niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 17

niestety strona usunęła się nie wiadomo czemu, jeszcze w tym tygodniu zostanie wznowiona :D

EMY
- Wiesz jak mnie zraniłeś?- podeszłam do niego i klęknęłam przy nim. Widać, że jest już bezsilny.- Jak się czułam kiedy widziałam was razem? Kiedy dowiedziałam się, że przez zakład zwróciłeś na mnie uwagę?! Jakby cały mój świat runął, jakby ktoś wepchnął mi nóż w plecy. Nigdy tyle nie ryczałam jak przez te, prawie dwa tygodnie. I to przez ciebie.- po jego policzku zleciała chyba łza.- Ale cię kocham. Kocham jak idiotka. Tylko, że boję ci się znów zaufać.

KRYSTIAN
- Kochasz mnie po tym wszystkim?- spytałem patrząc na jej mokre policzki.
- Byłeś przy mnie, pocieszałeś, broniłeś... Tęsknie za tym jak mnie przytulałeś, całowałeś. Tęsknie za tobą. Obiecaj,  że nigdy już mnie nie zranisz. Błagam.- rozkleiła się na dobre. Zakryła twarz dłońmi, a ja ją przytuliłem mocną.- Nie chcę się tobą dzielić.
- Obiecuję. Przepraszam za wszystko. Upiłem się wtedy, a że byłem zły to jej uleg...
- Nie gadaj tylko mnie pocałuj.- uśmiechnęła się do mnie po raz pierwszy. Od razu wpiłem się w jej usta. Całowaliśmy się tak zachłannie, że dziewczyna leżała na mnie.- Brakowało mi tego.- powiedziała w przerwie na pocałunki.

EMY
Boże tak dobrze go czuć. Całowaliśmy... nie wiadomo ile.
- Mam niespodziankę. W sumie to dwie.- uśmiechnął się do mnie.
- Zaskocz mnie.- spojrzałam na niego.
- Kolacja, i później ci pokaże.- dał mi buziaka w nos i poszliśmy zjeść.

- No to zapraszam panią na kolejną część.- podał mi rękę i poszłam za nim. Zakrył mi oczy prowadząc mnie gdzieś. Po chwili stanęliśmy i odsłonił mi widok.
- Żebyśmy mogli spędzić noc sami.
- Moja mama się w życiu nie zgodzi.- posmutniałam i wyciągnęłam telefon, a wypadła mi... prezerwatywa? Krystian zaśmiał się.
- Twoja mama wie o wszystkim. Pomogła mi to przygotować.
- To wiele wyjaśnia prezent od niej.- uśmiechnęłam się podnosząc ową rzecz.
- A może byśmy tak...- spojrzał na to.
- Nawet o tym nie myśl.- uderzyłam go w ramie i schowałam to do kieszeni.- Przejdziemy się?- zaproponowałam.
- Chodź.- chłopak pokazał swoje białe zęby i poszliśmy.

KRYSTIAN 
Łaziliśmy z pół godziny więc od razu poszliśmy do namiotu. Położyłem się, a Emy obok mnie opierając głowę o moją klate.
- Dziękuję, że się tak dla mnie postarałeś.
- Dla ciebie wszystko.- pocałowałem ją w czoło.- A właśnie mam coś dla ciebie. Usiądź.- dziewczyna zrobiła to o co prosiłem.- Zamknij oczy.
- Okey.- założyłem jej wisiorek, który zerwała na moich urodzinach.- Mam nadzieję, że chcesz go nosić. Jest przy mnie od tamtego wieczora.
- Jasne, że tak.- złapała mnie za rękę.- A ty nosisz swoją bransoletkę?
- Tak.- uśmiechnąłem się do niej, a ona pocałowała mnie za to.

Później znów leżeliśmy tak, jak wcześniej tyle, że ze splecionymi palcami.
- Mam pytanie.- zacząłem.- Jak czułaś się kiedy dowiedziałaś się prawdy?
- Jakbym była zabawką. Wykorzystana. A jak zobaczyłam cię w klubie z tamtą to byłam wściekła, że ona odebrała mi coś, ważnego dla mnie.- zamilkła.
- Jak widziałem cię tańczącą byłem zły, że ktoś cię dotyka. Kocham cię i nie chcę się tobą dzielić. Jest dla mnie za bardzo ważna żebym komuś na to pozwolił. On przez te trzy minuty miał cały mój świat w swoich rękach.- leżeliśmy bez słów. Teraz niczego mi nie brakuje. Mam Emy i jestem zadowolony, bo mam wszystko.

EMY
W ciszy analizowałam to co on powiedział. Miał przy sobie łańcuszek cały ten czas. Jednak jestem dla niego ważna. Położyłam się na nim i oparłam swój nos o jego.
- Nigdy więcej tak nie rób.- rzuciłam i wpiłam się w jego usta. Całował namiętnie, tak jakby się bał, że za raz zniknę. Położył mi swoje dłonie na pośladkach. To zabawne jak z biegiem czasu na mnie działa. Moje serce bije szybciej, a ja nie wiem co powiedzieć. Jego doń weszła pod moją koszulkę.
- N..nie Krystian.- powiedziałam odrywając się.
- Czemu?- zdziwił się.
- Serio? W namiocie?- uniosłam jedną brew.- Tutaj nie chcę. Jeszcze ktoś by tu przyszedł.
- Tylko, że to działka mojej mamy. Wiesz jakie to jest fajne? Tak samo ja w wodzie. Mówię ci.- powiedział w pocałunkach, a ja się oderwałam.
- A skąd wiesz?- spojrzałam na niego. Zeszłam z niego i usiadłam plecami do niego.- Nie chcę słuchać o tym gdzie to robiłeś.- dał mi jasno do zrozumienia, że jeśli chodzi o seks to jego "partnerki" są nie do pobicia.

KRYSTIAN
- Ale o co ci znów chodzi?- odwróciła się do mnie z uniesioną brwią. Otworzyła usta i zamknęła je kręcąc głową.- Znów masz jakiś problem?
- Strzępię język tylko.- wyszła z namiotu. Po chwil zrozumiałem o co chodzi. Boże jakim ja jestem kretynem! Czemu jak wszystko jest dobrze to muszę to spieprzyć? Wybiegłem za nią. Stała obok dużego drzewa i chyba płakała. Podszedłem do niej od tyłu i objąłem.
- Przepraszam. Nie chciałem żeby to tak zabrzmiało. Chciałem cię tylko zachęcić bo mam och...
- Nie to ja przepraszam. Nie potrzebnie się obrażam.- wtuliła się mocno we mnie.

od autorki: podoba się?
komentujcie i klikajcie przeczytane 

3 komentarze:

  1. O jejku ... serio w takim momencie koniec ? Heh.
    Jest na reszcie sie pogodzili . Kocham.Jestem ciekawa jak dalej potoczą się ich losy. Jak zawsze czekam cierpliwie. <3 /Eli..

    OdpowiedzUsuń
  2. i w takim momencie no nie ja sie tak nie bawie chce ciąg dalszy :P Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie;) i do tego zakończenie w takim momencie... ohhh już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;)
    zapraszam do mnie ===> http://nieodkryta-kraina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń