środa, 20 listopada 2013

Rozdział 5

EMY
Obudziłam się kiedy promienie przedzierały się przez zasłony. Nie chętnie się podniosłam, ale uniemożliwiły mi to czyjeś ramiona. Spojrzałam na śpiącego Krystiana i uśmiechnęłam się pod nosem. Był taki słodki. Nie miałam serca go budzić, ale chcę wracać do domu. Nadal byłam przerażona tym co stało się wczoraj. Spojrzałam na telefon, a tam 5 nieodebranych od Kaśki, 8 od Filipa i 10 wiadomości. Jednak się o mnie martwili.
- Krystian wstawaj.- puknęłam go w rękę.- Krystian.- nadal nic. Pochyliłam się nad nim.- Krystian!- wrzasnęłam do ucha, a chłopak zleciał z łóżka.
- Au. Ale jesteś delikatna.- mówił rozcierając łokieć.- Za co to?
- Budziłam cię, a ty nie reagowałeś więc trzeba było cię jakoś zbudzić.- zaśmiałam się i podałam mu rękę żeby wstał. Zamiast tego pociągnął mnie w dół i w efekcie leżałam na nim.- Co ty robisz? Jestem ciężką.- zaśmiałam się.
- Nie jesteś. Możesz tak leżeć nie przeszkadzasz mi.- uśmiechnął się czarująco, a ja zalałam się rumieńcami.
- Eee.. no ten... dzięki za wczoraj.- Boże! Przy nim tracę rozum.
- Nie ma za co.- nadal mówił to z uśmiechem, a ja wstałam pośpiesznie.
- To ja spadam.
- Nadal chcesz się ze mną spotkać?- spytał zmieszany.
- Tak.
- Pasuje ci o 17 pod Heliosem?- zaproponował na co się zgodziłam. Pożegnaliśmy się i poszła do domu.

KRYSTINA
Ona przy mnie traci głowę. Dziewczyna zapomina o bożym świecie. Ale na nią działam. Po jej wyjściu leżałem jeszcze na łóżku. Włączyłem facebooka. Były już zdjęcia z wczorajszej imprezy. Pojawiło się chyba z cztery foty gdzie była Emy i Mateusz. Wyglądali jakby byli ze sobą szczęśliwi. Zagotowałem się.
Miałem też wiadomości. Jedna była od mojej byłej- Magdy. Otworzyłem ją nie wiem czemu. Ale to co przeczytałem mnie zaszokowało "nie przejmuj się tą małą suką :/ ona po prostu na ciebie nie zasługuje <3 dawała Matiemu znać, że jej się podoba i kusiła go, a później zgrywa wielką sierotkę :C przykro mi słońce ;* jak coś mam wolny dom dziś wieczór mrrrr <3".  Myślałem, że te zdjęcia są tak po prostu uchwycone, a jednak prawdziwe. A ja już chciałem zerwać zakład. No na pewno nie! Teraz to muszę go wygrać mimo wszystko.

O 17 punktualnie stała Emy. Wyglądała świetnie, ale muszę pamiętać o swoim celu. Przywitaliśmy się i poszliśmy na sale. Wybraliśmy komedię romantyczną. Ona oglądała, a ja myślałem. To co napisała Magda ma potwierdzenie w zdjęciach, ale z drugiej strony nie przejęło ją by aż tak co robił. Już sam nie wiem co mam myśleć!

Po filmie poszliśmy na spacer. Gadaliśmy na różne tematy. Zauważyłem w niej ostatnio mnóstwo szczegółów. Jak się denerwuje przygryza wargę, albo zakłada kosmyk włosów za ucho.

EMY
On jest cudowny! Cieszę się, że go poznałam.
- Gdzie idziemy?- zapytałam kiedy zauważyłam, że kieruje się do wyjścia z parku.
- Pokazać ci coś.- uśmiechnął się i złapał mnie za rękę. Splotłam nasze palce i szłam za nim.
Po 10 minutach doszliśmy na miejsce. Była to jakaś polana i rzeczka, ale za to jaka cudowna. Widok jak z filmu.
- Podoba ci się?- pytał, nadal trzymając mnie za rękę.
- Jest naprawdę cudownie.- byłam jak w transie. Nie wierze, że on zna tak cudowne miejsca!
- Cieszę się, że ci się podoba.- objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie. Miałam wrażenie, że moje serce wyskoczy mi z piersi. Czy ja się w nim zakochałam? Czy to możliwe?

