środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 27

EMY
Tak jak sądziłam. Na tej wycieczce są naprawdę ładne dziewczyny. Przyplątały się do nas takie trzy, Sara, Monika i Klaudia. Ale w sumie gada z nami też dwójka chłopak Daniel i Olaf. Są bardzo fajni, ale Krystian jest zazdrosny o Daniela. Zauważyłam, że po dwóch godzinach jazdy jakoś przestał się mną interesować i wciągnął się w rozmowę z Moniką. Ignorowałam to bo mam zaufanie do chłopaka, chociaż patrząc na nią mam ochotę wydrapać jej oczy.

Kiedy był postój myślałam, że oszaleję! Monika wybiegła z busa i podleciała do Krystiana.
- Kotuś chodźmy na lody.- pisnęła i pociągnęła go za rękę. Ten debil nawet się na mnie nie spojrzał tylko wyszczerzył zęby i poleciał z nią. Zostawiając mnie... Super wakacje.
- Wszystko okey?- zapytał Daniel.
- Oczywiście.- mruknęłam.
- Nią się nie przejmuj to pustak. Chodź na kawę. Stawiam.- uśmiechnął się uroczo.
Wsiadając do busa Monika zajęła moje miejsce.
- Sorry, ale ja tu siedzę.- warknęłam do niej.
- Nie zauważyłaś wywłoko, że gadam ze swoim skarbem?
- Nie zauważyłaś, że to mój chłopak?- wkurza mnie powoli.
- Do czasu.- syknęła. Miałam już coś powiedzieć, ale wtrącił się Krystian.
- No daj jej już to usiąść. Pierwsza zajęła miejsce.- zatkało mnie. Spojrzałam się na niego i zabrałam swoje rzeczy.
- Siadaj ze mną.- powiedział Daniel. Usiadłam z nim. Z chłopakiem szybko znalazłam wspólny język. Przestałam przejmować się tamtym.

DANIEL
Muszę przyznać, że Emily to cudowna dziewczyna. Szczera, zabawna i pełna energii. Szkoda tylko, że zajęta.
- Długo jesteś z nim?- wskazałem na chłopaka, który obejmował Monikę.
- Około roku.- odparła sucha.- A ty masz kogoś?
- Nie.
- Dziwne.- wyznała cicho.
- Czemu?- zaśmiałam się.
- Jesteś bardzo miły, różnisz się od Krystiana.- dziewczyna opowiedziała mi co działo się między nimi przez ten rok. Jednym słowem dużo się wycierpiała przez tego pajaca. Aż szkoda patrzeć co on robi. Czy on naprawdę nie widzi, że ją rani?

EMY
Cały czas zlewałam Krystiana. Chyba nawet tego nie zauważył. Kolacje zjadłam z Danielem. Chłopak jest mega zabawny. Okazało się, że on przeprowadził się do nas do miasta.
- Dasz mi swój numer?- zapytał pod pokojem.
- Jasne.- podałam mu cyferki z uśmiechem i weszłam do środka. Moja współlokatorką jest tylko Kasia i z tego się cieszę.
- Jak tam Daniel?- wyszczerzyła się.
- Bardzo dobrze. On mnie chociaż zauważa.- mruknęłam siadając na łóżku.
- Słuchaj. Nie chcę zjebać tego co jest między mną a Filipem. Przepraszam, że nie spędzam z tobą czasu.- przytuliła mnie.
- Ale to nie chodzi o ciebie.- zaśmiałam się.-  Twój brat nawet nie zauważa mnie.
- Nie przejmuj się. To złamas.
- To twój brat.- zauważyłam.
- Wkurza mnie.

Poszłyśmy do pokoju chłopaków, a co tam było?
- Krystianku, rozepniesz mi bluzkę?- zapytała Monika.
- Już idę.- no.. nawet nie zauważył, że jestem. Gratki dla niego. Usiadłam obok Filipa.
- Możesz go zabić.- powiedział mi na ucho.
- Mam taki plan.- do pokoju wszedł jeszcze Olaf i Daniel.
- O nasz mordzix tu jest.- ucieszył się Olaf.
- Wasz?- uniosłam jedną brew do góry.
- No właśnie Olafciu. MÓJ.- zaznaczył Daniel i wyciągnął do mnie rękę.Wstałam i złapałam jego rękę.- Czy księżniczka idzie się ze mną przejść?
- Tak.- uśmiechnęłam się i wyszliśmy z pokoju. Krystian chyba zauważył.

od autorki: no więc jest 27!
ominęłam długą jazdę i są na miejscu jak coś
jak sądzicie co potoczy się dalej?
komentujcie i klikajcie przeczytane 

piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 26

EMY
- Nie wiem jak ze mną wytrzymujesz. Za każdym razem cię ranie.- powiedział Krystian bawiąc się moją dłonią.
- Może i mnie ranisz, ale bez ciebie też jest źle.- uśmiechnęłam się do niego.
- Po co chciałaś się zabić?- przejechał kciukiem po mojej bliźnie.
- Bo nie umiałam poradzić sobie bez ciebie. Po tej akcji na plaży myślałam, że jestem dla ciebie zwykłą szmatą.- nie wytrzymałam. Popłakałam się.

KRYSTIAN 
Ile ona się wycierpiała przez mnie. Jestem tak beznadziejny... Nawet nie umiem zatrzymać przy sobie takiej dziewczyny.
- Obiecuję ci, że tym razem cię nie zawiodę.- pocałowałam jej rany.
- Mam nadzieję. Nie umiałabym ci już zaufać.

Pół nocy przegadaliśmy. Cieszę się, że w końcu jest dobrze. Jest mi wstyd za to wszystko. Nie chcę jej już ranić, a ni nic. Teraz liczy się tylko ona...

rozpoczęcie wakacji...

EMY
Ten rok szkolny minął bardzo szybko. I dobrze. Jadę w przyszłym tygodniu z Krystianem, Kasią i Filipem do Chorwacji na dwa tygodnie. Nie mogę się doczekać. Prawie codziennie jestem z przyjaciółką w galerii dokupić coś na wyjazd.

- Te wakacje będą wspaniałe!- rzuciłam się Krystianowi na szyję.
- Wiadomo. Będziemy mogli się do siebie zbliżyć po tym wszystkim.- uśmiechnął się.
- Mam nadzieję, że nie będziesz oglądała się za innymi dziewczynami.- spojrzałam na niego z przymrużonymi oczami.
- Słowo harcerza, którym nigdy nie byłem.- zaśmiał się głupkowato przez co dostał po głowie.

KRYSTIAN
- Uważam, że jesteś rozsądny i nie zrobisz nic głupiego.- zwrócił się do mnie Filip.
- Ale o co ci chodzi?- zdziwiłem się.
- Tam na bank będą jakieś ładne dziewczyny więc nie chcę żeby Ems przez ciebie płakała.- powiedział twardo.
- Nie masz o co się bać. Kocham ją.
- Wiem, ale słyniesz z głupich pomysłów więc...
- Nie martw się. Nie zranię jej już.- uśmiechnąłem się do niego.

Jeszcze jeden dzień dzieli nas do wyjazdu. Akurat w tą noc nocuje u nas Emily i Filip. O trzeciej rano mamy busa do Warszawy.
Siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy różne filmy. Zauważyłem, że Emy siedziała jakaś przytępiona i udawała, że wszystko jest okey. Nie lubię jej takiej.
- Idę spać. Dobranoc.- pożegnała się i poszła do mojego pokoju.
- Wszystko okey z nią?- zapytała Kasia, a Filip posłał mi tylko groźne spojrzenie.
- Zaraz się dowiem.- wstałem i poszedłem za nią.

EMY
Nie chciałam im psuć wieczoru, ale ja jakoś nie mam ochoty siedzieć tam. Skłamałam, że idę spać. Chciałam po prostu posiedzieć sama. Usiadłam na balkonie i podciągnęłam kolana pod brodę.
- Wszystko okey?- zapytał Krystian.
- Tak.- skłamałam.
- Przecież widzę.- spojrzał na mnie z czułością.
- No bo boję się...
- Czego?
- Tego, że mnie zdradzisz, okey?- wstałam jak oparzona.- Tam będzie tyle dziewczyn ładniejszych od mnie. Boję się, że nie zmieniłeś się wystarczająco.- chłopak obrócił mnie w swoją stronę i mocno przytulił. Popłakałam się.
- Nie martw się. Może i są ładniejsze, ale dla mnie jesteś najpiękniejsza. I co ważniejsze..- uniósł mój podbródek.-  Moja.- uśmiechnął czarująco i pocałował mnie.
- Mam nadzieję, ale jeśli zrobisz coś głupiego.- spojrzała na niego płacząc.- To będzie koniec i nigdy więcej nie dam rady ci zaufać...

