niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 40

DAMIAN
- Muszę ci coś powiedzieć.- widziałem w oczach Emy lęk. Nie umiałem nic powiedzieć. Jeździłem jedynie delikatnie palcem po jej policzku.
- Powiedz to w końcu.- zacisnęła szczękę.
- Kocham cię.- powiedziałem i usiłowałem się szczerze uśmiechnąć.
- Nie strasz mnie!- uderzyła mnie lekko i mocno mnie przytuliła.- Już się obawiałam najgorszego.- pocałowała mnie. Jestem debilem. Spanikowałem i jej nie powiedziałem...

EMY
Ale mnie nastraszył. Później leżeliśmy i oglądaliśmy jakiś film.
- Seksownie wyglądasz.- zamruczał mi do ucha.
- Naprawdę?- spojrzałam na niego z najbardziej seksowną miną jaką umiałam tylko zrobić. Specjalnie przygryzłam wargę.
- Przestań bo cię zgwałcę.- powiedział i wstał. A ja usiadłam na łóżku po turecku i nadal się tak na niego patrzyłam. Jego reakcja była bezcenna. Rzucił się na mnie i zaczął całować. Wsunęłam palce w jego włosy. Był taki idealny. Z nim lepiej mi się kochało. Obaj byli delikatni, ale Damian zachowywał się odważniej przez co miałam wrażenie, że jest lekko agresywniejszy. 

Umówiłam się z nim na 16 w naszym ulubionym miejscu. Do parku doszłam jakieś pięć minut przed czasem. I co zobaczyłam? 
- Co ty tu robisz?- zapytałam oschle.
- Czekałem na ciebie.- powiedział.- Pięknie wyglądasz.- uśmiechnął się w taki sposób, że kiedyś zmiękłyby mi kolana.
- Czego od mnie chcesz, Krystian?
- Spokojnie nic ci nie zrobię. Chciałem ci powiedzieć kilka rzeczy. Mogę?- spojrzał na mnie uważnie. Przytaknęłam mu jedynie.- Wiem, że zawaliłem sprawę i bardzo cię zraniłem, ale mimo to nadal cię kocham. Żałuje tamtych akcji, tego, że cię zdradziłem i tego, że powiedziałem ci, że cię nie kocham. Nadal jesteś dla mnie całym światem i mam tą bransoletkę od ciebie.
- Myślisz, że teraz do ciebie wrócę?- zakpiłam.
- Nawet o tym nie myślałem. Wiem, że między nami wszystko skończone, ale musisz wiedzieć, że twój Damianek nie jest taki idealny. Pewnie nie mówiłeś jej, co?- zwrócił się do Damiana, który nie wiadomo kiedy przyszedł.
- Spierdalaj.- warknął i złapał mnie mocno za rękę,
- Czego nie powiedział?- wyszarpałam mu się.
- Widzisz... W starym mieście każdy znał go doskonale. Handlował prochami, pił, ruchał każdą laskę jaka mu się nawinęła i bił się z każdym. Trochę awanturnik z niego był. A ty tak gadałaś na mnie, a ja tylko spałem z dziewczynami. Nadal sądzisz, że on jest taki idealny. O mnie chociaż wiedziałaś wszystko. Może i okłamałem cię z tym zakładem, ale nie robiłem z siebie kogoś idealnego jak on.
- To nieprawda!- krzyknęłam i odwróciłam się do Damiana, który patrzył nie wiem gdzie.- To prawda.- szepnęłam.
- Ja idę. Jak coś wiesz gdzie jestem.- uśmiechnął się blado i poszedł. Stałam w miejscu i nie wiedziałam co zrobić. Łzy leciały mi po twarzy.

DAMIAN
Nie wiedziałem co zrobić. Emy patrzyła na jakieś drzewo, a ja powoli do niej podszedłem.
- Nie powiedziałbyś mi.- szepnęła.
- Chciałem ci to powiedzieć...
- Kiedy?- spojrzała na mnie z łzami w oczach, a mi pękało serce.- Jutro? Za miesiąc? Rok? Nigdy?!
- Wczoraj.- próbowałem ją dotknąć, ale odskoczyła od mnie.
- To czemu mi nie powiedziałeś?! Wolałeś to ukrywać jak Krystian?! Sam mówiłeś, że związek opiera się na prawdzie! Czemu ja nie mogę być szczęśliwa?! Co ja wam kurwa zrobiłam?! - krzyczała i biła mnie po klacie. Na siłę ją przytuliłem. Wyzwała mnie, ale mówiła coraz ciszej. Chwilę później słyszałem tylko jak płacze.
- Wiem, że cię to boli. Ale mnie jeszcze bardziej bo płaczesz a nienawidzę tego. Chciałem ci wczoraj powiedzieć, ale bałem się.- zrobiłem przerwę żeby upewnić się czy mnie słucha. Poczułem jedynie jak bardziej się do mnie przybliża. - Bałem się, że poczujesz się wykorzystana po wczorajszym. Kocham cię i nie chcę cię stracić. Zrozum, że nie umiem i nie chcę bez ciebie żyć. Zależy mi na tobie tak cholernie. Nie odtrącaj mnie. Jestem debilem, ale kocham cię.- mówiłem płacząc. 
- Kocham cię.- wyszeptała i pocałowała mnie. 
- Ja ciebie też.- ulżyło mi...

od autorki: podoba się?
komentujcie i klikajcie przeczytane 

sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 39

EMY 
Jestem taka zadowolona! Teraz wszystko układa mi się po mojej myśli. Jestem szczęśliwa. Z nim mogę się tak poczuć. To jest to! Póki co mieliśmy tylko jedną sprzeczkę i była ona chyba na temat tego, że Damian czasami za dużo pije na imprezach. Byliśmy skłóceni chyba z dwa dni i później przyszedł mnie przeprosić.

- Długo jeszcze?!- krzyknął z mojego pokoju.
- Chwila!- odkrzyknęłam mu i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Chyba jest okey. Wyszłam z łazienki.- Mogę tak i...
- O nie! Marsz się przebrać.- stanął na przeciwko mnie. Lustrował mnie wzrokiem i czułam się nieswojo.
- Aż tak źle?- spojrzałam na niego.
- Jest zajebiście i będą mi cię podrywać.- założył mi kosmyk włosów za ucho.
- Nie pij dziś tyle.- poprosiłam.
- Spokojnie, księżniczko.- uwielbiam jak mi to mówi. Wypowiada to z taką troską  i miłością.

Na imprezie nie znałam prawie nikogo. Gadałam i tańczyłam tylko z Damianem. Ruszaliśmy się na parkiecie i zobaczyłam Krystiana. Patrzył się na mnie ze swoim cwanym uśmieszkiem, a ja stanęłam jak wryta.
- Co jest?- spojrzał na mnie z obawą.
- Tam jest Krystian.- obrócił się, a mój były pokazał mu, że ma iść za nim. I tak zrobił. Bez zastanowienia poszedł za nim. Poszłam do loży po nasze rzeczy i wyszłam za nimi. Bałam się jak cholera,
Za nim wyszłam i znalazłam ich minęło jakieś 5 minut. Słyszałam tylko kawałek ich kłótni.
- Zjebałeś wszystko na swoje życzenie. Masz ją zostawić.- warknął Damian i przywalił Krystianowi. Zaczęli się bić, a ja nie wiedziałam co mam zrobić. Nim zdążyłam co kolwiek zrobić przyszedł ochroniarz i rozdzielił ich.
- Będziesz jeszcze tego żałował!- krzyknął do Damiana. Spojrzał na mnie z łagodnym wzorkiem i... miłością?- A ty się pilnuj. Nie chcę żebyś cierpiała przez niego. Kocham cię, proszę przejrzyj na oczy.- i poszedł w swoją stronę.

Kiedy byliśmy w domu zaczęłam opatrywać ranę na twarzy Damiana. Siedział na swoim łóżku, a ja klęczałam przed nim i płacząc obmywałam mu rozwalony łuk brwiowy i usta. Kiedy skończyłam obywać jego usta złapał mnie za nadgarstek.
- Nie płacz. Proszę cię..- szepnął.- Nienawidzę kiedy płaczesz. Zwłaszcza przez mnie.
- Wiem, ale..- załkałam i wstałam wyrywając się.- Czemu to zawsze spotyka mnie?- podszedł do mnie i objął delikatnie moją szyję.
- Cii.- wyszeptał do moich ust i pocałował mnie. Na początku delikatnie a później z coraz większym uczuciem. Ja zatraciłam się w jego pocałunkach. Jego ręce zjechały na mój tyłek i podniósł mnie, a ja oplotłam jego biodra nogami. Przeniósł nas na łóżko i całował w zabójczym tempie. Pragnęłam jego dotyku, pocałunków, jego. Zaczęliśmy się rozbierać. Był delikatny i wspaniały. Rozpływałam się.
Kiedy byliśmy nadzy chłopak wyciągnął prezerwatywę i założył ją.
- Kocham cię.- mruknął do mojego ucha przygryzając jego płatek. Przeszedł mnie kolejny dreszcz.
- Ja ciebie też.- złączył nasze usta w pocałunku i wszedł we mnie. Było mi dobrze. Był wspaniały.

DAMIAN
Po wszystkim Emy usnęła wtulona we mnie. Spojrzałam na nią. Była naga i spała. Przykryła się tylko kołdrą. Wyglądała tak beztrosko. Wstałem delikatnie i podszedłem do okna. Muszę jej powiedzieć...

Nie wiem ile tak stałem, ale poczułam jej ręce i to jak przytula się do mnie od tyłu. Objąłem ją i uśmiechnąłem się pod nosem.
- Byłam kiepska?- spytała cicho po jakimś czasie.
- Co?
- Pytam się.- szepnęła.
- Było mi z tobą zajebiście dobrze.- powiedziałem odwracając się do niej. Wyglądała seksownie w mojej koszuli i z potarganymi włosami.
- To o co chodzi?- spojrzała na mnie z lękiem.
- Nie zasługuje na ciebie.- przejechałem palcem po jej brodzie.- Jesteś taka delikatna i niewinna.
- Co jest?- łamał się jej głos.- Chcesz ze mną zerwać?- spojrzałem na nią uważnie.
- Muszę ci coś powiedzieć..

od autorki: no więc będzie jeszcze jeden rozdział
i epilog, podoba się?
komentujcie i klikajcie przeczytane

piątek, 7 listopada 2014

Rozdział 38

EMY
Cały dzień przeleżałam z Damianem. Było naprawdę super. Gadaliśmy ze sobą, śmialiśmy się. Z nim było inaczej niż z Krystianem. Tutaj wszystko było na luzie i bez jakiegoś oszukiwania.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że ty mnie nie okłamujesz.- wyznałam kiedy wracaliśmy do domu.
- Prawda to podstawa związku.- szepnął.
- Dokładnie. Te wakacje były świetne.- uśmiechnęłam się.
- Podobało ci się?- objął mnie.
- Wiadomo! Może tylko nie ta część związana z tym debilem, ale...- nie dał mi skończyć bo wbił mi się w usta. Pocałował tak namiętnie aż w końcu się oderwał i oparł swoje czoło o moje.
- Kocham cię, księżniczko. Nie pozwolę cię skrzywdzić.- trochę zdziwiłam się, że wyskoczył z czymś takim akurat teraz, ale uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy. Jezu, jeśli jesteś to zrób wszystko żeby on był ze mną do końca.

Resztę dnia siedziałam w domu. Około poszłam z Kaśką na zakupy. Chciałam coś sobie kupić na imprezę. Damian zaprosił mnie na osiemnastkę jego kumpla. Nie znam go, ale zgodziłam się z nim iść. Będzie fajnie, a takie imprezy będą nas ze sobą łączyć jeszcze bardziej. Śmiał się ze mnie, że miesiąc przed imprezą idę coś kupić, ale na ostatnią chwilę nic nie kupię.

- I jak wam się układa?- zapytałam kiedy przeglądałam wieszaki.
- Super! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że z nim jestem, Ciężko nam się spotkać na przykład u mnie ze względu na Krystiana, ale Filip go olewa. Jest taki zły za to co ci zrobił, że o Jezu.
- Wyjebane w Krystiana,- wzruszyłam ramionami.
- Sądzę, że pomału dociera do niego to co zrobił.
- Czemu tak myślisz?- spojrzałam na nią uważnie.
- Chodzi non stop struty i jak ma wolną chwile idzie pić. Coś tam Olaf gadał że dotuje znajomych Damiana o jego przeszłość. Ale nie gadajmy o nim bo wstydzę się za niego. A jak wam leci?- uśmiechnęła się promiennie.
- Chodź na kawę to ci opowiem.- zaciągnęłam ją do naszej ulubionej kawiarni. Zamówiłyśmy duże latte i kawałek czekoladowego ciasta.
- Opowiadaj.- zachęciła mnie.
- Nie jesteśmy długo ze sobą, ale czuję do niego coś mocniejszego niż do Krystiana.

KRYSTIAN
Tak kurwa nie będzie! Ten debil mnie wkurwia. Ona jest moja. On wszystko zniszczył, przyjaźń z Filipem, relacje z Kaśką i co najważniejsze związek. Nie odpuszczę mu. On nie może być taki idealny. Pisałem do każdego jego znajomego żeby powiedzieli coś co mi się przyda do oczernienia go. Nie odbierze mi mojego szczęścia. Zjebałem sprawę, ale żałuje tego. Czemu ja nie mogłem tego zrozumieć wcześniej?! Czemu powiedziałem, że jej nie kocham?! Jestem beznadziejny.

miesiąc później...

Siedziałam na fejsie aż dostałem wiadomość od kolegi Damiana "hej, jak chcesz o nim coś wiedzieć to zapraszam na piwo". Umówiłem się z nim i poszedłem na spotkanie. A to co się dowiedziałem wystarczało mi żeby go zniszczyć.

od autorki: nie ukrywam, że jeszcze może
z 2 rozdziały i epilog i to opowiadanie
się skończy. Nie martwcie się, będę pisać
inne opowiadania :)
komentujcie i klikajcie przeczytane

sobota, 1 listopada 2014

Dziękuję!

Hej, dziś niestety nie rozdział, ale coś ważnego dla mnie.
1 listopada 2013 roku założyłam konto na Bloggerze i bloga z pierwszym opowiadaniem. Nie sądziłam, że będzie to taka mega zabawa. Przelewałam tutaj swoje emocje, pragnienia i obawy. Na dzień dzisiejszy mam tutaj 14 obserwatorów i ponad 9 tys. wyświetleń! Dziękuję wam!

Chcę wam podziękować bo gdyby nie te komentarze nie byłoby bloga. Niestety ona niedługo się skończy bo wyczerpałam pomysły na te opowiadanie a w głowie rodzą mi się kolejne. Jeśli chcecie abym pisała dalej nowe powieści dajcie mi znać w komentarzu.

Ten rok zleciał mi naprawdę szybko. Blog miał być zabawą, a stał się moim życiem. Mam nadzieję, że każde dalsze opowiadanie będzie lepsze. Dziękuję za wszystko! Jesteście wielcy.

Kto czyta komentuje abym wiedziała, że chcecie mnie jeszcze czytać.