EMY
Dopiero w domu zaczęłam płakać.- Kochanie, co tak wcześnie?- zawołała mama, a ja jedynie pobiegłam na górę. Od razu rzuciłam się na łóżko i ryczałam jak głupia. Po chwili przyszła mama.
- Co się stało?- usiadła na skraju łóżka i zaczęła głaskać mnie po głowie.
- Nie chcę o tym gadać.
- Szanuję twoje zdanie. Ale jeśli to przez Krystiana to wszytko się wyjaśni. Bardzo cię kocha.
- Nie prawda!- krzyknęłam siadając.- Oszukał mnie! Kłamał, że mnie kocha i jestem dla niego wszystkim dla jakiegoś głupiego zakładu.- rodzicielka przytuliła mnie.
- Może nie widzisz tego, ale on cię kocha. Jestem starsza i widzę jak jest. Musicie dać sobie czas. Jestem pewna, że to chwilowy kryzys słońce.- dała mi buziaka w czoło i poszła.
KRYSTIAN
Zakończyłem imprezę. Nie chcę tych ludzi u siebie w domu. Poszedłem od razu do swojego pokoju. Po mnie weszła Kasia.
- Nie wiem o co wam poszło i nie musisz mi mówić.- złapała moją rękę.- Ale pogódź się z nią. Jesteście dla siebie stworzeni.- włożyła mi coś w dłoń i zacisnęła.- Pamiętaj o tym.- dała mi buziaka w policzek i mocno przytuliła. Kiedy wyszła spojrzałem co to. Był to łańcuszek, który dałem Emily.
Już za nią tęsknię.
środa...
W szkole w ogóle jej nie widzę. Chcę ją w końcu zobaczyć. Tylko tyle. Czy to za wiele? Jak zawsze kiedy coś było dobrze musiało się spieprzyć... W sumie to przez mnie. Muszę to jakoś naprawić. Ja nie daje rady bez niej.
- Co robisz w piątek?- zapytała cicho na matematyce.
- Nie mam planów.- normalnie to byłabym pewnie z Krystianem.- A co?
- Może poszłybyśmy do klubu?
- No nie wiem.- jakoś nie mam ochoty iść do klubu.- A kto idzie?
- Ja, ty, Filip i Krystian.- spojrzała na mnie wyczekująco. Zauważyła, że jego imię jest bolesne dla mnie.
- Spoko.
środa...
W szkole w ogóle jej nie widzę. Chcę ją w końcu zobaczyć. Tylko tyle. Czy to za wiele? Jak zawsze kiedy coś było dobrze musiało się spieprzyć... W sumie to przez mnie. Muszę to jakoś naprawić. Ja nie daje rady bez niej.
EMY
Dziś poszłam do szkoły. Trzeba w końcu wyjść z pokoju. W szkole Kaśka nie pytała co się stało. Jestem jej za to wdzięczna.- Co robisz w piątek?- zapytała cicho na matematyce.
- Nie mam planów.- normalnie to byłabym pewnie z Krystianem.- A co?
- Może poszłybyśmy do klubu?
- No nie wiem.- jakoś nie mam ochoty iść do klubu.- A kto idzie?
- Ja, ty, Filip i Krystian.- spojrzała na mnie wyczekująco. Zauważyła, że jego imię jest bolesne dla mnie.
- Spoko.
KRYSTIAN
- Nie chcę iść do klubu.- powiedziałem stanowczo.
- Jak uważasz. Byłoby głupio gdyby jakiś koleś przyczepił się w klubie do Emy. A ona jest drobna to by się nie obroniła.- spojrzał na mnie kątem oka.
- Idę.
- Mądra decyzja.- po fizyce jak zawsze poszliśmy w nasze stałe miejsce. Kaśka szła do nas, a za nią Emy zapatrzona w telefon. Jak ją zobaczyłem miałem ochotę podejść, mocno przytulić i pocałować.
- Hej. Emily idzie z nami do klubu.- uśmiechnęła się do mnie, a wtedy szatynka podniosła wzrok.
- Spotkamy się na wf.- powiedziała do Kaśki, uśmiechając się przy tym do Filipa. Na mnie spojrzała tylko smutnym wzorkiem i odeszła. Chciałem za nią iść, ale mój przyjaciel przytrzymał mnie.
- Nie idź. Daj jej czas.- zacisnąłem zęby i zostałem.
Zastanawia mnie jedno. Czy jestem dla niego ważna? Nawet za mną nie poszedł, nie chciał mi tego wytłumaczyć. Chyba raczej byłam zabawką. Jestem zbyt naiwna.
od autorki: więc teraz będę krótsze rozdziały
gdzie nasi bohaterowie będę dużo rozmyślać
czytasz=komentujesz/klikasz przeczytane
- Spotkamy się na wf.- powiedziała do Kaśki, uśmiechając się przy tym do Filipa. Na mnie spojrzała tylko smutnym wzorkiem i odeszła. Chciałem za nią iść, ale mój przyjaciel przytrzymał mnie.
- Nie idź. Daj jej czas.- zacisnąłem zęby i zostałem.
EMY
Nawet nie pomyślałam, że koło Filipa może być Krystian. Jedyne co zrobiłam to spojrzałam na niego i odeszłam. Poszłam od razu do szatni i zaczęłam płakać. Nie sądziłam, że po kilku dniach może mi go aż tak brakować. Mimo że mnie zranił. Nienawidzę go, i tego jak na mnie działa. Chcę zapomnieć chociaż go kocham.Zastanawia mnie jedno. Czy jestem dla niego ważna? Nawet za mną nie poszedł, nie chciał mi tego wytłumaczyć. Chyba raczej byłam zabawką. Jestem zbyt naiwna.
KRYSTIAN
Mogłem się nie słuchać Filipa i za nią iść. Jest mi teraz głupio. Chciałbym tylko żeby mi wybaczyła. Kocham ją jak debil. Mimo to nie żałuje tego zakładu, bo dzięki niemu poznałem miłość swojego życia.od autorki: więc teraz będę krótsze rozdziały
gdzie nasi bohaterowie będę dużo rozmyślać
czytasz=komentujesz/klikasz przeczytane
Już nie mogę doczekać się tej imprezy. Czuję,że na niej coś się wydarzy. Nie tylko nie krótsze,proszę. Kocham Twoje opowiadanie. Czekam na nastepny rozdział. Mam nadzieję,że szybko coś wstawisz. /Eli..
OdpowiedzUsuńfajne :)
OdpowiedzUsuńuu ale ciekawie :)
OdpowiedzUsuń