od autorki: bum! więc macie 26
przepraszam, że tak długo czekałyście
WESOŁYCH ŚWIĄT 
komentujcie i klikajcie przeczytane 

wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozdział 25

EMY
Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i spojrzałam w górę, a stał tam Marcel. Trochę się zawiodłam, że nie był to Krystian, ale lepiej żeby nie widział mnie w tym stanie.
- Hej.- usiadł obok mnie z lekkim uśmiechem.- Nie płacz.
- Nie mogę.- zamilkłam na chwilę.- Czemu to musi być takie trudne? 
-  Miłość to nie tylko czułe słówka czy bliskość, ale taż masa kłótni i problemów. Zauważ jakie to mocne uczucie skoro dałabyś radę zabić się dla niego.
- Powiem ci, że nie jedna dziewczyna chciałaby takiego chłopaka.- powiedziałam z podziwem.
- Wiesz.. Ja bym chciał dziewczynę taką jak ty. Tylko tyle, że jestem gejem.- wzruszył ramionami.
- Żartujesz sobie?- zatkało mnie.
- Nie.- widać było, że mówi poważnie.- Dobra ja lecę mała.- dał mi buziaka w czoło i poszedł w stronę drzwi.
- Marcel?- zawołałam go.
- Tak?
- Dzięki.- posłał mi szczery uśmiech i wyszedł. Kiedy tylko wyjdę ze szpitala pójdę do Krystiana.

dwa tygodnie później... Po kilku dniach wyszła, ale musiałam jeszcze posiedzieć tydzień w domu żeby nabrać sił. Odwiedzała mnie Kaśka i chłopacy, a teraz wiem, że muszę iść do Krystiana i z nim pogadać. Boję się tego, ale wiem chociaż, że on nadal mnie kocha. Nigdy nie pomyślałabym, że można oszaleć tak na czyimś punkcie. Jak widać można...

KRYSTIAN
Już nie sądzę, że Emy przyjdzie do mnie. Mam nadzieję, że chociaż przeczytała list. 
Siedziałam na łóżku i przeglądałem nasze zdjęcia na telefonie. Widać na nich jacy zakochani byliśmy... Byliśmy. Ja jestem nadal, ale nie mam pojęcia jak ona. W pewnej chwili dostałem sms'a od nieznanego numeru. Odczytałem bez wahania "przyjdź w nasze miejsce o 15, Emy". Na początku myślałem, że to Magda, ale coś podkusiło mnie żeby to sprawdzić. Szybko się ubrałem i wyszedłem z domu.


EMY
Byłam kłębkiem nerwów. Rozmyślałam nad tym czy przyjdzie i co mu powiem. Usiadłam na ławce i patrzyłam na małą rzeczkę. Po kilku chwilach poczułam jak ktoś siada obok mnie. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić:
- Doskonale wiesz, że nasz związek od samego początku był tylko dla twojej zabawy.- zauważyłam, że spuścił głowę.-  Ale wiem jak zmieniłeś się przez ten czas. Chcę ci powiedzieć, że mimo sprzeczności losu nadal chcę z tobą być. Chociaż czasem mnie ranisz to i tak daję ci kolejną szanse.- powoli zaczęły lecieć mi łzy. - Kocham cię jak cholera. Jesteś takim chłopakiem, o którym marzy nie jedna.
- Daj mi teraz coś powiedzieć. Zmieniłaś mnie i dziękuję ci za to. Może nie jestem idealny, ale staram się. Popełniam błędy jak każdy. Wtedy na plaży to nawet w połowie nie było prawdą.  Nie umiałem sobie poradzić, że przez Magdę mogłem cię str...- nie dałam mu dokończyć.


KRYSTIAN
Ems nie dała mi dokończyć bo wbiła się w moje usta. Zawsze lubiłem jak stawała się taka dzika i pewna siebie. Ale lubię też to, że łatwo ją zawstydzić. 
- Jest ktoś u ciebie?- zapytała.
- Nie.- zauważyłem jej błysk w oku.
- To chodź.- wstała mi z kolan i poszliśmy do mnie.
Kiedy tylko byliśmy w moim pokoju znów zaczęliśmy namiętnie się całować. Przerwałem to jednak.
- Co się stało?- zdziwiła się.
- Nie chcę na razie tego robić. Dopiero wyszłaś ze szpitala.
- Jak chcesz.- wtuliła się w mnie.

od autorki: teraz bd krótkie
komentujcie i klikajcie przeczytane