się niedbale o parapet.
- Inteligenty to on nie jest.- westchnęłam.
- Nie zaprzeczę.- zaśmiał się.

Za każdym razem kiedy Krystian przechodził obok naszej nowej paczki patrzył się dyskretnie. Myślał, że chyba tego nie zauważę. Idiota... Mniejsza oto. Miałam o nim nie myśleć, ale nie umiem. Za dużo czasu mu poświęciłam. Za dużo.

- Co dziś robisz?- podszedł do mnie Damian.
- A nic ciekawego.- wzruszyłam ramionami.
- To może przyszłabyś do mnie i pooglądalibyśmy filmy?- zapytał z tym swoim uroczym uśmieszkiem.
- No spoko.- odwzajemniłam uśmiech.- O której mam przyjść?
- Wiesz, że ty zawsze jesteś mile widziana.- założył kosmyk moich włosów za ucho.
- A tak na poważnie?- odpowiedziałam lekko zarumieniona.
- 18? Moi rodzice jak w każdy piątek jadę za miasto.
- Nie ma sprawy.- przytuliłam go na pożegnanie i poszłam na autobus.
On zaczyna mi się podobać, ale to chyba za wcześnie. Nie chcę znów cierpieć, ale on chociaż pokazał mi jak mam znów się uśmiechnąć i żyć. Jestem mu za to wdzięczna. Mimo wszystko wolę trzymać się na dystans.

Przebrałam się i usiadłam przy lapku. Posprawdzałam swoje ulubione strony i postanowiłam, że wyjdę chwilę wcześniej żeby kupić coś na wieczór filmowy. Muszę przyznać, że Damian to świetny chłopak. Jego przyszła dziewczyna będzie miała wielkie szczęście z mając takiego chłopaka. Sama wiem, że nie mam u niego szans, ale to mało ważne. Dla niego jestem przyjaciółką, a kocha mnie jak siostrę.

Szłam do sklepu słuchając swojej ulubionej playlisty. Kiedy doszłam do osiedlaka zauważyłam Krystiana. Jak gdyby nigdy nic przeszłam obok, ale on mnie zatrzymał.
- Możemy pogadać?- spytał.
- O czym niby? Chyba wszystko mi już powiedziałeś.- spojrzałam na niego z jadem.
- Wiem, ale mam jedno pytanie. Skoro teraz puszczasz się z Damianem to może mi też dasz? No wiesz byłem twoim pierwszym więc należy mi się bardziej.
- Dupek.- warknęłam i weszłam do środka.

- To co oglądamy?- zapytał szatyn.
- Nie wiem.- wzruszyłam ramionami.
- Może być "Lol"?- spojrzał na mnie.
- Spoko.- usiadł obok mnie i zaczęliśmy oglądać. Ja w sumie myślałam o swoim życiu. O Krystianie zwłaszcza. On myśli, że jestem z Damianem?
- Słuchasz mnie w ogóle?
- Przepraszam zamyśliłam się.- napotkałam jego zmartwiony wzrok.
- Co jest? Jesteś jakaś nieobecna dziś. Martwię się.- opowiedziałam mu co i jak. Popłakałam się przy tym, a on mnie mocno przytulił i głaskał po plecach.
- Nie przejmuj się nim. Nie zasługuje na twoje łzy. Poznasz jeszcze kogoś w kim bardziej się zakochasz. Jesteś piękna, mądra więc nie będziesz długo czekała na kogoś.
- Dziękuję, że mi pomagasz.- uśmiechnęłam się do niego.

od autorki: no więc jestem!
komentujcie i klikajcie przeczytane
zapraszam do komentowania tutaj
bo bez 7 komentarzy nie będzie kolejnego rozdziału 

sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 32 + inforamcje

EMY
Czekałam aż coś powie. Spojrzałam na niego, ale on był zapatrzony w wodę.
- Ja nie dziwie się, że Monika tak szybko omotała Krystiana.
- Dzięki.- mruknęłam.
- To nie oto chodzi. Jesteś o wiele lepsza, ale Monika traktuje chłopaków jak zabawki. Ją nie interesuje czy jest zabawny, miły czy chamski. Ważne żeby na nią poleciał.
- Tak jak Krystian.- przyznałam cicho.
- On go zmieni.
- Nie da rady.- powiedziałam szybko.
- Dlaczego?- zdziwił się.
- On już był dupkiem. Był ze mną bo założył się z Filipem, że się ze mną prześpi. Myślałam, że udało mi się go zmienić, ale jednak nie da się. On potrafi się zachować i być czuły. Myślałam, że mnie kocha. Widać myliłam się. Tak bardzo...
Chłopak jedyne co zrobił, to mocno mnie przytulił.

- Nie chce żebyś przez niego płakała.- szeptał kiedy byłam wtulona w niego.- Nie zasługuje na ciebie. Jak przeprowadzę się to będziesz mogła mi się zawsze wyżalić, okey?- uniósł mój podbródek.
- Okey.- spojrzałam w jego cudowne oczy, a on mnie delikatnie pocałował.

DANIEL
Chciałem ją pocałować, ale to za wcześnie.
- Wybacz.- odsunąłem się.- Powinniśmy poczekać.
- Racja.- uśmiechnęła się.
Poszliśmy do hotelu i gadaliśmy w jej pokoju. To jest naprawdę wspaniała dziewczyna. Muszę się postarać żeby zyskać jej zaufanie. Zaczyna mi na niej zależeć. Nie chcę spieprzyć swojej szansy tak jak zrobił to Krystian. Ale czy ja zasługuje na nią? Za dużo się wycierpiała, a ja nie wiem czy będę mógłbyś z tak delikatną dziewczyną...


Wszystko ma swój początek i koniec. Piękna młodzieńcza miłość, która zakończyła się przez wcześniejsze błędy. Nikt nie powiedział, że ta pierwsza miłość jest najczystsza. To właśnie ona przyzwyczaja nas do bólu i cierpienia. Uczy nas pokory. 
Tak właśnie było w miłości Emy i Krystiana. To zauroczenie było piękne, ale bolesne jak róża. Może to była wina chłopaka, że nie umiał być wierny, a może dziewczyny, która była zbyt ufna? Kto wie... Oni sami nie wiedzą.
Ale jak potoczą się ich losy dalej? Wrócą do siebie czy może znajdą sobie innego partnera? Tego dowiecie się w drugiej części opowiadania. Wspierajmy ich w błądzeniu tak, jak kibicowaliśmy w miłości...


od autorki: rozdział nie jest zbyt długi, ale uznałam, że lepiej będzie na jakiś czas zakończyć. Nie chciałam zawieszać ani kończyć opowiadania dlatego zostało podzielone na części. Nie mam zbytnio weny, a jeszcze doszło mi kilka problemów i nie umiem tego pogodzić. Ale zapewnia was, że w połowie wakacji wrócę do was, tylko jest pytanie... Chcecie?

komentujcie i klikajcie przeczytane 

piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 31

EMY
Łaziliśmy po sklepach z jakieś dwie godziny, a Danielowi było mało. Uznał, że w klubie mam wyglądać zjawiskowo.
- O jakim ty klubie mówisz?- spojrzałam na niego jakby wyrosła my druga głowa.
- Idziemy potańczyć.- zawołał zadowolony i przybił piątkę z Filipem.
- Nie ma bata.- próbowałam się zapierać, ale jednak uległam ich namową.

Na 19 miałam być gotowa. I nawet udało się. Miałam nadzieję, że spodobam się Danielowi czym zrobię na złość Krystianowi. Niech widzi ile stracił.
- Ślicznie wyglądasz.- nie wiadomo skąd pojawił się Daniel.
- Dzięki ty też niczego sobie.- założył niebieską koszulę, karmelowe spodnie baggy i czarne Nike za kostkę. A jego perfumy to po prostu bajka.

Czekaliśmy przed hotelem aż wyjdą wszyscy. Na samym końcu wyszła ta wywłoka z moim byłem chłopakiem. Nadal nie mogę uwierzyć, że tak to się potoczyło..
- Spokojnie.- Daniel szepnął mi do ucha i położył dłoń na dole pleców. Krystian momentalnie to zauważył.
- Widzę, że już się pocieszyłaś.- przeleciał mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Coś ci przeszkadza?- zapytałam ostro.
- Nie, ale jak już puszczasz się z każdym to może odpalisz mi coś?- ta jego "dziewczyna" zaśmiała się głupkowato.
- Zluzuj trochę.- mruknął chłopak.
- O, twój alfons się odzywa.
- Z tym strojem to serio jak jego dziwka.- dodała swoje Monika, a ja tylko ruszyłam do przodu nie czekając nawet na Daniela.

W klubie jedyne co robiłam to siedziałam przy barze i piłam drinki. Nie czekając na  nic zaszyłam się w najmniej widocznym miejscu. Myślałam, że dobrze zrobiłam, że tu przyszłam, ale teraz żałuje. Mogłam zostać w hotelu i nie usłyszałabym tylu przykrych słów. Pytanie tylko dlaczego tak się zmienił? Jeszcze trzy dni temu byłam cała jego. Bez zmartwień, bez bólu. Tylko on i ja. Przyjechaliśmy tu żeby układało się nam jeszcze lepiej, a jak jest?
- Tutaj jesteś.- usłyszałam głos Daniela.
- Niestety.- upiłam kolejny łyk.- Czemu on tak się zachowuje? Nie może mi odpuścić? Co ja mu takiego zrobiłam?- spojrzałam na niego z łzami w oczach.- Przecież to był jego wybór nie mój. To boli jak cholera.- teraz nie panowałam już nad sobą. Płakałam jak głupia.
- Zaraz wracam.- i sobie poszedł wtedy kiedy go potrzebowałam. Dziękuję bardzo mój drogi przyjacielu...

DANIEL
Musiałem coś zrobić. Nie mogę patrzeć jak jest jej źle.
- Proszę pani idę z Emy do hotelu bo źle się czuje.- powiedziałem do opiekunki.
- No dobrze tylko uważajcie.- spojrzała na mnie jakbym powiedział jej "proszę pani idziemy uprawić seks z Emily". Puściłem to mimo uszu i poszedłem po dziewczynę. Obok niej kręcił się jakiś nachalny typ. Kiedy podszedłem do szatynki i ją objąłem, natrent sobie poszedł.
- Chodź.
- Gdzie?
- Zaraz zobaczysz.- uśmiechnąłem się do niej i pociągnąłem ją za rękę. Kiedy wyszliśmy na dwór nie puszczała jej.

Poszliśmy na klif i siedzieliśmy chwile w ciszy. Musiałem jej coś powiedzieć, ale nie umiałem się zebrać. Nie umiem patrzeć na jej łzy.

EMY
Patrzyłam na ten piękny widok i próbowałam zapamiętać go na jak najdłużej. Było dość wcześnie i było widać zachodzące słońce.
- Kiedyś byłem z Moniką.- powiedział cicho, a ja spojrzałam na niego kątem oka.- Nie byłem z nią długo, ale i tak mnie zmieniła. Stałem się przez nią dupkiem. Ona zmienia każdego. Sądzę, że zerwie z nim po około dwóch miesiącach. Udało się jej was rozdzielić, ale on będzie chciał do ciebie wrócić.
- Nie sądzę.- prychnęłam.
- A ja wręcz przeciwnie. Jesteś piękna, mądra, zabawna. On będzie żałował...


od autorki: podoba się? nic ciekawego 
siostra o której wspomniałam poprzednio
to tak naprawdę moja przyjaciółka ;)
komentujcie i klikajcie przeczytane 

niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 30

EMY
Dopiero pa jakiś 30 minutach opanowałam chociaż trochę łzy.
- Myślałam, że ten wyjazd nas zbliży. Za każdym razem kiedy mnie ranił, tłumaczyłam sobie, że był tego nieświadomy. Oddałam mu się cała... Boże jaka ja byłam naiwna. Żałuje tego wszystkiego. Mogłam mu nie wierzyć już. Nie bolało by to tak.- cały czas huczały mi jego słowa "już cię nie kocham". To było straszne.
- Nigdy nie żałuj chwil z kimś, dzięki komu się cieszyłaś. Nie bronię go, ale nie żałuj tej znajomości. On nie zasłużył na ciebie. Spotkasz niedługo kogoś kto oszaleje na twoim punkcie.
- Ale...- spojrzałam na niego.
- Cii.- przytulił mnie mocno.- Wypłacz się.

Miał racje. To było najlepsze rozwiązanie. Czuje się już troszkę lepiej.
- Dziękuję.- wyszeptałam.
- Za co?- zdziwił się.
- Przyszedłeś po mnie, siedzisz tu ze mną, a mogłeś iść na jakoś imprezę i wyrywać laski.- mruknęłam w jego bluzę.
- A niby po co?
- Żebyś nie był sam. Dziwię się czemu nie masz dziewczyny.- przyznałam.

DANIEL
Emy to naprawdę cudowna osóbka. Dużo się wycierpiała. Znam ten ból.
- Chcesz wiedzieć?- spytałem cicho.
- Tak.- pokiwała głową.
- Rok temu poznałem Monikę. Spodobała mi się. Zauroczyła mnie tylko wyglądem. Poznaliśmy się i ona mówiła jaka to zakochana jest we mnie. Po jakimś czasie czułem to samo. Była dla mnie ważna. Kiedy wiedziałem, że ją kocham usłyszałem jej rozmowę z koleżankami. Okazało się, że była ze mną dlatego, że jej koleżanki były o mnie zazdrosne. Miałem do niej żal, ale szybko mi przeszło. Udowodniła mi, że nie warto było marnować na nią czasu.
- Powinieneś znaleźć sobie nową dziewczynę, ale taką godną twojej uwagi.- też szeptała.
- Niedługo powinienem ją mieć.

EMY
Nie wiem czemu poczułam dziwne ukucie. Nie szukam związku po tym co się wydarzyło, ale mimo to poczułam zawód.
- Aha.- powiedziałam i nadal siedziałam wtulona w chłopaka. Jego obecność mnie uspakaja.
- Mam pomysł.- zawołał radośnie więc się na niego spojrzałam.
- Jaki?
- Jutro będziesz tak radosna, że nie będziesz o nim myślała.
- Nie rozumiem.- przyznałam.
- Nie będziesz zwracała na niego uwagi tylko będziemy bawić się z Kaśką i Filipem. Z tego co wiem są strasznie wkurwieni na Krystiana.
- Dobry plan, ale nie wiem czy będę umiała.- spuściłam głowę. Uniósł moją brodę palcem przez co musiałam spojrzeć mu w oczy.
- Pomogę ci.- uśmiechnął się uroczo i dał mi buziaka w policzek. Bardzo blisko ust.

Kiedy rano się obudziłam czułam się źle. Mimo wszystko udawałam, że jest okey.
- Hej.- zawołałam do swoich przyjaciół.
- Jak się czujesz?- zapytała Kaśka.
- A jak mam się czuć?- przyznałam cicho.
- No więc dlatego postanowiliśmy z Danielem.- zaczął Filip.
- Że skoro idziemy całą grupą na miasto, to idziemy z wami na zakupy.- dokończył szatyn.
- Nie mam o...- nie dane mi było dokończyć.
- Idziemy i nie ma bata!- krzyknęli.
- Niech wam będzie mruknęłam.

Śniadanie jedliśmy w dość wyluzowanej atmosferze. Nikt nie poruszał wczorajszej akcji, za co jestem wdzięczna.

od autorki: podoba się?
jest krótki, ale siorka prosiła :3
komentujcie i klikajcie przeczytane 

niedziela, 11 maja 2014

Liebster Award

Hej, dziś przychodzę do was z nominacją. Jestem pozytywnie zaskoczona, że zostałam nominowana przez Pozyytywnaa. Nie spodziewałam się, że komuś spodobają się moje opowiadania. Bardzo dziękuję!
Zgodnie z zasadami odpowiem teraz na pytania, otaguje inne blogi i sama zadam pytania. Więc do dzieła!

1. Gdybyś nagle musiała wyjechać gdzieś, to jakie 3 rzeczy byś ze sobą zabrała?
Telefon, jakąś super książkę i coca cole.
2. Skąd czerpiesz inspirację?
W moich opowiadaniach zamieszczam swoje myśli i marzenia. Opisy są tym, co sama chciałabym przeżyć. Wiadomo, że nie wszystkie, ale część z nich.
3. Próbowałaś kiedyś popełnić samobójstwo? Jeśli tak, to z jakiego powodu?
Nie było takich prób.
4. Co Cię najbardziej denerwuje w ludziach?
Ich zachowanie. To jacy potrafią być dwulicowi i bez litośni.
5. Co sądzisz o moim opowiadaniu?
Znalazłam je przez przypadek i mega mi się spodobało. Twoje opowiadanie było czymś dzięki czemu zaczęłam pisać.
6. Co Ci się najbardziej kojarzy z Twoim dzieciństwem?
Czeko Tubki, Huba Buda i dużo zabawy.
7. Gdybyś miała wybrać wybrać pomiędzy Twoją miłością a przyjaciółką, to co byś wybrała? I dlaczego?
To jest akurat trudny wybór. Nigdy nie miałam chłopaka więc nie orientuje się w tym. Ale mam nadzieję, że nie będę musiała wybierać ponieważ chciałabym mieć chłopaka, który będzie dogadywał się z moją przyjaciółką.
8. Jakie filmy polecasz?
Na pewno "LOL" z Miley Cyrus, "Trzy metry nad niebem", "Pierwszy raz", ale to tylko kilka.
9. Jakim typem człowieka jesteś?
Trudnym. Bardzo rzadko mówię wprost co chcę lub co czuję. Często jestem sarkastyczna.
10. Jakie masz plany na przyszłość?
Jest ich dużo więc nie będę się rozpisywała.
11. Najbardziej żenująca rzecz, jaką w życiu zrobiłaś to...
Całkiem sporo ich było więc nie umiem na to odpowiedzieć.

Moje pytania:
1. Od ilu lat piszesz?
2. Masz piosenkę, która z kimś ci się kojarzy?
3. Ile masz lat?
4. Czym dla ciebie jest miłość?
5. Czy pisanie chcesz wiązać ze swoją przyszłością?
6. Czy kiedyś byłaś zakochana?
7. Czym dla ciebie jest cierpienie?
8. Co myślisz o samookaleczaniu? 
9. Za co cenisz innych?
10. Czego oczekujesz od drugiej połówki?
11. Od czego jesteś uzależniona?

Nominuję:
2. http://phii-inna.blogspot.com/
3. http://martin--garrix.blogspot.com/
4. http://heartbreak-storry.blogspot.com/

nominuję tylko 4 bo nie czytam za bardzo albo te blogi dostały już nominację

Jeszcze raz dziękuję :)

wtorek, 6 maja 2014

Rozdział 29

EMY
Poszliśmy na kolacje, ale Krystian usiadł z Moniką i znów zachowywał się jakby ona była ważniejsza od mnie. Nie lubię jak on tak robi. Postanowiłam pogadać z nim po kolacji i wygarnąć mu to wszystko.
- Jak z Krystianem?- zapytał Filip, ale to było jakieś bez przekonania.
- Chyba dobrze.- mruknęłam jedząc.
- Słyszałem, że była jakaś ostra akcja.- zaśmiał się Olaf, a ja momentalnie zrobiłam się czerwona.
- Boże jaki debil.- mruknął Filip i wstał od stołu.
- Co jest?- zapytałam Kaśki.
- Nie chciał powiedzieć. Wiem tylko, że się o coś pokłócili.
- Mówiłem.- dodał Daniel.

Po kolacji mieliśmy czas wolny. Jak mówiłam poszłam pogadać z Krystianem, ale znów zachowywał się jak kretyn. Powiedział mi, że Monika to tylko koleżanka, ale ja nie mogę gadać z Danielem. To jest chore. Dziwi mnie, że jeszcze kilka godzin temu mówił, że mnie kocha i było okey, a teraz? Zadufany w sobie dupek! Nie dam za wygraną. Dowiem się co mu się stało. Dlatego udałam się do Filipa. Siedział w pokoju z Danielem i Kaśką.
- Filip, idziesz ze mną.- podeszłam do niego i pociągnęłam go za rękę.- Pożyczam go na chwilę.- wyszłam z nim przed basen i zaczęłam rozmowę. Kiedy szłam z nim korytarzem Krystian wrócił do pokoju.
- Co się mu stało?- spytałam, ale on nic.- Filip wiem, że coś się stało. Powiedz mi tylko co. Nie chcę już cierpieć przez niego. Co jest? Powiedz, proszę.- mówiłam z łzami w oczach, błagalnym wzrokiem. Wziął głęboki oddech.
- Ems, on cię zdradził.- to było jak lodowaty prysznic.
- Co?- szepnęłam.- Kiedy?
- Wczoraj, nie chciałem ci tego mówić. Sama powiedziałaś, że nie chcesz cierpieć.- przytuliłam go i szybko weszłam do hotelu. Pokierowałam się do pokoju chłopaków. Weszłam szybko do pokoju, a każdy się na mnie spojrzał.
- Ems, co jest?- podszedł do mnie Daniel.
- Odwal się od niej.- mruknął Krystian, a ja do niego podeszłam i strzeliłam mu z liścia.- Za co to?
- No nie wiem. Hmmm... może za to, że mnie olewasz? A nie, już wiem! Za to, że mnie zdradziłeś! Obiecałeś mi. Kurwa przysięgałeś, że mnie już nie zranisz! Znów to zrobiłeś! Nienawidzę cię.- zerwałam naszyjnik i rzuciłam go w kąt.- Ten wyjazd to był zły pomysł, ale związek z tobą jeszcze gorszy! Byłeś zły, że gadam z Danielem, ale on przez te niecałe trzy dni okazał mi więcej uczucia niż ty! To koniec! Idź sobie do Moniki. Zmarnowałeś już wszystkie te szanse. Nie wierzę, że mogłam pokochać kogoś takiego.- łzy leciały o twarzy, a on nic.- Ruchałeś się z tamtą wczoraj, a dziś ze mną. Jak ja mogłam być taka naiwna. Sądziłam, że cię zmieniłam...
- Było mi z nią lepiej. Skoro chcesz koniec to proszę bardzo i tak mi się znudziłaś.- machnął ręką, a pod mną ugięły się nogi.
- Co?- szepnęłam.
- Już cię nie kocham. Tylko potem nie przyłaź do mnie.- powiedział jak gdyby nigdy nic, a ja wybiegłam z hotelu. Chciałam pobyć sama dlatego poszłam na plażę. To był koniec. Koniec związku, miłości. Mój koniec...

KASIA
Siedziałam jak otępiała. Jak taki ktoś może być ze mną spokrewniony? No halo!
- Czy ty jesteś jakimś debilem?!- warknęłam.- Ona jest dla mnie jak siostra pacanie.
- Już nie przeżywaj tak.- powiedział machając ręką.
- Jesteś śmieciem.- odezwał się Daniel.- Czy ty nie widzisz jak ona przez ciebie się czuje? Powinieneś robić wszystko żeby jej okazać miłość, a jak na razie pieprzysz się z Moniką. Ona nie jest ciebie warta.- Krystian prychnął.
- A ty co jej tak bronisz? Od początku to był zakład i nie ma co się nią przejmować.- nie wierzyłam, że on to powiedział. Myślałam, że ją kocha. Ale widocznie kochał.
- Daniel ma rację. Zmieniłeś się, ale na zadufanego w sobie debila.
- A ty lalusiu.- mój brat podszedł do chłopaka.- Nie bądź taki cwany, okey?- Daniel nie wytrzymał i przywalił mojemu bratu. Zaczęli się bić, ale Filip ich rozdzielił. Przyszedł w idealnym momencie.
- Daniel ma rację.- wtrącił się mój chłopak, a ja się w niego wtuliłam.
- I ty mój przyjaciel?
- Były przyjaciel.- zaznaczył.- Nie jesteś wart Emy. Ona za dużo się przez ciebie nacierpiała.- mówił spokojnie.
- Żebyście się nie posrali z tą Emy.- wyszedł trzaskając drzwiami.
- Mogłem jej to powiedzieć wcześniej.- mruknął.
- Ważne, że powiedziałeś.- Daniel chwycił bluzę i poszedł do drzwi.
- A ty gdzie?- zapytałam.
- Po Emy.- i wyszedł.
- Mogła wcześniej go poznać.- przyznałam cicho.

EMY
Jestem żałosna. Wiedziałam, że coś jest nie tak to zamiast z nim pogadać to udawałam, że to mi nie przeszkadza. Pieprzona duma. Muszę o nim zapomnieć. Żałuję, że za każdym razem dawałam mu szanse. Po co ja to robiłam? 
Siedziałam na tej plaży i płakałam. Co chwila przechodziła jakaś zakochana para, a ja wiem, że muszę się odkochać. I to jak najszybciej. 
- Wszystko okey?- zapytał Damian siadając obok mnie. Mocno mnie do siebie przytulił, a ja płakałam w jego ramionach...

od autorki: no więc...
podoba się? zapraszam na pozostałe opowiadania
komentujcie i klikajcie przeczytane 

czwartek, 1 maja 2014

Rozdział 28

EMY
Usiedliśmy na ławce nad basenem i gadaliśmy szczerze ze sobą.
- Boli cię jego zachowanie?- spytał delikatnie.
- Trochę. Obiecał mi, że nie będzie się oglądał za innymi, ale jak widać jego nie da się zmienić.
- Nie przejmuj się nim.- objął mnie.- To jest kretyn. Jak można nie doceniać takiej dziewczyny jak ty?- założył mi kosmyk włosów za ucho na co się zarumieniłam.

Daniel odprowadził mnie pod pokój. Jak się okazało mieszka z Krsytianem, Filipem i Olafem.
- Dzięki, że się mną zająłeś.- zaśmiałam się.- Bluzę oddam ci jutro.
- Nie ma sprawy. Dobranoc.- Daniel położył rękę nad moją głową, nachylił się i chciał pocałować mnie w usta, ale odsunęłam głowę i trafił w policzek.- Przepraszam.- mruknął.
- Sp...- nie dokończyłam bo wyszedł Krystian. Wow! Zauważył mnie.
- Możesz sobie iść? Chcę pogadać z Emily.- warknął do Daniela. Dał mi jeszcze raz buziaka i poszedł do siebie.
- Wielki książę mnie zauważył? Ale zaszczyt. Idź sobie do Monisi, widzę, że już cię naznaczyła.- przejechałam palcem po jego malince i weszłam do pokoju. Kretyn. Nie mam pojęcia czy on wie, że nie rani.

KRYSTIAN 
Jak jej się nie podoba, że chciałem spędzić z nią trochę czasu to nie. Łaski bez. Poszedłem do Moniki. Wszedłem akurat do pokoju kiedy łaziła w samej bieliźnie.
- A gdzie dziewczyny?- zapytałem zamykając drzwi.
- Poszły do innych.- podeszła do mnie zagryzając dolną wargę.- Mamy godzinę dla siebie.- pchnęła mnie delikatnie na łóżku i usiadła na mnie okrakiem. Skoro Emily nie chcę to mogę się pocieszyć.- Mam gumki.- zaśmiała się i pocałowała mnie namiętnie.

- Jesteś zajebista.- mruknąłem w jej włosy.
- Lepsza od Emy?- uniosła jedną brew do góry.
- Zdecydowanie.- powiedziałem zgodnie z prawdą. Ubrałem się i poszedłem do siebie. W pokoju był tylko Filip.
- Gdzie tamci?- zapytałem kładąc się na łóżko.
- Olaf gdzieś tam łazi, a Daniel jest u dziewczyn.- mruknął jakiś nie w sosie.
- A tobie co?
- Zdradziłeś Emy, prawda?- zapytał prosto z mostu.
- Co?- zatkało mnie.
- Przespałeś się z Moniką?- miał ostry ton.
-  Tak. I była lepsza niż Emy, a ona udaje jakąś cnotkę niewydymkę.- chłopak strzelił sobie w twarz z otwartej dłoni.
- Czy ty jesteś taki tępy na serio czy udajesz? Brak mi na ciebie słów.- poszedł do łazienki, a ja nie wiedzę nic złego w tym co zrobiłem. Jednorazowy wyskok, a Ems nie musi o niczym wiedzieć.

EMY 
Dziś idziemy na plaże więc od razu poszłam się ubrać. Na śniadaniu siedziałam z Kasią, Filipem i Danielem. Widać było, że przyjaciel mojego chłopaka jest nie w sosie. Kiedy zbieraliśmy się na plażę podeszłam do niego.
- Co jest Fifi?- spojrzał na mnie smutny.
- Jest mi wstyd za Krystiana- spojrzał na chłopaka, który świetnie bawił się z Moniką.
- Nie powinno ci być.
- Powinno.- obdarzył mnie smutnym wzorkiem i poszedł.

Na plaży siedzieliśmy tak samo. Widać było, że chłopacy się polubili.
- Może księżniczka pójdzie się wykąpać?- zaśmiał się Daniel.
- Nie dzięki.- chłopak złapał mnie na ręce i wrzucił do wody. Piszczałam i śmiałam się jak głupia.- Pożałujesz!- zaczęliśmy się chlapać wodą jak małe dzieci. W końcu złapał mnie mocno w ramiona i nachylił się do mnie.
- Nawet nie masz pojęcia jaką mam ochotę żeby cię pocałować.- wyrwało mi się.
- Nie tylko ty.- uśmiechnął się zalotnie. Chłopak chciał coś dodać, ale przerwał nam Krystian.
- Ems, możemy pogadać?- patrzył morderczo na Daniela.
- Ta.- przeprosiłam mojego towarzysza i wyszłam z wody. Szatyn zaprowadził mnie w ciche i odległe miejsce. Było wzgórze. Kiedy usiadłam na kamieniu czekałam na jakieś wyjaśnienia, ale on tylko wbił się w moje usta. Byłam tak zaskoczona, że bez myślenia całowałam go zachłannie. Widać, że jemu było mało więc zaczął jeździć dłońmi po moim ciele.
- Zróbmy to.- wymruczałam, a w oczach Krystiana widziałam pożądanie.
- Masz szczęście, że pomyślałem o takiej zgodzie.- w kieszeni spodenek wyjął prezerwatywę.

Za ręce poszliśmy na plażę. Popływaliśmy trochę, a mnie zdziwił brak Moniczki. Olałam to. Do hotelu też wracaliśmy za ręce i pożegnałam się z nim pod moim pokojem. Byłam zadowolona. Opowiedział wszystko Kaśce. Ucieszyła się. Szybko się przebrałam i poszłam do Krystiana.
- Hej.- weszłam do pokoju, ale zastałam tam tylko Daniela bez koszulki.
- A pani do kogo?- zaśmiał się.
 - Do mego lubego.- uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie ma go. Widzę, że pogodzeni.- również się uśmiechnął i podszedł do mnie.
- Tak.
- Ale uważaj na niego. Nie wiem co się stało, ale Filip jest na niego wściekły.- zdziwiło mnie bo oni się nigdy nie kłócili.
- Ale o co by poszło?- zapytałam zdziwiona.
- Nie wiem.- stał tak blisko mnie, że czułam jego perfumy. Założył mi kosmyk włosów za ucha, a mnie przeszedł dreszcz.

od autorki: podoba się?
będziecie zdziwieni dalszymi rozdziałami,
ale mam nadzieję, że się spodoba
komentujcie i klikajcie przeczytane 

środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 27

EMY
Tak jak sądziłam. Na tej wycieczce są naprawdę ładne dziewczyny. Przyplątały się do nas takie trzy, Sara, Monika i Klaudia. Ale w sumie gada z nami też dwójka chłopak Daniel i Olaf. Są bardzo fajni, ale Krystian jest zazdrosny o Daniela. Zauważyłam, że po dwóch godzinach jazdy jakoś przestał się mną interesować i wciągnął się w rozmowę z Moniką. Ignorowałam to bo mam zaufanie do chłopaka, chociaż patrząc na nią mam ochotę wydrapać jej oczy.