KRYSTIAN
Słyszałem jak waliło jej serce kiedy ją objąłem.
- Zawsze przychodzę tu pomyśleć.- wyznałem.- Albo jak mam jakiś problem.- patrzyła na mnie, a ja spojrzałem jej w oczy...

od autorki: hejo! sorka że przerywam wam
w takim momencie, ale nie chcę za dużo zdradzać,
a jakbym się rozpisała to uhuhu!
liczę na komentarz lub przeczytane

piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 4

EMY
Czułam się okropnie przez niego. Każdy jego dotyk był dla mnie obrzydliwy.
- Nie będzie bolało skarbie.- mruknął próbując zdjąć moją kurtkę.
- Przestań!- wrzasnęłam na całe gardło.
- Krzycz sobie ile chcesz. Nikt cię nie usłyszy.- warknął przyciskając mnie do ściany. Łzy leciały mi jak oszalałe.
- Zostaw!
 
KRYSTIAN
- Odwal się laska.- odszedłem od brunetki. Nie interesowała mnie żadna z nich. Wyjątkiem była Ems.
- Nie widziałeś gdzieś Emy?- spytałem Filipa.
- Sam jej szukam. Poszła gdzieś z Mateuszem i nie mam dobrych przeczuć.- mruknął cicho, a ja od razu pobiegłem na górę. Skoro ją zabrał, a gadał, że chce tego co ja... Muszą ją znaleźć.
Na górze była tylko łazienka, sypialnia rodziców i pokój Filipa. W dwóch pierwszych nikogo nie było więc od razu wszedłem do ostatniego pomieszczenia. Słychać było krzyki. Otworzyłem drzwi i przestraszyłem się.
- Zostaw ją!- złapałem Mateusza za ramie i odciągnąłem go do tyłu.
 
EMY
- Nie ruszaj się bo będzie boleć!
- Błagam zostaw, błagam.- łkałam jak idiotka. Po chwili ktoś otworzył drzwi i odciągnął od mnie chłopaka. Okazało się, że był to Krystian. Ja jedynie osunęłam się po ścianie zakrywając twarz.
- Co jej bronisz?!- zaczął awanturę.
- Żebyś się pytał!- przywalił mu w twarz.
- Jaki kurwa bohater się znalazł. Żadnej dziwki tak nie broniłeś jak jej!
- To jest Emy, a nie dziwka. Nazwij ją tak jeszcze raz, a cię zabiję.
- Popamiętasz mnie!- syknął w moją stronę i wyszedł trzaskając drzwiami. Krystian od razu rzucił się na kolana mocno tuląc mnie do siebie. Wtuliłam się w niego i ryczałam jak małe dziecko.
 
KRYSTIAN
Boże jakie to szczęście, że poszedłem jej szukać. Przecież jakbym przyszedł chwilę później on by ja zgwałcił. Wtedy kiedy mnie przytulała i płakała mi w koszulkę czułem się potrzebny.
- Spokojnie mała. Nie płacz.- kołysałem ją lekko.
- On chciał pogadać. Myślałam, że tylko tyle.- tłumaczyła się.- Nie potrzebnie się z nim zadawałam.
- Nie martw się słońce. Nic ci już nie zrobi. Obiecuję ci to.- wtuliła się mocniej.
- Zabierz mnie stąd. Proszę.- załkała. Złapałem ją za dłoń i wyprowadziłem na zewnątrz. Był tam Filip i Kaśka.
- Emy nocuje u nas.- rzuciłem i splotłem nasze palce.
- Co się stało?- zawołała, ale my poszliśmy.
- Napisz mamie, że jesteś u Kaśki.
- Ona wie.- mruknęła cicho. Do domu szliśmy w ciszy. Z nią to bym mógł iść na koniec świata, nawet bez słów.
 
- Ładnie mieszkasz.- szepnęła cicho.
- Dzięki.- zdjęliśmy buty i zaprowadziłem ją do mojego pokoju.- Masz to ciuchy Kaśki, tam masz łazienkę.- uśmiechnęła się blado i zniknęła za drzwiami.
 
EMY
Jestem mu bardzo wdzięczna. Nie wiem czy poradziłabym sobie bez niego. Szybko przebrałam się w te ubrania i weszłam do jego pokoju. Uśmiechnął się ciepło do mnie i wyszedł z sypialni. Patrzyłam przez okno. Było po 21 więc ludzie jeszcze chodzili po dworze. Inni z psem, a inni z pracy. Nadal chciało mi się płakać. Mam wrażenie, że nie mam szczęścia co do chłopaków. No może z wyjątkiem Krystiana. Wydaje mi się, że jestem dla niego ważna.
 
