piątek, 1 listopada 2013

Prolog

Nie łatwo mówić nam o miłości. Szczególnie kiedy to uczucie, jest poplątane i nie możemy się w nim połapać. Każdy przeżyje lub przeżył wielką miłość. Mówi się, że to pierwsze "kocham cię" jest najszczersze, ale czy aby na pewno? Ciekawe czy tym razem takie stwierdzenie jest poprawne. Co się stanie kiedy ich drogi złączy los?
Ona-Emilia Nowak- wesoła i zwariowana 16 latka. Jest trochę naiwna i zbyt ufna. Ułożona i spokojna. Nigdy nie była zakochana. Mieszka z rodzicami i młodszym braciszkiem. Nie wie za bardzo co to znaczy przyjaźń. W szkole w Krakowie jest dopiero od trzech tygodni. Wydaje jej się, że na Kaśkę i może na nią liczyć. Ma około 170 cm wzrostu. Jej brązowe włosy sięgają  pleców.
On- Krystian Malanowski- bardzo pewny siebie 17 latek. Jego życie kręci się wokół zakładów, picia i seksu. Nigdy nie był zakochany. Mieszka z matką i siostrą. Przyjaźni się z Filipem. Oboje są podrywaczami. Ma około 187 i jest dobrze zbudowany. Ma ciemne włosy i niebieskie oczy.
Ale co się stanie kiedy tak różne światy się spotkają?

KRYSTIAN
Jak ja lubię niedzielne wypady do klubu. Tyle dziewczyn dookoła. Zawsze można którąś zaliczyć.
- I co kochany może pójdziemy do łazienki?- zamruczała mi do ucha blondynka. Miała czym oddychać, ale nie była w moim typie.
- Sorki mała nie tym razem.- zostawiłem ją na środku parkietu i podszedłem do Filipa.
- Nie pukniesz jej?- zapytał się popijając drinka.
- Nie dzięki.
- Odbijesz na mojej imprezie.
- W sumie. Kogo zapraszasz?
- Długo by wymieniać.
- Kaśkę też?- spytałem podejrzliwie.
- Tak. Ma przyjść z jakąś przyjaciółką.
- Mam nadzieje, że jest niezła.- uśmiechnąłem się chytrze.
Po godzinie wracaliśmy. Była dopiero 22, ale jutro do szkoły, a wolę nie słyszeć trucia od matki.
- A tak w ogóle to o której zaczyna się biba?
- O 18.
- To zajebiście.- szliśmy parkiem zadowoleni i ujrzałem dziewczynę. Miała kaptur na głowie i wystawały z niej brązowe loki. Była sporo niższa od mnie. Była też zgrabna. Jednym słowem fajna dupa. Zagwizdałem za nią. Odwróciła się. Słyszałem jak prychnęła i poszła dalej. Dziwne, to pierwsza dziewczyna, która tak zareagowała.
 
EMY
Co dzień ta sama monotonia. Wstaję rano, idę do szkoły, wracam, uczę się i idę spać. Czasem brakuje mi osoby, z którą mogę pogadać czy też przytulić się do niej. Jednym słowem chciałabym poczuć się kochana. Nie tak jak u siebie w domu. Moje przemyślenia przerwał nadjeżdżający autobus . Zapakowałam się do środka i pojechałam w stronę szkoły.
Tam jak zawsze te same twarze. Nudno jak nie wiem.
- Hej!- usłyszałam wesołą Kaśkę.
- Cześć.- uśmiechnęłam się do niej.
- Słuchaj mam super wieści.
- Jakie?- zapytałam zaciekawiona.
- Kolega mojego brata urządza imprezę.
- I?
- Idziesz ze mną.
- Ale go nie znam!- oburzyłam się.
- Oj tam. To poznasz.- zaśmiała się. Podziwiam jej entuzjazm.- Będzie w ten piątek. A jak minęła ci wczorajsza niedziela?
- Jakiś palant za mną zagwizdał.
- Przystojny?
- Bardzo.- przyznałam cicho i na całe szczęście zadzwonił dzwonek na lekcje...

od autorki: więc to początek!
komentujcie i zapraszam do obserwowanych!

4 komentarze: