Ona-Emilia Nowak- wesoła i zwariowana 16 latka. Jest trochę naiwna i zbyt ufna. Ułożona i spokojna. Nigdy nie była zakochana. Mieszka z rodzicami i młodszym braciszkiem. Nie wie za bardzo co to znaczy przyjaźń. W szkole w Krakowie jest dopiero od trzech tygodni. Wydaje jej się, że na Kaśkę i może na nią liczyć. Ma około 170 cm wzrostu. Jej brązowe włosy sięgają pleców.
On- Krystian Malanowski- bardzo pewny siebie 17 latek. Jego życie kręci się wokół zakładów, picia i seksu. Nigdy nie był zakochany. Mieszka z matką i siostrą. Przyjaźni się z Filipem. Oboje są podrywaczami. Ma około 187 i jest dobrze zbudowany. Ma ciemne włosy i niebieskie oczy.
Ale co się stanie kiedy tak różne światy się spotkają?
KRYSTIAN
Jak ja lubię niedzielne wypady do klubu. Tyle dziewczyn dookoła. Zawsze można którąś zaliczyć.- I co kochany może pójdziemy do łazienki?- zamruczała mi do ucha blondynka. Miała czym oddychać, ale nie była w moim typie.
- Sorki mała nie tym razem.- zostawiłem ją na środku parkietu i podszedłem do Filipa.
- Nie pukniesz jej?- zapytał się popijając drinka.
- Nie dzięki.
- Odbijesz na mojej imprezie.
- W sumie. Kogo zapraszasz?
- Długo by wymieniać.
- Kaśkę też?- spytałem podejrzliwie.
- Tak. Ma przyjść z jakąś przyjaciółką.
- Mam nadzieje, że jest niezła.- uśmiechnąłem się chytrze.
Po godzinie wracaliśmy. Była dopiero 22, ale jutro do szkoły, a wolę nie słyszeć trucia od matki.
- A tak w ogóle to o której zaczyna się biba?
- O 18.
- To zajebiście.- szliśmy parkiem zadowoleni i ujrzałem dziewczynę. Miała kaptur na głowie i wystawały z niej brązowe loki. Była sporo niższa od mnie. Była też zgrabna. Jednym słowem fajna dupa. Zagwizdałem za nią. Odwróciła się. Słyszałem jak prychnęła i poszła dalej. Dziwne, to pierwsza dziewczyna, która tak zareagowała.
EMY
Co dzień ta sama monotonia. Wstaję rano, idę do szkoły, wracam, uczę się i idę spać. Czasem brakuje mi osoby, z którą mogę pogadać czy też przytulić się do niej. Jednym słowem chciałabym poczuć się kochana. Nie tak jak u siebie w domu. Moje przemyślenia przerwał nadjeżdżający autobus . Zapakowałam się do środka i pojechałam w stronę szkoły.Tam jak zawsze te same twarze. Nudno jak nie wiem.
- Hej!- usłyszałam wesołą Kaśkę.
- Cześć.- uśmiechnęłam się do niej.
- Słuchaj mam super wieści.
- Jakie?- zapytałam zaciekawiona.
- Kolega mojego brata urządza imprezę.
- I?
- Idziesz ze mną.
- Ale go nie znam!- oburzyłam się.
- Oj tam. To poznasz.- zaśmiała się. Podziwiam jej entuzjazm.- Będzie w ten piątek. A jak minęła ci wczorajsza niedziela?
- Jakiś palant za mną zagwizdał.
- Przystojny?
- Bardzo.- przyznałam cicho i na całe szczęście zadzwonił dzwonek na lekcje...
od autorki: więc to początek!
komentujcie i zapraszam do obserwowanych!
ciekawie się zaczyna ;)
OdpowiedzUsuńbędę wpadać :)
będę czytać :)
OdpowiedzUsuńJejuśku CUDO!!!
OdpowiedzUsuńNo, no na pewno będę czytała i dodaje do obserwowanych. ^^
no no początek interesujący :)
OdpowiedzUsuń