KRYSTIAN
Jest mi bardzo szkoda Emily. Chyba sądziła, że podoba się Mateuszowi. Zastanawia mnie jedno. Dlaczego ogarnęła mnie taka złość widząc, że ją dotyka? Czy Filip miał racje, że się w niej zabujałem? Czy to możliwe?
Wyszedłem z pokoju i zauważyłem dziewczynę stojącą do mnie tyłem. Objąłem ją delikatnie, a ona podskoczyła.
- Spokojnie to ja.- wyszeptałem. Jedyne światło w pokoju padało z latarni. Szatynka odwróciła się do mnie przodem.
- Naprawdę dziękuję ci za pomoc. Gdyby nie ty to on by mnie...- po jej policzkach zaczęły kapać łzy.
- Nie płacz.- przytuliłem ją mocno.- To jest idiota. Już nic ci nie zrobi. Obiecuję.- Chciałem ją pocałować, ale nie mogę jej tego zrobić teraz.- Chodź pójdziemy na dół i zrobimy sobie gorącą czekoladę.- złapałem ją za rękę i nie słuchając jej zeszliśmy na dół.
 
EMY
Powoli zapominałam o tym wszystkim. Przy Krystianie mogę być sobą. Kiedy robiliśmy tę czekoladę było mnóstwo śmiechu. Mieliśmy włączone radio i tańczyliśmy przy robocie.
- Ej miałaś ze mną zatańczyć.- przypomniało mu się nagle.
- Serio? Teraz?
- Tak.- podszedł do mnie, a jak na złość zaczęła lecieć wolna piosenka. Zarzuciłam mu ręce na szyje, a swoje położył na mojej tali. Kołysaliśmy się lekko w rytm. Było fajnie. Przybliżył się do mnie.
- Jesteś bardzo ładna.- nachylił się do mnie. Odsunęłam się od niego.
- Nie.
- Co się stało? Zrobiłem coś nie tak?- zamieszał się.
- Chodzi o to, że wiem jaki jesteś. Pytałam o ciebie i wszyscy mówią, że jesteś podrywaczem i zależy ci na jednym. W dodatku nie jesteś zbyt szczery w związkach.- wyrzuciłam z siebie. Przez moment żałowałam, że to powiedziałam, ale ulżyło mi.
- Pytałaś o mnie?- zdziwił się.
- Tak.- zaczerwieniłam się.
- Ems przepraszam. Wiem, że to zły moment, ale podobasz mi się.- zatkało mnie.
- Ty mi też, ale to nie zmienia faktu, że znamy się mało i nie wiem praktycznie nic o tobie. Zostańmy przyjaciółmi. Na razie o tym zapomnijmy. Masz pianki?- nie chciałam tego mówić. Podobał mi się i to bardzo, ale nie mogę być znów naiwna.
 
KRYSTIAN
Było dziwnie słyszeć prawdę o sobie z jej ust. Wiem, że nie mówiła prawdy. Ciężko było jej powiedzieć "zostańmy przyjaciółmi". Słyszałem to nie raz, ale dopiero jak ona powiedziała zabolało.
- Tak już daję.- uśmiechnąłem się blado. Nie zrywam zakładu. Muszę się za to postarać mocniej.
 
- Co robisz jutro?- zapytałem kiedy leżeliśmy u mnie w pokoju.
- Hmm.. Nic, a co?
- Może poszłabyś ze mną do kina, albo coś?- zgódź się, błagam.
- Nie ma sprawy, o której?
- Zgadamy się jeszcze.- gadaliśmy może do 1. Ems położyła głowę na moim brzuchu, a ja jeździłem swoją dłonią po jej plecha. Powoli usypiałem...
 
od autorki: no więc podoba się? xd
komentujcie i klikajcie przeczytane


poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 3

EMY
Do końca tygodnia nie chodziłam do szkoły. Lekko się przeziębiłam, a mama powiedziała, że jak będę chora nie pójdę do Filipa. A co się zmieniło od akcji z Krystianem? Pisze non stop albo dzwoni. Wszystko odrzucam.

KRYSTIAN
Zjebałem wszystko.
- Coś ty taki zamulony?- spytał Filip po szkole.
- Emy nie odzywa się do mnie o tej akcji w szkole. Nawet jej nie ma! Oby przyszła do ciebie.
- No gorzej jak przyjdzie, ale z Mateuszem.
- Jezu zapomniałem o nim.- walnąłem się w czoło.
- Co cię tak wzięło na nią?- zdziwił się.
- Zakład.- odpowiedziałem twardo. Przyglądał mi się przez chwilę i zaczął pisać smsa.
 
EMY
Stałam przy szafie i szukałam czegoś na dziś. Dostałam smsa. Chciałam już kasować, ale był on od Filipa "będziesz dziś? Krystian wytłumaczy ci tą akcje". Przez chwilę patrzyłam tępo na ekran telefonu. Odpisała mu, że nie ma sprawy i dalej urządziłam poszukiwania.
Po 5 minutach zaczął dzwonić telefon.
- Halo?
- Hej Ems.- zawołała Kasia.
- No co tam?
- Idziesz na imprezę? Proszę!- zaczęła piszczeć.
- Tak. Wpadnij do mnie to się uszykujemy.
- Eee. Jest problem.
- Co znowu?- wyjęłam sukienkę i położyłam na łóżku.
- Moja mama chcę cię poznać. Obiecałam, że przyjdziesz.
- Boże! No okey.- zamarudziłam.
- To o 17 widzę cię u siebie. Pa.- rozłączyła się i poszłam do łazienki. Wzięłam gorący prysznic i zeszłam do kuchni. Na szybko zrobiłam sobie kanapki i wróciłam na górę. Do torby spakowałam ciuchy i inne rzeczy.
 