Kiedy był postój myślałam, że oszaleję! Monika wybiegła z busa i podleciała do Krystiana.
- Kotuś chodźmy na lody.- pisnęła i pociągnęła go za rękę. Ten debil nawet się na mnie nie spojrzał tylko wyszczerzył zęby i poleciał z nią. Zostawiając mnie... Super wakacje.
- Wszystko okey?- zapytał Daniel.
- Oczywiście.- mruknęłam.
- Nią się nie przejmuj to pustak. Chodź na kawę. Stawiam.- uśmiechnął się uroczo.
Wsiadając do busa Monika zajęła moje miejsce.
- Sorry, ale ja tu siedzę.- warknęłam do niej.
- Nie zauważyłaś wywłoko, że gadam ze swoim skarbem?
- Nie zauważyłaś, że to mój chłopak?- wkurza mnie powoli.
- Do czasu.- syknęła. Miałam już coś powiedzieć, ale wtrącił się Krystian.
- No daj jej już to usiąść. Pierwsza zajęła miejsce.- zatkało mnie. Spojrzałam się na niego i zabrałam swoje rzeczy.
- Siadaj ze mną.- powiedział Daniel. Usiadłam z nim. Z chłopakiem szybko znalazłam wspólny język. Przestałam przejmować się tamtym.

DANIEL
Muszę przyznać, że Emily to cudowna dziewczyna. Szczera, zabawna i pełna energii. Szkoda tylko, że zajęta.
- Długo jesteś z nim?- wskazałem na chłopaka, który obejmował Monikę.
- Około roku.- odparła sucha.- A ty masz kogoś?
- Nie.
- Dziwne.- wyznała cicho.
- Czemu?- zaśmiałam się.
- Jesteś bardzo miły, różnisz się od Krystiana.- dziewczyna opowiedziała mi co działo się między nimi przez ten rok. Jednym słowem dużo się wycierpiała przez tego pajaca. Aż szkoda patrzeć co on robi. Czy on naprawdę nie widzi, że ją rani?

EMY
Cały czas zlewałam Krystiana. Chyba nawet tego nie zauważył. Kolacje zjadłam z Danielem. Chłopak jest mega zabawny. Okazało się, że on przeprowadził się do nas do miasta.
- Dasz mi swój numer?- zapytał pod pokojem.
- Jasne.- podałam mu cyferki z uśmiechem i weszłam do środka. Moja współlokatorką jest tylko Kasia i z tego się cieszę.
- Jak tam Daniel?- wyszczerzyła się.
- Bardzo dobrze. On mnie chociaż zauważa.- mruknęłam siadając na łóżku.
- Słuchaj. Nie chcę zjebać tego co jest między mną a Filipem. Przepraszam, że nie spędzam z tobą czasu.- przytuliła mnie.
- Ale to nie chodzi o ciebie.- zaśmiałam się.-  Twój brat nawet nie zauważa mnie.
- Nie przejmuj się. To złamas.
- To twój brat.- zauważyłam.
- Wkurza mnie.

Poszłyśmy do pokoju chłopaków, a co tam było?
- Krystianku, rozepniesz mi bluzkę?- zapytała Monika.
- Już idę.- no.. nawet nie zauważył, że jestem. Gratki dla niego. Usiadłam obok Filipa.
- Możesz go zabić.- powiedział mi na ucho.
- Mam taki plan.- do pokoju wszedł jeszcze Olaf i Daniel.
- O nasz mordzix tu jest.- ucieszył się Olaf.
- Wasz?- uniosłam jedną brew do góry.
- No właśnie Olafciu. MÓJ.- zaznaczył Daniel i wyciągnął do mnie rękę.Wstałam i złapałam jego rękę.- Czy księżniczka idzie się ze mną przejść?
- Tak.- uśmiechnęłam się i wyszliśmy z pokoju. Krystian chyba zauważył.

od autorki: no więc jest 27!
ominęłam długą jazdę i są na miejscu jak coś
jak sądzicie co potoczy się dalej?
komentujcie i klikajcie przeczytane 

piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 26

EMY
- Nie wiem jak ze mną wytrzymujesz. Za każdym razem cię ranie.- powiedział Krystian bawiąc się moją dłonią.
- Może i mnie ranisz, ale bez ciebie też jest źle.- uśmiechnęłam się do niego.
- Po co chciałaś się zabić?- przejechał kciukiem po mojej bliźnie.
- Bo nie umiałam poradzić sobie bez ciebie. Po tej akcji na plaży myślałam, że jestem dla ciebie zwykłą szmatą.- nie wytrzymałam. Popłakałam się.

KRYSTIAN 
Ile ona się wycierpiała przez mnie. Jestem tak beznadziejny... Nawet nie umiem zatrzymać przy sobie takiej dziewczyny.
- Obiecuję ci, że tym razem cię nie zawiodę.- pocałowałam jej rany.
- Mam nadzieję. Nie umiałabym ci już zaufać.

Pół nocy przegadaliśmy. Cieszę się, że w końcu jest dobrze. Jest mi wstyd za to wszystko. Nie chcę jej już ranić, a ni nic. Teraz liczy się tylko ona...

rozpoczęcie wakacji...

EMY
Ten rok szkolny minął bardzo szybko. I dobrze. Jadę w przyszłym tygodniu z Krystianem, Kasią i Filipem do Chorwacji na dwa tygodnie. Nie mogę się doczekać. Prawie codziennie jestem z przyjaciółką w galerii dokupić coś na wyjazd.

- Te wakacje będą wspaniałe!- rzuciłam się Krystianowi na szyję.
- Wiadomo. Będziemy mogli się do siebie zbliżyć po tym wszystkim.- uśmiechnął się.
- Mam nadzieję, że nie będziesz oglądała się za innymi dziewczynami.- spojrzałam na niego z przymrużonymi oczami.
- Słowo harcerza, którym nigdy nie byłem.- zaśmiał się głupkowato przez co dostał po głowie.

KRYSTIAN
- Uważam, że jesteś rozsądny i nie zrobisz nic głupiego.- zwrócił się do mnie Filip.
- Ale o co ci chodzi?- zdziwiłem się.
- Tam na bank będą jakieś ładne dziewczyny więc nie chcę żeby Ems przez ciebie płakała.- powiedział twardo.
- Nie masz o co się bać. Kocham ją.
- Wiem, ale słyniesz z głupich pomysłów więc...
- Nie martw się. Nie zranię jej już.- uśmiechnąłem się do niego.

Jeszcze jeden dzień dzieli nas do wyjazdu. Akurat w tą noc nocuje u nas Emily i Filip. O trzeciej rano mamy busa do Warszawy.
Siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy różne filmy. Zauważyłem, że Emy siedziała jakaś przytępiona i udawała, że wszystko jest okey. Nie lubię jej takiej.
- Idę spać. Dobranoc.- pożegnała się i poszła do mojego pokoju.
- Wszystko okey z nią?- zapytała Kasia, a Filip posłał mi tylko groźne spojrzenie.
- Zaraz się dowiem.- wstałem i poszedłem za nią.

EMY
Nie chciałam im psuć wieczoru, ale ja jakoś nie mam ochoty siedzieć tam. Skłamałam, że idę spać. Chciałam po prostu posiedzieć sama. Usiadłam na balkonie i podciągnęłam kolana pod brodę.
- Wszystko okey?- zapytał Krystian.
- Tak.- skłamałam.
- Przecież widzę.- spojrzał na mnie z czułością.
- No bo boję się...
- Czego?
- Tego, że mnie zdradzisz, okey?- wstałam jak oparzona.- Tam będzie tyle dziewczyn ładniejszych od mnie. Boję się, że nie zmieniłeś się wystarczająco.- chłopak obrócił mnie w swoją stronę i mocno przytulił. Popłakałam się.
- Nie martw się. Może i są ładniejsze, ale dla mnie jesteś najpiękniejsza. I co ważniejsze..- uniósł mój podbródek.-  Moja.- uśmiechnął czarująco i pocałował mnie.
- Mam nadzieję, ale jeśli zrobisz coś głupiego.- spojrzała na niego płacząc.- To będzie koniec i nigdy więcej nie dam rady ci zaufać...

od autorki: bum! więc macie 26
przepraszam, że tak długo czekałyście
WESOŁYCH ŚWIĄT 
komentujcie i klikajcie przeczytane 

wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozdział 25

EMY
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i spojrzałam w górę, a stał tam Marcel. Trochę się zawiodłam, że nie był to Krystian, ale lepiej żeby nie widział mnie w tym stanie.
- Hej.- usiadł obok mnie z lekkim uśmiechem.- Nie płacz.
- Nie mogę.- zamilkłam na chwilę.- Czemu to musi być takie trudne? 
-  Miłość to nie tylko czułe słówka czy bliskość, ale taż masa kłótni i problemów. Zauważ jakie to mocne uczucie skoro dałabyś radę zabić się dla niego.
- Powiem ci, że nie jedna dziewczyna chciałaby takiego chłopaka.- powiedziałam z podziwem.
- Wiesz.. Ja bym chciał dziewczynę taką jak ty. Tylko tyle, że jestem gejem.- wzruszył ramionami.
- Żartujesz sobie?- zatkało mnie.
- Nie.- widać było, że mówi poważnie.- Dobra ja lecę mała.- dał mi buziaka w czoło i poszedł w stronę drzwi.
- Marcel?- zawołałam go.
- Tak?
- Dzięki.- posłał mi szczery uśmiech i wyszedł. Kiedy tylko wyjdę ze szpitala pójdę do Krystiana.

dwa tygodnie później... Po kilku dniach wyszła, ale musiałam jeszcze posiedzieć tydzień w domu żeby nabrać sił. Odwiedzała mnie Kaśka i chłopacy, a teraz wiem, że muszę iść do Krystiana i z nim pogadać. Boję się tego, ale wiem chociaż, że on nadal mnie kocha. Nigdy nie pomyślałabym, że można oszaleć tak na czyimś punkcie. Jak widać można...

KRYSTIAN
Już nie sądzę, że Emy przyjdzie do mnie. Mam nadzieję, że chociaż przeczytała list. 
Siedziałam na łóżku i przeglądałem nasze zdjęcia na telefonie. Widać na nich jacy zakochani byliśmy... Byliśmy. Ja jestem nadal, ale nie mam pojęcia jak ona. W pewnej chwili dostałem sms'a od nieznanego numeru. Odczytałem bez wahania "przyjdź w nasze miejsce o 15, Emy". Na początku myślałem, że to Magda, ale coś podkusiło mnie żeby to sprawdzić. Szybko się ubrałem i wyszedłem z domu.


EMY
Byłam kłębkiem nerwów. Rozmyślałam nad tym czy przyjdzie i co mu powiem. Usiadłam na ławce i patrzyłam na małą rzeczkę. Po kilku chwilach poczułam jak ktoś siada obok mnie. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić:
- Doskonale wiesz, że nasz związek od samego początku był tylko dla twojej zabawy.- zauważyłam, że spuścił głowę.-  Ale wiem jak zmieniłeś się przez ten czas. Chcę ci powiedzieć, że mimo sprzeczności losu nadal chcę z tobą być. Chociaż czasem mnie ranisz to i tak daję ci kolejną szanse.- powoli zaczęły lecieć mi łzy. - Kocham cię jak cholera. Jesteś takim chłopakiem, o którym marzy nie jedna.
- Daj mi teraz coś powiedzieć. Zmieniłaś mnie i dziękuję ci za to. Może nie jestem idealny, ale staram się. Popełniam błędy jak każdy. Wtedy na plaży to nawet w połowie nie było prawdą.  Nie umiałem sobie poradzić, że przez Magdę mogłem cię str...- nie dałam mu dokończyć.


KRYSTIAN
Ems nie dała mi dokończyć bo wbiła się w moje usta. Zawsze lubiłem jak stawała się taka dzika i pewna siebie. Ale lubię też to, że łatwo ją zawstydzić. 
- Jest ktoś u ciebie?- zapytała.
- Nie.- zauważyłem jej błysk w oku.
- To chodź.- wstała mi z kolan i poszliśmy do mnie.
Kiedy tylko byliśmy w moim pokoju znów zaczęliśmy namiętnie się całować. Przerwałem to jednak.
- Co się stało?- zdziwiła się.
- Nie chcę na razie tego robić. Dopiero wyszłaś ze szpitala.
- Jak chcesz.- wtuliła się w mnie.

od autorki: teraz bd krótkie
komentujcie i klikajcie przeczytane 


niedziela, 30 marca 2014

Rozdział 24

KRYSTIAN
Miałem złe przeczucie z tym sms'em. Pisałem do niej i dzwoniłem, ale nic. Zero kontaktu. Odchodziłem od zmysłów. Siedziałem z opuszczoną głową i bawiłem się jej wisiorkiem. Nagle zaczął dzwonić telefon. Nie patrząc kto to odebrałem.
- Słucham?
- Krystian?- usłyszałem głos mamy Emy.
- Tak to ja. Może pani dać Emily do telefonu.
- Chciałabym, ale..- załkała.
- Ale co?
- Ona chciała się zabić.. Przyjedź, proszę...- w głowie huczało mi tylko "chciała się zabić".

Stałem pod jej salą i patrzyłem na nią czekając aż dadzą mi wejść.
- To moja wina.- mruknąłem.- Pokłóciłem się z nią. Jeszcze ta Magda.- chciało mi się płakać.
- Nie obwiniaj się. Jesteście młodzi, a ona po prostu nie umiała poważnie z tobą pogadać. Idź do niej.
- Ale..
- Ty jesteś jej teraz najbardziej potrzebny.- uśmiechnęła się blado, a ja zrobiłem tak jak kazała. Spojrzałem na nią. Wyglądała na taką beztroską. Podszedłem do niej i dałem jej buziaka w czoło przy czym założyłem jej jeszcze naszyjnik. Przysunąłem sobie krzesło i usiadłem przy niej trzymając ją za rękę.
- Może i mnie nie słyszysz, ale kocham cię. I to mocno. Chcę żebyś o tym wiedziała skarbie. Jestem takim debilem. Zachowuje się jak idiota na każdym kroku raniąc cię. Przy tym siebie. Nienawidzę jak płaczesz przez mnie. Nie mogę patrzeć jak płaczesz albo się smucisz. Zmieniłaś mnie i dziękuję ci za to. Szkoda, że nie umiem mówić ci prosto w oczy tego jak się czuję. Kocham cię.- trzymałem jej dłoń i płakałem. Płakałem z bezradności i bólu, że nie mogę cofnąć czasu.

Nie wiem ile siedziałem obok niej, ale nie chciałem jej opuszczać. Boję się, że jak zobaczy mnie po obudzeniu to będzie chciała wywalić mnie z sali. Ale nie mogę żyć bez niej. Duszę się. Czemu doceniam ją wtedy kiedy jestem o krok by ją stracić? To dziwne..

EMY
Nie mogłam otworzyć oczu przez tą biel. Czy umarłam? Nie... Poczułam ostre ukucie w głowie. Kiedy otworzyłam oczy zauważyłam, że leżę w szpitalu. Jednak nie udało mi się zabić... szkoda.

Mama posiedziała ze mną i przyszedł też Filip z Marcelem. Było mi jeszcze gorzej z faktem, że Krystian miał mnie w dupie. Kiedy chłopacy żegnali się został na chwilę Filip.
- Wiem, że chciałabyś żeby przyszedł tu Krystian. Pewnie jesteś zła, że go nie ma, ale siedział z tobą. Bał się tylko twojej reakcji jak się obudzisz. Ale przeczytaj to.- uśmiechnął się dając mi kopertę. Dał buziaka w czoło i wyszedł. Odłożyłam kopertę na szafkę i położyłam się plecami do niej. Jednak coś nie pozwalało mi spać. Zdecydowałam się, że ją przeczytam więc sięgnęłam po kopertę...
"Emy wiem, że pewnie nie chcesz tego czytać i że jesteś zła bo nie siedzę z tobą. Nie chciałem cię denerwować kiedy się obudzisz. Proszę przeczytaj to do końca...
Wtedy w parku spojrzałem na ciebie bo jesteś mega ładna. Potem chciałem cię wykorzystać, ale zaczęłaś mi się na serio podobać. Wtedy kiedy tamten debil się do ciebie dobierał to poczułem, że muszę cię bronić i to też mi się spodobało. Ranię cię i wiem o tym, ale przepraszam słońce. Chcę z tobą być. Uwierz, że tam na plaży to co powiedziałem nie było do końca prawdą. Byłem wściekły, że mi nie wierzysz. Że znów cię nie straciłem. Zmieniłem się przy tobie, ale czasem "stary ja" się odzywa. Już nie mogę patrzeć jak płaczesz przez mnie. Zrozum, że dla mnie liczysz się tylko ty i nikt więcej. Nie skreślaj mnie. Nie umiem bez ciebie wytrzymać. Wiesz jakbym chciał żebyś teraz była obok mnie? Żebym mógł cię pocałować albo przytulić? Nie potrafię i nie chcę być dla ciebie tylko powodem łez. Wiesz jakbym chciał cofnąć czas? Ale tylko do chwili kiedy pokłóciliśmy się pierwszy raz. Żeby to była nasza jedyna kłótnia. Nie żałuję zakładu bo nie poznałbym tak wspaniałej osoby jak ty. Przepraszam...
Łzy lały mi się po twarzy. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i spojrzałam w górę, a stał tam...

od autorki: wiem jestem straszna, że tak kończę
komentujcie i klikajcie przeczytane 

poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 23

EMY 
Te wakacje były beznadziejne. Jedyne co robiłam to przewijałam się z kąta w kąt płacząc. Nie mogę uwierzyć, że nie umiem pozbierać się po chłopaku, któremu poświęciłam się cała. I to do słownie. Ten rok będzie trudny. Zwłaszcza, że Kasia musiała zmienić szkołę. Jedyne moje oparcie...

Stałam  na forum i czekałam na koniec tej żenującej gadki dyrektora. Modliłam się żeby skończył gadanie bo nie chcę wpaść na Krystiana. Nie raz dzwonił do mojej mamy, ale za każdym razem bez skutku.
- Możecie iść do klasy.- czym prędzej pomknęłam do swojej i zajęłam ostatnią ławkę... sama. W sumie to wszystko robię sama odkąd w moim życiu nie ma już Krystiana.

- Witam was bardzo serdecznie w nowym roku szkolnym. Mam małą niespodziankę. Mianowicie od tego roku będziecie mieć w klasie nowego kolegę. To jest Marcel.- po całej klasie przeszedł cichy pomruk, a ja jedynie tępo patrzyłam w okno.- Usiądź gdzieś.
- Mogę?- usłyszałam głos nowego.
- Jasne.- uśmiechnęłam się. Muszę przyznać, że jest bardzo przystojny.- Emy.- podałam mu rękę.
- Marcel, ale to raczej wiesz.- uśmiechnął się przyjacielsko.

- Muszę przyznać, że wasza szkoła jest wielka.- powiedział przeczesując włosy kiedy oprowadzałam go po szkole.
- Kwestia przyzwyczajenia.- chłopak jest bardzo zabawny i poukładany, ale to tylko pozory. Tak samo myślałam o Mateuszu i Krystianie.
- Ja spadam do kuzyna, hej.- Marcel przytulił mnie i poszedł do... Krystiana?! Super, nawet nowy będzie przypominał mi o tamtym.

KRYSTIAN
Po półtora miesiącu bez uśmiechu Emy muszę przyznać, że tęsknie i to cholernie. Unikała mnie cały dzień i robiła to doskonale. Jestem zły na siebie, że tak na nią wybuchłem, a co gorsza, że za nią nie pobiegłem wtedy tylko stałem jak debil na plaży. Dziwi mnie to, że kiedy znalazłem dziewczynę swojego życia to cały czas ją ranie, przecież to chore.

Stałem z Filipem na korytarzu i słuchałem jak opowiadał o przyszłym sezonie w nogę. Rozglądając się zauważyłem Marcela przytulającego się z Ems.
- Spokojnie.- mruknął Filip kiedy szedł mój kuzyn.
- Siema.- przybił z nami piątki, a ja udawałem, że mnie to nie obchodzi.- Ale poznałem dziewczynę. Siedzę z nią w klasie. Jest śliczna...
- Emy, to Emy.- warknąłem.
- No, skąd znasz?- uśmiechnął się głupkowato, a ja wyszedłem ze szkoły mając nadzieję, że ją spotkam. I nie myliłem się.

EMY
Wychodziłam ze szkoły z nie małym szokiem.
- Emy!- usłyszałam za sobą krzyk. Odwróciłam się i spojrzałam na Krystiana wzrokiem pełnym żalu.
- Czego ty jeszcze od mnie chcesz? Przypomniało ci się coś czego mi nie powiedziałeś? Dawaj teraz.- miałam łzy o oczach. Podeszłam do niego.- Czemu tak mnie ranisz? Zrobiłam ci coś?- nic nie opowiedział. Odwróciłam się i chciałam odjeść, ale złapał mnie za nadgarstek. Spojrzałam w jego oczy i pewnie uległabym gdyby nie Magda.
- O kochanie!- zapiszczała i wessała się usta mojego byłego chłopka.
- Emy..- chciał się wytłumaczyć, ale zerwałam z szyi naszyjnik, który mi dał.
- Daj jej to, skoro mnie już nie kochasz.- odeszłam.

Siedziałam w łazience i trzymałam w dłoni żyletkę, a obok mnie leżały jakieś laki i alkohol. Po co mam się martwić i cierpieć? Jedna kreska. Z uśmiechem patrzyłam jak krewa powoli wypływała z mojego nadgarstka. Przypomniało mi się każde jego słowo, pocałunek i dotyk. Dlaczego ja muszę tak cierpieć? Dlaczego on uwziął się na mnie? Kolejna kreska tym razem mocniejsza. Połknęłam kilka tabletek i popiłam je jakimś alkoholem. Zrozpaczona sięgnęłam po telefon i napisałam sms's "zawsze cię będę kochać, pamiętaj że będę z tobą. Nie ważne jak mocno mnie zraniłeś dziękuję, że dzięki tobie poznałam miłość, kocham cię, ale teraz żegnaj. Będę czuwała nad tobą.". Wysłałam to i wyłączyłam telefon robiąc ostanie mocne cięcie. Oparłam głowę i połknęłam kolejną garść. Żegnaj okrutny świecie i żegnaj mój ukochany. Powoli zamykały mi się oczy i moja dusza uchodziła ze mnie. Jestem pewna, że bez mnie będzie mu lepiej,

od autorki: krótkie, nie zabijcie mnie za niego
komentujcie i klikajcie przeczytane 

środa, 12 marca 2014

Rozdział 22

KRYSTIAN
Widziałem ją jak siedziała nad brzegiem. Wiatr rozwiewała jej włosy i widać było, że płacze. I wiem, że to przez mnie. To takie beznadziejne uczucie. Mama zawsze mi mówiła, że łzy kobiety powinny być dla mężczyzny najgorszą porażką. I tak jest. Znowu...
W końcu podszedłem do niej i delikatnie usiadłem obok dziewczyny. Ona nawet nie podniosła głowy. Nie odzywałem się. Po prostu nie wiem jak.
- Emy..- zacząłem spokojnie.
- Nie powinno cię tu być.- podniosła wzrok i patrzyła tępo na morze.
- Ale ja nie widziałem, że tu jesteś.
- Powinieneś być teraz z Magdą, a nie ze mną. Pokazałeś mi już wszystko.- mówiła spokojnie, ale widziałem jak dławi się łzami.
- To nie moja wina..- chciałem się wytłumaczyć, ale ona mi przerwała.

