poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 23

EMY 
Te wakacje były beznadziejne. Jedyne co robiłam to przewijałam się z kąta w kąt płacząc. Nie mogę uwierzyć, że nie umiem pozbierać się po chłopaku, któremu poświęciłam się cała. I to do słownie. Ten rok będzie trudny. Zwłaszcza, że Kasia musiała zmienić szkołę. Jedyne moje oparcie...

Stałam  na forum i czekałam na koniec tej żenującej gadki dyrektora. Modliłam się żeby skończył gadanie bo nie chcę wpaść na Krystiana. Nie raz dzwonił do mojej mamy, ale za każdym razem bez skutku.
- Możecie iść do klasy.- czym prędzej pomknęłam do swojej i zajęłam ostatnią ławkę... sama. W sumie to wszystko robię sama odkąd w moim życiu nie ma już Krystiana.

- Witam was bardzo serdecznie w nowym roku szkolnym. Mam małą niespodziankę. Mianowicie od tego roku będziecie mieć w klasie nowego kolegę. To jest Marcel.- po całej klasie przeszedł cichy pomruk, a ja jedynie tępo patrzyłam w okno.- Usiądź gdzieś.
- Mogę?- usłyszałam głos nowego.
- Jasne.- uśmiechnęłam się. Muszę przyznać, że jest bardzo przystojny.- Emy.- podałam mu rękę.
- Marcel, ale to raczej wiesz.- uśmiechnął się przyjacielsko.

- Muszę przyznać, że wasza szkoła jest wielka.- powiedział przeczesując włosy kiedy oprowadzałam go po szkole.
- Kwestia przyzwyczajenia.- chłopak jest bardzo zabawny i poukładany, ale to tylko pozory. Tak samo myślałam o Mateuszu i Krystianie.
- Ja spadam do kuzyna, hej.- Marcel przytulił mnie i poszedł do... Krystiana?! Super, nawet nowy będzie przypominał mi o tamtym.

KRYSTIAN
Po półtora miesiącu bez uśmiechu Emy muszę przyznać, że tęsknie i to cholernie. Unikała mnie cały dzień i robiła to doskonale. Jestem zły na siebie, że tak na nią wybuchłem, a co gorsza, że za nią nie pobiegłem wtedy tylko stałem jak debil na plaży. Dziwi mnie to, że kiedy znalazłem dziewczynę swojego życia to cały czas ją ranie, przecież to chore.

Stałem z Filipem na korytarzu i słuchałem jak opowiadał o przyszłym sezonie w nogę. Rozglądając się zauważyłem Marcela przytulającego się z Ems.
- Spokojnie.- mruknął Filip kiedy szedł mój kuzyn.
- Siema.- przybił z nami piątki, a ja udawałem, że mnie to nie obchodzi.- Ale poznałem dziewczynę. Siedzę z nią w klasie. Jest śliczna...
- Emy, to Emy.- warknąłem.
- No, skąd znasz?- uśmiechnął się głupkowato, a ja wyszedłem ze szkoły mając nadzieję, że ją spotkam. I nie myliłem się.

EMY
Wychodziłam ze szkoły z nie małym szokiem.
- Emy!- usłyszałam za sobą krzyk. Odwróciłam się i spojrzałam na Krystiana wzrokiem pełnym żalu.
- Czego ty jeszcze od mnie chcesz? Przypomniało ci się coś czego mi nie powiedziałeś? Dawaj teraz.- miałam łzy o oczach. Podeszłam do niego.- Czemu tak mnie ranisz? Zrobiłam ci coś?- nic nie opowiedział. Odwróciłam się i chciałam odjeść, ale złapał mnie za nadgarstek. Spojrzałam w jego oczy i pewnie uległabym gdyby nie Magda.
- O kochanie!- zapiszczała i wessała się usta mojego byłego chłopka.
- Emy..- chciał się wytłumaczyć, ale zerwałam z szyi naszyjnik, który mi dał.
- Daj jej to, skoro mnie już nie kochasz.- odeszłam.

Siedziałam w łazience i trzymałam w dłoni żyletkę, a obok mnie leżały jakieś laki i alkohol. Po co mam się martwić i cierpieć? Jedna kreska. Z uśmiechem patrzyłam jak krewa powoli wypływała z mojego nadgarstka. Przypomniało mi się każde jego słowo, pocałunek i dotyk. Dlaczego ja muszę tak cierpieć? Dlaczego on uwziął się na mnie? Kolejna kreska tym razem mocniejsza. Połknęłam kilka tabletek i popiłam je jakimś alkoholem. Zrozpaczona sięgnęłam po telefon i napisałam sms's "zawsze cię będę kochać, pamiętaj że będę z tobą. Nie ważne jak mocno mnie zraniłeś dziękuję, że dzięki tobie poznałam miłość, kocham cię, ale teraz żegnaj. Będę czuwała nad tobą.". Wysłałam to i wyłączyłam telefon robiąc ostanie mocne cięcie. Oparłam głowę i połknęłam kolejną garść. Żegnaj okrutny świecie i żegnaj mój ukochany. Powoli zamykały mi się oczy i moja dusza uchodziła ze mnie. Jestem pewna, że bez mnie będzie mu lepiej,

od autorki: krótkie, nie zabijcie mnie za niego
komentujcie i klikajcie przeczytane 

3 komentarze:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaaa! Niech ona żyje, proszę. Ją najbardziej lubię. Nie możesz jej zabić. Teraz z niecierpliwością czekam nn. Natalia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieeee!! Tylko nie to! Bez Emy to już nie będzie miało sensu. Niech Krystian ją uratuje. Kurde zaskoczyłaś mnie tym rozdziałem. Krótki ale za to jaki . ;-D
    Czekam nn
    Życzę dużo weny.
    /Eli..
    P.S. Proszę długo nie trzymaj nas w niepewności.

    OdpowiedzUsuń
  3. niee!! tylko niech nie odchodzi mam nadzieje że Krystian ją znajdzie :)czekam na kolejny :***

    OdpowiedzUsuń