KRYSTIAN
Siedziałem z mamą w kuchni i wpadła uśmiechnięta Kaśka.
- Mamo poznasz dziś Emy.
- O to dobrze słońce.- uśmiechnęła się. Ja w sumie nie wiem czy mam się cieszyć czy nie.- Krystian też się przyjaźnisz z Emy?
- Nawet coś więcej.- zaśmiała się Kasia, a ja miałem ochotę ją zamordować za to.
- Jesteście razem?- zaczęła pytać.
- Nie.- wkurzony wyszedłem z kuchni.
 
- Boże będzie się działo!- Filip krzyknął mi do telefonu.
- No.- mruknąłem.
- Zaliczysz jakąś.
- Ale ja nie chcę.- zdziwiło mnie to wyznanie.
- Zakochałeś się w niej.- stwierdził.
- Wątpię. Znamy się tylko tydzień.- choć sam się zastanawiałem co jest nie tak.
- Możliwe, ale zobacz jak reagujesz na Mateusza. Jak naskoczyłeś na Ems...
- Nie przypominaj mi.- przerwałem mu.
- Spoko, ale zobacz jaki wtedy byłeś o nią zazdrosny.- tu miał racje. Jakoś dziwnie reagowałem na obecność tej dziewczyny.- Dobra pogadam później.- rozłączył się, a ja myślałem nad jednym. Wycofać się z zakładu czy nadal w nim tkwić...
 
Siedziałem gotowy i oglądałem TV. Miałem iść z dziewczynami na tą imprezę, ale one były jeszcze nie gotowe.
- Co oglądasz?- dosiadła się do mnie mama.
- Sam nie wiem.- chwilę później słychać było na schodach kroki, a moje serce zabiło dwa razy mocniej.
- Mamo to jest Emy.- odwróciłem i zaniemówiłem. Szatynka wyglądała bosko. Skromnie, ale z pazurem. Uśmiechnąłem się do niej delikatnie, a ona odpowiedziała smutnym uśmiechem.
 
EMY
- Bawcie się dobrze dzieciaki.- pożegnała nas kobieta i wyszliśmy. Kaśka spoglądała to na mnie to na swojego brata. Opowiedziałam jej co i jak. Uznała, że powinniśmy pogadać choć nie jestem do tego przekonana.
- Wy idźcie sami. Dogonię was muszę coś załatwić.- rzuciła i odeszła szybko. Zamorduję tą dziewczynę!
 Szliśmy wolno i w zupełnej ciszy.
- Emy możemy pogadać?- zaczął cicho.
- Nie mamy o czym.- złapał mnie za nadgarstek.
- Mamy.- odwrócił się do mnie.- Wtedy jak na ciebie nawrzeszczałem to nie wiedziałem, że to ty. Sądziłem, że to Mateusz bo pokłóciłem się z nim o c.... Posprzeczaliśmy się. Przepraszam.- przejechał palcem po moim policzku. Było to cudne uczucie, ale muszę mu udowodnić, że nie jestem łatwa.
- Okey.- odeszłam od niego i poszliśmy do domu Filipa.
 
KRYSTIAN    
- Pogodziliście się?- spytał Filip podając mi piwo.
- Chyba tak.-spojrzałem na ów dziewczynę siedzącą z moją siostrą.
- Podoba ci się?- ale był ciekawy.
- Nie wiem. Nigdy żadna dziewczyna nie podobała mi się na tyle żebym chciał z nią być.- dodałem cicho.
- A co z zakładem? 
- Nie wiem. Na razie aktualny jeżeli ogarnę co do niej czuję to zerwiemy okey?
- Yhy.- napił się, a obok nas przeszedł Mateusz i dosiadł się do Emily. Kaśka za to wstała i poszła tańczyć.
 