EMY
Po co on tu przyszedł?! Czego on tu szuka! Nie mam zamiaru już na niego się drzeć, on i tak nic nie kuma.
- Oczywiście, że nie twoja.- odpowiedziałam i spojrzałam na niego.- To moja wina, że ci zaufałam po tamtej zdradzie. To był błąd. A ja głupia byłam naiwna.- wstałam i chciałam odjeść, ale on mnie złapał za nadgarstek. Spojrzałam na niego i mówiłam dalej.- Myślałam, że się zmienisz, że coś dla ciebie znaczę, ale jednak się myliłam.
- Zrozum, że wracałem wtedy od Filipa i spotkałem ją w parku. Nie chciałem z nią gadać, ale ona rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować.
- To po co kazałeś mi iść do parku?!- wrzasnęłam.
- Co ci kazałem?- pokazałem mu sms.- Przecież to nie numer mojej mamy. To numer Magdy.
- Co?- załkałam.

KRYSTIAN 
- Ona to wymyśliła, a ty jak zawsze obwiniasz za wszystko mnie. Ja się staram jak głupi, a ty przy pierwszej lepszej okazji wszystko zwalasz na mnie. Zachowujesz się jak rasowa suka! Nie wiem w ogóle po co się tak staram jak ty niczego nie doceniasz! Jesteś jak małe dziecko! Nie wiesz czego chcesz od życia! Obwiniałem się cały czas o to, że niszczę wszytko, a teraz to ty zjebałaś. Martwiłem się o ciebie bo bałem się, że coś sobie zrobisz, zadawałem sobie pytanie czemu akurat teraz wtedy szłaś tym parkiem! Ale po chuja! Skoro taka suka jak ty nie rozumie tego. Zmieniłaś mnie i żałuje tego bardzo. Wtedy kiedy cię zaliczyłem powinienem cię zostawić i było by problemie! Nie wiem po co marnowałem na ciebie czas.- dałem upust emocji, ale jak spojrzałem na nią pożałowałem tego.- Ems..- dziewczyna zaczęła się cofać z przerażeniem i bólem w oczach.
- Przykro mi, że tak o mnie uważasz.- szepnęła i odeszła. Usiadłem na pisaku i pierwszy raz zacząłem płakać. Teraz wiem, że nigdy jej nie odzyskam...

EMY
To bolało, bolało jak cholera. Czemu ja tego nie wyjaśniałam na spokojnie? Jestem beznadziejna. Nie chcę go znać. Uważa mnie za sukę. A jeszcze nie dawno przysięgał, że kocha. Złamał mi serce. Nienawidzę go, każdej wspólnej sekundy, rozmowy, pocałunku... Wiem, że to koniec, ale ja nadal go kocham. A on mnie? Oczywiście, że nie! Powiedział co o mnie sądzi. Czemu ja przez niego muszę tak cierpieć?! Nie chcę płakać, nie chcę się dołować... nie chcę żyć. Nie bez niego... Mogłam mu nie wybaczać wtedy. Popełniłam wielki błąd i teraz za niego płacę.

od autorki: podoba się?
krótki ale taki był zamysł
komentujcie i klikajcie przeczytane

niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 21

KRYSTIAN
To jest straszne...Każdy dzień bez niej to udręka. Co ja pieprze, każda sekunda bez niej to udręka
Siedziałem u siebie w pokoju aż przyszła moja mama.
- Co się stało kochanie?- złapała mnie za dłoń.
- Nie chcę o tym gadać.- mruknąłem.
- Znowu coś z Emy?- spojrzała na mnie zmartwiona.
- Jestem beznadziejnym chłopakiem. Wszystko rozwalam. Czemu akurat ona szła tym parkiem kiedy Magda się na mnie rzuciła?- spytałem retorycznie.- Ona mi nie wybaczy.- zakryłem twarz dłońmi.
- Wiem, że to jest ciężkie i może nie będzie lżejsze, ale musisz dać radę. Miłość jest trudna wiem o tym. Musisz z nią pogadać.
- Próbowałem. Wyjechała gdzieś.
- To pojedź do ojca. Rozerwiesz się i odpoczniesz od problemów. Zadzwoń do niego.- dała mi buziaka w czoło i wyszła.
- Dzięki mamo.- robię z siebie babe, ale ona mnie tak zmieniła. Jestem jej za to wdzięczny, nauczyła mnie mówić o uczuciach.

Siedzę w busie i jadę nad morze. Mam nadzieję, że rozerwę się trochę. Słuchałem muzyki i patrzyłem przez okno.

Kiedy przyjechałem ojciec przywitał się ze mną. Nigdy nie miałem z nim problemu żeby się dogadać.
- Jak minęła ci podróż?- spojrzał delikatnie na mnie.
- Super.- mruknąłem.- Sory, ale nie mam ochoty z nikim gadać chyba, że z Emily, ale ona mnie nienawidzi.
- Nie wiem co się stało i nie musisz mi się spowiadać, ale będzie dobrze. Zobaczysz młody.- uśmiechnął się szeroko. Mam nadzieję...

EMY
- Kochanie, wieczorem przyjdą moi znajomi na grilla. Pomożesz mi?- zapytała rozpromieniona ciocia.
- Jasne.- próbowałam być miła, uśmiechać się i żartować, ale nie umiem. Mam nadzieję, że Krystian dobrze się bawi z tą wywłoką.

Około 18 zaczął się grill więc musiałam szybko się przebrałam.
Posiedziałam jakiś czas z nimi, ale nie podobało mi się, że oni żartują, a ja siedzę taka smętna.
- Idę się przejść.- powiedziałam do mamy i poszłam w stronę morza.
Ściągnęłam rękawy i usiadałam na delikatnym wzniesieniu. Patrzyłam na morze i wszystkie wspomnienia uderzyły we mnie. Przypomniał mi się pierwszy pocałunek, to kiedy dał mi naszyjnik i nasz pierwszy raz. Chcę go przytulić albo pocałować. Miłość jest ciężka..

KRYSTIAN
Nie chciałem za bardzo iść na tą kolacje. Tata nalegał to się zgodziłem.
Kiedy byliśmy na miejscu zauważyłem, że jest mama Emy, która dziwnie na mnie patrzyła. Czyli znajomi mojego ojca to rodzina Ems? Super! Miałem chwilowo o niej zapomnieć, a wszystko mi ją przypomina. Jej!

W pewnym momencie mama mojej byłej przysunęła się do mnie.
- Idź do niej.- spojrzałem na nią dziwnie.- Ona nie jest w żadnej Grecji tylko gdzieś na plaży. Powodzenia.- uśmiechnęła się do mnie i wróciła jak gdyby nigdy nic do rozmowy.
- Tato idę się przejść.- wstałem szybko i pobiegłem nad wodę.
Oby mnie wysłuchała. Błagam cię Boże!


od autorki: krótkie, ale jest 
komentujcie i klikajcie przeczytane 

wtorek, 4 marca 2014

Coś innego

Hejka, przepraszam, że to nie nowy rozdział.
Chciałam podziękować Wam, że tak miło piszecie o moim opowiadaniu. Szczerze? Chciałam sobie popisać i nie zdawałam sobie sprawy, że ktoś będzie to czytał. Zakładając aska myślałam, że będę miała hejty a nie było ani jednego. To miłe, że doceniacie mnie. Jeszcze raz dziękuję.

A teraz kilka spraw:
1. Rozdziały będą dodawane do końca tygodnia.
2. Zapraszam na stronę <klik> i aska <klik>
3. Jeśli chcecie więcej to klikajcie przeczytane i komentujcie bo to motywuje

W niedziele 21 rozdział :)