sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 1

EMY
Matematyka ciągnęła się w nieskończoność. Czekałam na dzwonek bo Kaśka mówiła, że musimy coś ważnego załatwić. Nie wiem czemu przypomniał mi się ten koleś z wczoraj. Był bardzo przystojny, ale za to strasznie arogancki.
- W domu zróbcie zadanie 3 ze zbioru.- w końcu! Szybko pozbierałam swoje rzeczy i wyszłam z klasy. Zaraz po mnie moja koleżanka i pociągnęła mnie za rękę na korytarz.
- Co tak pędzisz?
- Zapoznam cię z Mateuszem.
- Mam pytanie.
- Tak?- odwróciła się do mnie.
- Po co?
- Bo jest wolny i przystojny.
- Ponowie spytam. Po co?
- Wiem, że jesteś samotna. Jako przyjaciółka chcę ci pomóc.
- Przyjaciółka?
- Tak, a co?
- Nigdy nie miałam przyjaciółki.
- Już ją masz.- przytuliła mnie. Spojrzała mi w oczy.- Spodobasz mu się.

Chwilę później podszedł do nas chłopak. Był bardzo przystojny. Miał ciemno brązowe oczy i włosy. Uśmiechnął się słodko, a Kasia się szybko od nas ulotniła.
- Jestem Mateusz, a ty Emilia, tak?- zapytał miło.
- Tak. Miło poznać.
- To mi miło. Jesteś bardzo ładna.
- Dzięki.- spuściłam zarumieniona głowę i założyłam kosmyk włosów za ucho.
- Idziesz na tą imprezę do Filipa?
- Chyba tak.
- To chodź ze mną.- podniósł mój podbródek palcem.
- Serio?- spojrzałam do góry bo był wyższy od mnie.
- Tak. Masz, zadzwoń do mnie wieczorem.- dał mi buziaka w policzek bardzo blisko ust. Wsunął mi karteczkę do tyłu spodni i odszedł. Stałam zupełnie zaskoczona aż zadzwonił dzwonek. Momentalnie ruszyłam na sale gimnastyczną. Wpadłam na chłopaka, którego widziałam w parku. Puścił mi oczko, a ja tylko spłonęłam rumieńcem i nie mogłam się ruszyć. Odwróciłam się do niego, a on spojrzał na mnie z satysfakcją.

KRYSTIAN
Gadałem z Filipem pod ścianą i zauważyłem tą dziewczynę, za którą gwizdałem wczoraj. I wiecie co? Gadała z moją siostrą. No nie mogę. Moja siorka zna takie fajne dupy? Kaśka powiedziała coś jej i odeszła. Za to, zaraz po niej, przyszedł Mateusz.
- A on kurwa co?- zdziwiłem się.
- Co?
- Mateusz gada z tą laską z parku.
- Nie za ciekawie.
Obserwowałem ich. Spuściła głowę zarumieniona i założyła kosmyk włosów za ucho. On uniósł jej podbródek i pocałował blisko ust, a później jej coś wsunął.
- Prześpię się z nią.- rzuciłem prosto z mostu.
- Co?- zdziwił się.
- To co słyszałeś. Prześpię się z nią.
- Po co ci to?
- Ma fajne ciało, a po za tym nie pozwolę Mateuszowi na to żeby ją bzyknął.
- Spoko. O ile bijesz?
- 200 złotych?- zaproponowałem.
- Dla mnie luz.- podaliśmy sobie ręce i zadzwonił dzwonek. Poszedłem za tą dziewczyną. Zahaczyłem "niechcący" ją ramieniem. Spojrzała na mnie, a kiedy puściłem jej oczko zalała się rumieńcami. Ruszyłem dalej, a ona stała w miejscu. Odwróciłem się do dziewczyny, stała jak kołek. Uśmiechnąłem się do niej ostatni raz i poszedłem na lekcje. Chyba nie będzie tak trudno.

Na stołówce te same twarze i nic nowego. Kiedy się rozglądałem moją uwagę przykuła szatynka. Uśmiechnięta od ucha do ucha usiadła obok mojej siostry.
- Hej koteczku!- no nie. Tylko nie Magda. Nie odpowiedziałem jej. Ale ona nie dawała za wygraną.
- Mam wolną chatę więc może byś do mnie wpadła.- zaczęła jeździć swoją dłonią po moim kolanie. Chwyciłem ją i położyłem na stole.
- Zapomnij.- trajkotała coś, ale ja patrzyłem na tamtą laskę. Jakby tu do niej zagadać. Po jakimś czasie spojrzała w moją stronę. Uśmiechnąłem się uroczo, a ona pod nosem.
- Jaka suka.- mruknęła Magda. Spojrzałem na nią, a ona tylko wlepiła ten sztuczny uśmiech.
 
EMY
 Wchodząc na stołówkę wzięłam tylko jogurt. Dosiadłam się do Kaśki.
- Ej zaraz przedstawię ci Filipa, okey?
- Spoko.- zaśmiałam się. Opowiadała jak to niesprawiedliwa nauczycielka od chemii nie pozwoliła jej się usprawiedliwić za spóźnienie.
- Ej, Krystian się na ciebie gapi.
- Kto?
- Odwróć się.- zrobiłam jak kazała i tam był ten koleś z parku. Uśmiechnął się.
- O nim ci mówiła.- powiedziałam do niej.
- W sensie, że ten koleś z parku?- zdziwiła się.
- Tak.
- To mój brat.- mruknęła.
- Jaja sobie robisz?
- Nie. A tamten obok to jego przyjaciel. Chodź.- złapała mnie za rękę i pociągnęła w ich stronę. Tylko nie to.
 
KRYSTIAN 
Jak na złość Magda nie chciała odejść, a moja siostra szła z szatynką.
- Hej chłopaki..- zaczęła Kaśka.
- Ej, ja też tu jestem!- oburzyła się blondynka.
- Dlatego powiedziałam chłopaki.- uśmiechnęła się niewinnie.- Mniejsza z tym. Poznajcie moją przyjaciółkę Emy. Emy to jest Filip organizator piątkowej imprezy.
- Hej.- podał jej dłoń.
- Hej.- uśmiechnęła się i również wyciągnęła rękę.
- A to Krystian.- puknęła ją łokciem.- Mój brat.
- Mieliśmy okazję się poznać.- powiedziałem.
- Ta, powiedzmy, że było znośnie.- dziewczyny usiadły obok nas. Magda sięgała frytki z ketchupem i wywaliła je na bluzkę Emy.
- Ups.- szatynka wstała jak oparzona.
- Idiotka.- mruknęła i wyszła ze stołówki. Udałem się za nią.
- Hej, wszystko okey?
- Mam brudną koszulkę. Tylko tyle.
- Chodź ze mną do mojej szafki to ci pożyczę.
- Nie trzeba.
- Chodź i nie marudź. Nie będziesz w niej łaziła.- spojrzałem na jej odsłonięty dekolt- cudo.
- No okey.- złapałem ją za dłoń i zaprowadziłem do mojej szafki.- Proszę.- podałem jej.
- Dzięki.- mruknęła i poszła się przebrać. Będzie dobrze.
 
 
od autorki: no więc macie rozdział 1
2 komentarze=2 rozdział

4 komentarze:

  1. Świetnie piszesz,podoba mi się ten blog *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. dał jej swoją bluze! jak słodko :D
    czekam nn :D

    OdpowiedzUsuń
  3. co to ma byc ten zakład co palanty!!!!!
    rozdział bomba <3
    ciekawa jestem tej biby
    czekam na nexta
    pozdrowienia i weny :*
    Alex

    OdpowiedzUsuń