 
EMY
- Ślicznie wyglądasz.- uśmiechnął się Mateusz.
- Dzięki ty też niczego sobie.
- Pogodziłaś się z Krystianem?- zapytał.
- Tak.
- Aha. Może zatańczymy?- wstał i podał mi rękę.
- Z chęcią.- przez cały czas czułam na sobie wzrok Krystiana. Co mu? Kiedy puścili wolną piosenkę Mati położył mi dłonie na biodrach, a ja swoje ręce zarzuciłam na jego szyję.
- Możemy pogadać?- szepnął mi do ucha.
- Jasne.- złapał mnie za rękę i zaprowadził do pokoju. Zapalił lampkę i podszedł do mnie.
- Jesteś bardzo ładna.- powiedział i przejechał dłonią po moim policzku.
- Dzięki.- zarumieniłam się. Pochylił się nad mną i pocałował mnie. Na początku był delikatny, ale później coraz zachłanniejszy. Zaczął mnie macać, a ja nie miałam wystarczająco siły żeby się wyrwać...
 
od autorki: no więc macie już 3!
dodaję więcej bo teraz nie będę miała czasu.
Podoba się?
DEDYKACJA DLA MOJEJE ZAJEBISTEJ
SIORY RUCIA :D

piątek, 8 listopada 2013

Rozdział 2

EMY
To było miłe, że pożyczył mi koszulkę. Szczerze? Nie spodziewałam się.
- Dzięki. Oddam ci ją jutro w szkole.- uśmiechnęłam się delikatnie.
- A może by tak.- podszedł do mnie.- Spotkali byśmy się gdzieś i wtedy ją oddasz?- przejechał palcem po moim policzku.
- N..nie wiem.- zająkałam się.
- A dasz mi swój numer, Emy?
- T..tak.- Jezu jak on na mnie działał. Wpisałam mu mój numer i poszłam na lekcje.
Magda dziwnie się na mnie gapiła może to przez tą koszulkę?

W domu jak zawsze mama krzątała się po kuchni.
- Hej.- dałam jej buziaka w policzek.
- No hej słońce. A co to za koszulka? Jakiegoś chłopca?- zarumieniłam się.
- Wylałam na siebie sok i brat Kasi mi ją pożyczył.
- Miło z jego strony. Słuchaj musisz zająć się Kubą dziś.
- Nie ma problemu.
- To macie tu obiad, a ja spadam do pracy. Pa!
- Kuba chodź obiad!- zawołałam do młodego.
Kubuś opowiadał co działo się w przedszkolu. Mówił, że jakaś dziewczyna z grupy chciała go pocałować. Aż fajnie posłuchać tych jego "problemów".
- Mniam!- zawołał. Podziękował i poszedł oglądać baje, a ja wzięłam się za lekcje. Napisałam do Mateusza "to mój numer jak coś :)". Za moment chłopak zadzwonił.
- Hej Emy.
- Cześć.
- Masz może czas? Chciałbym się z tobą spotkać.
- Jasne.
- To za godzinę w kawiarni w galerii?
- Jasne.- pożegnaliśmy się i napisałam do Kaśki czy nie zaopiekowałaby się Kubą. Odpisała, że z chęcią. Poprosiłam brata żeby wziął kilka swoich zabawek. Był zadowolony, że zostanie z moją przyjaciółką. Pobiegłam na górę się  przebrać.

KRYSTIAN
Po szkole byłem w galerii. Kupiłem sobie koszulkę na imprezę do Filipa. Muszę się przypodobać Emy. W kuchni siedział jakiś mały chłopiec.
- To ty jesteś Klystian?- spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Tak, a ty?
- Kuba.
- O już się znacie? To miło. Popilnuj go.
- Czemu?
- Bo wychodzę z Filipem. Przyjdzie po niego...- nie dokończyła bo przyszedł jej kasanowa. Dała mi buziaka i pobiegła.
 
Chłopiec był naprawdę miły. Widać podobało mu się moje towarzystwo. Opowiedział mi jak jego koleżanka chciała go pocałować. Uznałem, że to słodkie.
- Pocitaś mi?
- A co? Spać?
- Dziemka.- przetarł oczy.
- A co ci poczytać?
- To.- podał mi "Smerfy". Zaśmiałem się i czytałem mu.
 
EMY
Zdziwiło mnie zachowanie Mateusza wobec mnie. Coś czuję, że to nie szczere...
Zadzwoniłam do domu Kaśki i otworzył mi Kuba.
- Ciii.- przyłożył palec do ust.- Klystian śpi.
- Co? A nie miała być tu Kasia?- wyszeptałam.
- Pośła śpotkać się z Filipem. A ten Klystian jest fajny.- poszłam z nim do salonu. A na kanapie spał chłopak. Zaśmiałam się cicho. Wyglądał tak słodko. Chciałam przykryć go kocem, ale poczuł i się przebudził.
- Przepraszam nie chciałam cię obudzić.
- Nic się nie stało. To ty jesteś siostrą Kuby.- uśmiechnął się.
- Tak. Nie sprawiał kłopotów?
- Nie. Może napijesz się kawy?- spojrzał słodko.
- Z chęcią.- nie miałam serca mu odmówić.
 
KRYSTIAN
Ucieszyłem się, że to Ems jest jego siostrą. Było miłe z jej strony, że chciała mnie przykryć. Poszliśmy do kuchni, a Mały oglądał bajki.
- Mam małe pytanie.- zacząłem.
- Tak?
- Nie poszła byś ze mną na imprezę do Filipa?- postawiłem dwa kubki na stole.
- Idę z Kaśką. Po za tym Mateusz mnie zapraszał.- mruknęła, a we mnie zawrzało. Zamorduję go.
- A szkoda.
- Co nie znaczy, że z nim idę.- zaznaczyła od razu.
- Zatańczysz tam ze mną w piątek?- wstałem i złapałem ją za dłoń. Dziewczyna wstała i przyciągnąłem do siebie kładąc dłonie na dole pleców. Emily zarzuciła mi ręce na szyje.
- Obiecuję.
 
W szkole od rana szukałem Mateusza. Kiedy tylko znalazłem go podszedłem do tego debila.
- Czego ty chcesz od Emy?- warknąłem.
- Tego co ty.- wzruszył ramionami.
- Nie kumam.- skłamałem.
- Jest fajną dupą. Można ją przelecieć i taki mam zamiar. Wiesz może będę robił to z nią częściej.- myślałem, że mu dojebie. Wkurzony poszedłem na dwór. Ktoś złapał mnie za ramie.
- Czego kurwa chcesz?!- warknąłem, a tam stała Emy.
- Eee.. nic już.- spuściła głowę i szybko odeszła. Prawie biegła, a ja nie zdążyłem nic jej powiedzieć. No to fajnie...
Cały dzień jej szukałem, ale nie widziałem Emily. Kiedy wychodziłem ze szkoły, przechodziła obok furtki. Chciałem do niej podejść, ale ubiegł mnie ten pedał! Przytulił ją i pocieszał. No to super.
 
EMY
Co ja mu zrobiłam? Myślałam, że mu się choć trochę podobam. Jednak nie.. Unikałam go cały dzień. Kiedy wracałam do domu pod szkołą zatrzymał mnie Mateusz. Jeszcze jego tu brakowało.
- Ej wszystko okey?- zapytał przytulając mnie.
- Całkiem, całkiem.- wtuliłam się w niego bardziej.
- Będzie dobrze. Może pójdziemy na lody?
- Nie chcę. Przepraszam, ale nie dziś.- dałam mu buziaka w policzek i poszłam szybko. Nie chciałam natknąć się na brata Kaśki.
Kiedy weszłam do domu od razu pobiegłam do siebie. Chciało mi się ryczeć. Wczoraj był taki słodki. Ta akcja w kuchni i w ogóle..
- Emy nie płać.- usiadł obok mnie Kuba. Mocno mnie przytulił.
- Nie płacze.- zaprzeczyłam szybko.
- Wieś, zie cię kosiam. Mozie mnie denejwujesz, ale nie poźwlę cię śkrzywidzić.- to słodkie. Ma dopiero 6 lat, a zachowuję się jakby był starszy od mnie.
- Dziękuję. Też cię kocham.- dałam mu buziaka w policzek. Posiedział ze mną jeszcze i poszedł.
W nocy nie spał nawet minuty. Krystian cały czas do mnie pisał albo dzwonił. Odrzucałam non stop. Usunęłam chyba o 4.
 
od autorki: podoba się? Może
krótki, ale jest :D
 



sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 1

EMY
Matematyka ciągnęła się w nieskończoność. Czekałam na dzwonek bo Kaśka mówiła, że musimy coś ważnego załatwić. Nie wiem czemu przypomniał mi się ten koleś z wczoraj. Był bardzo przystojny, ale za to strasznie arogancki.
- W domu zróbcie zadanie 3 ze zbioru.- w końcu! Szybko pozbierałam swoje rzeczy i wyszłam z klasy. Zaraz po mnie moja koleżanka i pociągnęła mnie za rękę na korytarz.
- Co tak pędzisz?
- Zapoznam cię z Mateuszem.
- Mam pytanie.
- Tak?- odwróciła się do mnie.
- Po co?
- Bo jest wolny i przystojny.
- Ponowie spytam. Po co?
- Wiem, że jesteś samotna. Jako przyjaciółka chcę ci pomóc.
- Przyjaciółka?
- Tak, a co?
- Nigdy nie miałam przyjaciółki.
- Już ją masz.- przytuliła mnie. Spojrzała mi w oczy.- Spodobasz mu się.

Chwilę później podszedł do nas chłopak. Był bardzo przystojny. Miał ciemno brązowe oczy i włosy. Uśmiechnął się słodko, a Kasia się szybko od nas ulotniła.
- Jestem Mateusz, a ty Emilia, tak?- zapytał miło.
- Tak. Miło poznać.
- To mi miło. Jesteś bardzo ładna.
- Dzięki.- spuściłam zarumieniona głowę i założyłam kosmyk włosów za ucho.
- Idziesz na tą imprezę do Filipa?
- Chyba tak.
- To chodź ze mną.- podniósł mój podbródek palcem.
- Serio?- spojrzałam do góry bo był wyższy od mnie.
- Tak. Masz, zadzwoń do mnie wieczorem.- dał mi buziaka w policzek bardzo blisko ust. Wsunął mi karteczkę do tyłu spodni i odszedł. Stałam zupełnie zaskoczona aż zadzwonił dzwonek. Momentalnie ruszyłam na sale gimnastyczną. Wpadłam na chłopaka, którego widziałam w parku. Puścił mi oczko, a ja tylko spłonęłam rumieńcem i nie mogłam się ruszyć. Odwróciłam się do niego, a on spojrzał na mnie z satysfakcją.

KRYSTIAN
Gadałem z Filipem pod ścianą i zauważyłem tą dziewczynę, za którą gwizdałem wczoraj. I wiecie co? Gadała z moją siostrą. No nie mogę. Moja siorka zna takie fajne dupy? Kaśka powiedziała coś jej i odeszła. Za to, zaraz po niej, przyszedł Mateusz.
- A on kurwa co?- zdziwiłem się.
- Co?
- Mateusz gada z tą laską z parku.
- Nie za ciekawie.
Obserwowałem ich. Spuściła głowę zarumieniona i założyła kosmyk włosów za ucho. On uniósł jej podbródek i pocałował blisko ust, a później jej coś wsunął.
- Prześpię się z nią.- rzuciłem prosto z mostu.
- Co?- zdziwił się.
- To co słyszałeś. Prześpię się z nią.
- Po co ci to?
- Ma fajne ciało, a po za tym nie pozwolę Mateuszowi na to żeby ją bzyknął.
- Spoko. O ile bijesz?
- 200 złotych?- zaproponowałem.
- Dla mnie luz.- podaliśmy sobie ręce i zadzwonił dzwonek. Poszedłem za tą dziewczyną. Zahaczyłem "niechcący" ją ramieniem. Spojrzała na mnie, a kiedy puściłem jej oczko zalała się rumieńcami. Ruszyłem dalej, a ona stała w miejscu. Odwróciłem się do dziewczyny, stała jak kołek. Uśmiechnąłem się do niej ostatni raz i poszedłem na lekcje. Chyba nie będzie tak trudno.

Na stołówce te same twarze i nic nowego. Kiedy się rozglądałem moją uwagę przykuła szatynka. Uśmiechnięta od ucha do ucha usiadła obok mojej siostry.
- Hej koteczku!- no nie. Tylko nie Magda. Nie odpowiedziałem jej. Ale ona nie dawała za wygraną.
- Mam wolną chatę więc może byś do mnie wpadła.- zaczęła jeździć swoją dłonią po moim kolanie. Chwyciłem ją i położyłem na stole.
- Zapomnij.- trajkotała coś, ale ja patrzyłem na tamtą laskę. Jakby tu do niej zagadać. Po jakimś czasie spojrzała w moją stronę. Uśmiechnąłem się uroczo, a ona pod nosem.
- Jaka suka.- mruknęła Magda. Spojrzałem na nią, a ona tylko wlepiła ten sztuczny uśmiech.
 
EMY
 Wchodząc na stołówkę wzięłam tylko jogurt. Dosiadłam się do Kaśki.
- Ej zaraz przedstawię ci Filipa, okey?
- Spoko.- zaśmiałam się. Opowiadała jak to niesprawiedliwa nauczycielka od chemii nie pozwoliła jej się usprawiedliwić za spóźnienie.
- Ej, Krystian się na ciebie gapi.
- Kto?
- Odwróć się.- zrobiłam jak kazała i tam był ten koleś z parku. Uśmiechnął się.
- O nim ci mówiła.- powiedziałam do niej.
- W sensie, że ten koleś z parku?- zdziwiła się.
- Tak.
- To mój brat.- mruknęła.
- Jaja sobie robisz?
- Nie. A tamten obok to jego przyjaciel. Chodź.- złapała mnie za rękę i pociągnęła w ich stronę. Tylko nie to.
 
KRYSTIAN 
Jak na złość Magda nie chciała odejść, a moja siostra szła z szatynką.
- Hej chłopaki..- zaczęła Kaśka.
- Ej, ja też tu jestem!- oburzyła się blondynka.
- Dlatego powiedziałam chłopaki.- uśmiechnęła się niewinnie.- Mniejsza z tym. Poznajcie moją przyjaciółkę Emy. Emy to jest Filip organizator piątkowej imprezy.
- Hej.- podał jej dłoń.
- Hej.- uśmiechnęła się i również wyciągnęła rękę.
- A to Krystian.- puknęła ją łokciem.- Mój brat.
- Mieliśmy okazję się poznać.- powiedziałem.
- Ta, powiedzmy, że było znośnie.- dziewczyny usiadły obok nas. Magda sięgała frytki z ketchupem i wywaliła je na bluzkę Emy.
- Ups.- szatynka wstała jak oparzona.
- Idiotka.- mruknęła i wyszła ze stołówki. Udałem się za nią.
- Hej, wszystko okey?
- Mam brudną koszulkę. Tylko tyle.
- Chodź ze mną do mojej szafki to ci pożyczę.
- Nie trzeba.
- Chodź i nie marudź. Nie będziesz w niej łaziła.- spojrzałem na jej odsłonięty dekolt- cudo.
- No okey.- złapałem ją za dłoń i zaprowadziłem do mojej szafki.- Proszę.- podałem jej.
- Dzięki.- mruknęła i poszła się przebrać. Będzie dobrze.
 
 
od autorki: no więc macie rozdział 1
2 komentarze=2 rozdział

piątek, 1 listopada 2013

Prolog

Nie łatwo mówić nam o miłości. Szczególnie kiedy to uczucie, jest poplątane i nie możemy się w nim połapać. Każdy przeżyje lub przeżył wielką miłość. Mówi się, że to pierwsze "kocham cię" jest najszczersze, ale czy aby na pewno? Ciekawe czy tym razem takie stwierdzenie jest poprawne. Co się stanie kiedy ich drogi złączy los?
Ona-Emilia Nowak- wesoła i zwariowana 16 latka. Jest trochę naiwna i zbyt ufna. Ułożona i spokojna. Nigdy nie była zakochana. Mieszka z rodzicami i młodszym braciszkiem. Nie wie za bardzo co to znaczy przyjaźń. W szkole w Krakowie jest dopiero od trzech tygodni. Wydaje jej się, że na Kaśkę i może na nią liczyć. Ma około 170 cm wzrostu. Jej brązowe włosy sięgają  pleców.
On- Krystian Malanowski- bardzo pewny siebie 17 latek. Jego życie kręci się wokół zakładów, picia i seksu. Nigdy nie był zakochany. Mieszka z matką i siostrą. Przyjaźni się z Filipem. Oboje są podrywaczami. Ma około 187 i jest dobrze zbudowany. Ma ciemne włosy i niebieskie oczy.
Ale co się stanie kiedy tak różne światy się spotkają?

KRYSTIAN
Jak ja lubię niedzielne wypady do klubu. Tyle dziewczyn dookoła. Zawsze można którąś zaliczyć.
- I co kochany może pójdziemy do łazienki?- zamruczała mi do ucha blondynka. Miała czym oddychać, ale nie była w moim typie.
- Sorki mała nie tym razem.- zostawiłem ją na środku parkietu i podszedłem do Filipa.
- Nie pukniesz jej?- zapytał się popijając drinka.
- Nie dzięki.
- Odbijesz na mojej imprezie.
- W sumie. Kogo zapraszasz?
- Długo by wymieniać.
- Kaśkę też?- spytałem podejrzliwie.
- Tak. Ma przyjść z jakąś przyjaciółką.
- Mam nadzieje, że jest niezła.- uśmiechnąłem się chytrze.
Po godzinie wracaliśmy. Była dopiero 22, ale jutro do szkoły, a wolę nie słyszeć trucia od matki.
- A tak w ogóle to o której zaczyna się biba?
- O 18.
- To zajebiście.- szliśmy parkiem zadowoleni i ujrzałem dziewczynę. Miała kaptur na głowie i wystawały z niej brązowe loki. Była sporo niższa od mnie. Była też zgrabna. Jednym słowem fajna dupa. Zagwizdałem za nią. Odwróciła się. Słyszałem jak prychnęła i poszła dalej. Dziwne, to pierwsza dziewczyna, która tak zareagowała.
 
EMY
Co dzień ta sama monotonia. Wstaję rano, idę do szkoły, wracam, uczę się i idę spać. Czasem brakuje mi osoby, z którą mogę pogadać czy też przytulić się do niej. Jednym słowem chciałabym poczuć się kochana. Nie tak jak u siebie w domu. Moje przemyślenia przerwał nadjeżdżający autobus . Zapakowałam się do środka i pojechałam w stronę szkoły.
Tam jak zawsze te same twarze. Nudno jak nie wiem.
- Hej!- usłyszałam wesołą Kaśkę.
- Cześć.- uśmiechnęłam się do niej.
- Słuchaj mam super wieści.
- Jakie?- zapytałam zaciekawiona.
- Kolega mojego brata urządza imprezę.
- I?
- Idziesz ze mną.
- Ale go nie znam!- oburzyłam się.
- Oj tam. To poznasz.- zaśmiała się. Podziwiam jej entuzjazm.- Będzie w ten piątek. A jak minęła ci wczorajsza niedziela?
- Jakiś palant za mną zagwizdał.
- Przystojny?
- Bardzo.- przyznałam cicho i na całe szczęście zadzwonił dzwonek na lekcje...

od autorki: więc to początek!
komentujcie i zapraszam do obserwowanych!