piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 20

EMY
Nie wierzę. Znów to zrobił.. Obiecał mi, że nigdy więcej mnie nie zrani. To koniec. Nie dam rady znów mu wybaczyć, nie dam rady znów mu zaufać. Spieprzył wszystko. Nienawidzę go. W domu tylko płakałam. Krystian dzwonił do mnie, wysyłał smsy. Wyłączyłam tylko telefon. Nie chcę go znać po tym co zrobił.

Nie poszłam na zakończenie. Powiedziałam, że źle się czuje. Kaśka powiedziała, że odbierze moje świadectwo.  To były najgorsze urodziny w moim życiu. Nic tylko ryczałam albo oglądałam jakieś komedie romantyczne żeby się bardziej zdołować. Te wakacje nie będę udane...

Kasia podrzuciła mi rzeczy i musiała spadać bo jedzie do dziadków. Trochę było mi smutno, że nie mogę się jej wygadać. No, ale cóż...

KRYSTIAN
Musiałem wszystko odwołać. Magda wszystko zniszczyła. Czemu ja muszę mieć takiego pecha?! Co ja kurwa zrobiłem, że nie mogę być szczęśliwy? Muszę coś wymyślić.. i to takiego mega. No, ale co? Myślałem, że to co zrobiłem ostatnio było mistrzowskie, ale teraz Ems myśli, że zdradziłem ja z Magdą. Blond suka wszystko zniszczyła. Jaki pech, że ona szła akurat wtedy przez park. To jest niesprawiedliwe, że tylko nam się tak wszystko wali...
- Halo, Filip?
- No co jest?
- Musisz mi pomóc. Za piętnaście minut u ciebie.- rozłączyłem się i poszedłem do chłopaka.

- Ale wy macie pecha.- podsumował chłopak.
- Na serio? Nie zauważyłem.
- Próbowałeś z nią pogadać?- zapytał głupio.
- Bo to raz? Dzwoniłem, pisałem. Wyłączyła telefon. Nawet poszedłem do niej, ale ona nie chcę mnie wpuścić. To jest coś okropnego.- przetarłem twarz dłońmi.
- Spoko, coś wymyślimy. Może ja z nią pogadam? Skoro ma dziś urodziny to zaniosę jej prezent od nas i pogadam z nią.
- Świetny pomysł.- przybiłem z nim piątkę.
- Mam nadzieję, że mnie wpuści.

Poszedłem do siebie i czekałem na jakieś wieści od Filipa. Pół godziny później do mnie zadzwonił.
- I jak?- rzuciłem niecierpliwie.
- Nie ma jej w domu.
- Co? Jak to?- zdziwiłem się.
- Jej mama powiedziała, że poleciała z ojcem do Grecji.
- No to super...

EMY
Wiem, że przegięłam z tą Grecją, ale to był jedyny pomysł. Nie chciałam gadać z Filipem. Na bak bronił by tamtego, a dla mnie to jest koniec. Koniec wszystkiego. Wyczerpał limit zaufania. Niech zadaje się z tą swoją Magdą. To są moje najgorsze urodziny..

Dwa tygodnie wakacji spędziłam w domu. Nie wychodziłam do nikogo bo po co? Wszyscy przypominali mi tego dekla. Zmieniłam numer. Tak jest łatwiej. Pomyślałam, że łatwiej by było wyjechać i zapomnieć o tym wszystkim. Namówiłam mamę, żeby pojechać nad morze do ciotki. Zgodziła się. Cieszę się, że mam w niej takie oparcie.
Tak więc cały dzień spędziłam na pakowaniu się. Miałam z tym wielki problem. Pewnie i tak w połowie tych rzeczy nie będę chodziła, ale no cóż.

Wieczorem wszystkie rzeczy związane z Krystianem wrzuciłam do pudła i włożyłam je głęboko do szafy. Mimo że mnie zranił to nie chcę wyrzucać tego. Nie wiem czemu, ale chce je zatrzymać. Teraz jestem gotowa żeby zacząć nowe życie bez chłopaka. Muszę o nim zapomnieć. Chce tego... a może i nie?

od autorki: krótkie, ale jest 
komentujcie i klikajcie przeczytane 

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 19

EMY
- Idź się pobaw, a my tutaj posiedzimy.- uśmiechnął się Krystian, a mały uradowany pobiegł na bujaczki. My za to usiedliśmy na ławce.
- Kuba bardzo cię polubił.- położyłam głowę na jego ramieniu.
- Ja jego też. My też będziemy mieć takie dziecko.- zaśmiał się, a ja razem z nim.
- Musisz poczekać. Sorcia.- siedzieliśmy w parku do 18. Później Krystian chciał iść do galerii. Dlatego wróciłam do domu odstawić brata i przy okazji się przebrałam się.

- To jest brzydkie no.- sierdziłam kiedy pokazał mi sukienkę.
- A która ci się podoba?- spytał zmęczony.
- Ta.- wskazałam na sukienkę z wystawy.
- Ładnie by ci w niej było. Przymierzysz ją?
- Nie chcę mi się już.- jęknęłam i podeszłam do niego.
- No to chodź.- zaśmiał się i poszliśmy na lody.

- Fajnie, że między nami już wszystko jest dobrze.- uśmiechnęłam się łącząc nasze dłonie.
- Też się cieszę.- dał mi buziaka w czoło.- jedliśmy lody i cieszyłam się, że wszystko jest ok...szkoda, że nie na zawsze....


KRYSTIAN
dzień przed zakończeniem roku szkolnego 
Jutro wielki dzień dla Emy. Nie mogę się doczekać aż zobaczy jak się dla niej postaraliśmy. Matematyka była dziś jakaś dziwna. Nauczyciel zrobił nam wolną lekcje, a nigdy czegoś takiego nie robił. Ale w sumie luz...
Kiedy zadzwonił dzwonek poszliśmy z Filipem w nasze ulubione miejsce.
- No hej.- przywitałem się z Emily soczystym buziakiem.
- Cześć.- wtuliła się we mnie. Śmieliśmy się jak zawsze, ale zauważyłem, że Magda posyła mi jakieś zalotne uśmieszki a na Ems patrzy jakby miała ją zabić. Atmosfera robiła się jakaś dziwna.

- Co dziś robisz wieczorem?- zapytałem pod domem mojej dziewczyny.
- Idę z Kaśką do kina. Sorki.
- Dobra luz. Pójdę do Filipa.- uśmiechnąłem się.
- Okey, ale bez szaleństw.- pożegnałem się z nią i poszedłem do siebie.

EMY
W domu zjadłam szybki obiad i poszłam się przebrać. Po 16 przyszła po mnie Kaśka i mogłyśmy iść do kina.
- Jesteście cudowną parą.- uśmiechnęła się.
- Dzięki, a jak z Filipem?
- Spoko. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Chyba się w nim zakochałam.- zarumieniła się, a ja mocną ją przytuliłam. Fajnie by było gdyby byli ze sobą. Podwójne randki i w ogóle. Czadowo.

Kiedy wracałam do domu było po 20. Jak ja lubię jak o tej godzinie jest ciepło i świeci słońce, a nie jak w zimę. Dostałam sms'a od jakiegoś numeru. Odczytałam go szybko "chodź do parku :) piszę od mamy bo mi telefon padł, Krystian ;*". Uśmiechnęłam się do ekranu i poszłam do niego.

KRYSTIAN
Wracałem od Filipa przez park. Fajnie, że mogłem z nim obgadać plany dotyczące imprezy. Kiedy przechodziłem obok naszej ławki spotkałem Magdę.
- Możemy pogadać?- zapytała cicho.
- Nie.- powiedziałem i poszedłem dalej, ale ona złapała mnie za ramie.
- Ja wiem, że źle zrobiłam. Sorka.
- Fajnie.- chciałem odejść, ale ona rzuciła się na mnie i pocałowała mnie. Byłem w takim szoku, że nawet nie mogłem jej odepchnąć. Położyłam moje dłonie na swoim tyłku.
- Krystian?- usłyszałem głos Emily. Odwróciłem się przerażony. Miała łzy w oczach.
- Ems to nie tak..- podszedłem do niej, ale ona się cofnęła.
- Obiecałeś... nie wieże.- oddała mi naszyjnik.- Szczęścia.- i odbiegła od nas. To koniec...

od autorki: wiem, wiem zabijcie mnie
ale nie miałam weny, a to pozwoli
pisać mi bloga dłużej
komentujcie i klikajcie przeczytane 

piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 18

KRYSTIAN
Muszę się ostro postarać żeby niczego nie zepsuć. Nie chcę się z nią znów rozstawać. Za dużo nerwów mnie to kosztowało. Siedzieliśmy w namiocie i zaczęliśmy rozmawiać. Opowiadała mi co robiła żeby o mnie zapomnieć. Było mi tak głupio, że ją zraniłem.
- Jezu jaki ja byłem głupi.- powiedziałem chyba z czterdziesty raz.
- Daj już spokój z tym. I tak nie cofniesz czasu. Masz nauczkę na przyszłość.- pocałowała mnie w usta.- Co robimy?
- Co powiesz na oglądanie filmów?- zaproponowałem wyciągając laptopa.
- Z chęcią.- uśmiechnęła się szeroko.

EMY
Krystian włączył "P.S kocham cię". Nigdy nie myślałam, że można znaleźć tak cudownego chłopaka jak on. Kto by pomyślał, że aż tak się zmieni? Jaką jestem szczęściarą, że trafiłam na kogoś takiego. No może moglibyśmy pominąć ostatnie wydarzenie, ale udowodnił mi przez to jak bardzo mnie kocha. Chyba każda dziewczyna może zazdrościć mi takiego chłopaka.

KRYSTIAN
Po jakimś czasie Emily usnęła na moim ramieniu. Tak słodko spała. Dzięki niej bardzo się zmieniłem. Jeszcze dwa miesiące temu miałbym wywalone na wkurzoną dziewczynę albo na to, że dowiedziała się co miałem w planach. Ale jej nie mógłbym tak potraktować. Za mocną ją kocham. Tak... Ja Krystian Malanowski jestem na zabój zakochany w tej dziewczynie. Dzięki niej wiem co to znaczy miłość, troska i zaufanie. Jest dla mnie wszystkim.

trzy tygodnie później...

- Ej, Kaśka nie widziałaś nigdzie Filipa?- zapytałem.
- Jest w bibliotece, a coś się stało?
- Nie, ale nie mogę teraz gadać. Opowiem ci w domu.- szybko skierowałam się żeby poszukać tego debila. Co on robi w bibliotece? Stał przy regale z lekturami.
- Co jest?- zapytałem.
- Muszę przeczytać "Kamienie na szaniec" bo nie zdam z polskiego.- no to lipa. Nie zda. Żartuję.
- Słuchaj musicie zabrać z Kaśką Ems na cały dzień.
- Kiedy?- zapytał podejrzliwie.
- W piątek za dwa tygodnie. No wiesz po zakończeniu roku. 
- Spoko, ale po co?- jaki on jest mądry.
- Bo ma urodziny?- przypomniałem mu.
- A no fakt.- strzelił sobie z otwartej dłoni.- Nie ma problemu.

EMY
Gdzie do cholery jest Krystian?! Łażę po całej szkole i  szukam tego debila. Zauważyłam go jak wychodził z Filipem z biblioteki. Patrzcie jak się dokształcają dwa barany.
- Hejka.- powiedziałam i dałam soczystego buziaka Krystianowi, a Fifiego mocno przytuliłam.- W końcu cię znalazłam.
- Cześć. Po co mnie szukałaś?
- Chciałam się zapytać co robisz dziś wieczorem.
- Nic.- uśmiechnął się do mnie.
- To idziesz ze mną i Kubą do parku.- uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie ma problemu.
Wróciłam do domu i poszłam szybko coś zjeść. Pożegnałam się z mamą, małemu włączyłam bajki, a sama poszłam się przebrać.

od autorki: no więc jest krótki i nudny ale jest.
Obiecuję, że będę dodawała częściej :p
komentujcie i klikajcie przeczytane 

niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 17

niestety strona usunęła się nie wiadomo czemu, jeszcze w tym tygodniu zostanie wznowiona :D

EMY
- Wiesz jak mnie zraniłeś?- podeszłam do niego i klęknęłam przy nim. Widać, że jest już bezsilny.- Jak się czułam kiedy widziałam was razem? Kiedy dowiedziałam się, że przez zakład zwróciłeś na mnie uwagę?! Jakby cały mój świat runął, jakby ktoś wepchnął mi nóż w plecy. Nigdy tyle nie ryczałam jak przez te, prawie dwa tygodnie. I to przez ciebie.- po jego policzku zleciała chyba łza.- Ale cię kocham. Kocham jak idiotka. Tylko, że boję ci się znów zaufać.

KRYSTIAN
- Kochasz mnie po tym wszystkim?- spytałem patrząc na jej mokre policzki.
- Byłeś przy mnie, pocieszałeś, broniłeś... Tęsknie za tym jak mnie przytulałeś, całowałeś. Tęsknie za tobą. Obiecaj,  że nigdy już mnie nie zranisz. Błagam.- rozkleiła się na dobre. Zakryła twarz dłońmi, a ja ją przytuliłem mocną.- Nie chcę się tobą dzielić.
- Obiecuję. Przepraszam za wszystko. Upiłem się wtedy, a że byłem zły to jej uleg...
- Nie gadaj tylko mnie pocałuj.- uśmiechnęła się do mnie po raz pierwszy. Od razu wpiłem się w jej usta. Całowaliśmy się tak zachłannie, że dziewczyna leżała na mnie.- Brakowało mi tego.- powiedziała w przerwie na pocałunki.

EMY
Boże tak dobrze go czuć. Całowaliśmy... nie wiadomo ile.
- Mam niespodziankę. W sumie to dwie.- uśmiechnął się do mnie.
- Zaskocz mnie.- spojrzałam na niego.
- Kolacja, i później ci pokaże.- dał mi buziaka w nos i poszliśmy zjeść.

- No to zapraszam panią na kolejną część.- podał mi rękę i poszłam za nim. Zakrył mi oczy prowadząc mnie gdzieś. Po chwili stanęliśmy i odsłonił mi widok.
- Żebyśmy mogli spędzić noc sami.
- Moja mama się w życiu nie zgodzi.- posmutniałam i wyciągnęłam telefon, a wypadła mi... prezerwatywa? Krystian zaśmiał się.
- Twoja mama wie o wszystkim. Pomogła mi to przygotować.
- To wiele wyjaśnia prezent od niej.- uśmiechnęłam się podnosząc ową rzecz.
- A może byśmy tak...- spojrzał na to.
- Nawet o tym nie myśl.- uderzyłam go w ramie i schowałam to do kieszeni.- Przejdziemy się?- zaproponowałam.
- Chodź.- chłopak pokazał swoje białe zęby i poszliśmy.

KRYSTIAN 
Łaziliśmy z pół godziny więc od razu poszliśmy do namiotu. Położyłem się, a Emy obok mnie opierając głowę o moją klate.
- Dziękuję, że się tak dla mnie postarałeś.
- Dla ciebie wszystko.- pocałowałem ją w czoło.- A właśnie mam coś dla ciebie. Usiądź.- dziewczyna zrobiła to o co prosiłem.- Zamknij oczy.
- Okey.- założyłem jej wisiorek, który zerwała na moich urodzinach.- Mam nadzieję, że chcesz go nosić. Jest przy mnie od tamtego wieczora.
- Jasne, że tak.- złapała mnie za rękę.- A ty nosisz swoją bransoletkę?
- Tak.- uśmiechnąłem się do niej, a ona pocałowała mnie za to.

Później znów leżeliśmy tak, jak wcześniej tyle, że ze splecionymi palcami.
- Mam pytanie.- zacząłem.- Jak czułaś się kiedy dowiedziałaś się prawdy?
- Jakbym była zabawką. Wykorzystana. A jak zobaczyłam cię w klubie z tamtą to byłam wściekła, że ona odebrała mi coś, ważnego dla mnie.- zamilkła.
- Jak widziałem cię tańczącą byłem zły, że ktoś cię dotyka. Kocham cię i nie chcę się tobą dzielić. Jest dla mnie za bardzo ważna żebym komuś na to pozwolił. On przez te trzy minuty miał cały mój świat w swoich rękach.- leżeliśmy bez słów. Teraz niczego mi nie brakuje. Mam Emy i jestem zadowolony, bo mam wszystko.

EMY
W ciszy analizowałam to co on powiedział. Miał przy sobie łańcuszek cały ten czas. Jednak jestem dla niego ważna. Położyłam się na nim i oparłam swój nos o jego.
- Nigdy więcej tak nie rób.- rzuciłam i wpiłam się w jego usta. Całował namiętnie, tak jakby się bał, że za raz zniknę. Położył mi swoje dłonie na pośladkach. To zabawne jak z biegiem czasu na mnie działa. Moje serce bije szybciej, a ja nie wiem co powiedzieć. Jego doń weszła pod moją koszulkę.
- N..nie Krystian.- powiedziałam odrywając się.
- Czemu?- zdziwił się.
- Serio? W namiocie?- uniosłam jedną brew.- Tutaj nie chcę. Jeszcze ktoś by tu przyszedł.
- Tylko, że to działka mojej mamy. Wiesz jakie to jest fajne? Tak samo ja w wodzie. Mówię ci.- powiedział w pocałunkach, a ja się oderwałam.
- A skąd wiesz?- spojrzałam na niego. Zeszłam z niego i usiadłam plecami do niego.- Nie chcę słuchać o tym gdzie to robiłeś.- dał mi jasno do zrozumienia, że jeśli chodzi o seks to jego "partnerki" są nie do pobicia.

KRYSTIAN
- Ale o co ci znów chodzi?- odwróciła się do mnie z uniesioną brwią. Otworzyła usta i zamknęła je kręcąc głową.- Znów masz jakiś problem?
- Strzępię język tylko.- wyszła z namiotu. Po chwil zrozumiałem o co chodzi. Boże jakim ja jestem kretynem! Czemu jak wszystko jest dobrze to muszę to spieprzyć? Wybiegłem za nią. Stała obok dużego drzewa i chyba płakała. Podszedłem do niej od tyłu i objąłem.
- Przepraszam. Nie chciałem żeby to tak zabrzmiało. Chciałem cię tylko zachęcić bo mam och...
- Nie to ja przepraszam. Nie potrzebnie się obrażam.- wtuliła się mocno we mnie.

od autorki: podoba się?
komentujcie i klikajcie przeczytane