- Dasz radę kochanie.- złapałem ją za rękę.
- Zabiję cię za moment!- warknęła na mnie. Jest taka słodka jak się złości. Ścisnąłem mocniej jej dłoń.
- A kochasz mnie?- spytałem z uśmiechem.
- To kurwa przez ciebie!- zaśmiałem się i pocałowałem ją w czoła. Chwilę później było już po wszystkim.
- A kochasz mnie?- spytałem z uśmiechem.
- To kurwa przez ciebie!- zaśmiałem się i pocałowałem ją w czoła. Chwilę później było już po wszystkim.
- Gratuluje państwu. Macie śliczną i zdrową córeczkę.- powiedział lekarz, a ja pocałowałem Emy. Była wyczerpana, ale widać było po niej zadowolenie. Jestem ojcem!
trzy lata później...
- Ona jest nieznośna.- zaśmiała się Kaśka.
- W rodziców.- wtrącił się Filip.
- Nie bądź taki zabawny.- wytknąłem mu język.
- Piękna z was rodzina.- zachwycali się.
- Dziękujemy.- kiedy widziałem zadowoloną Emy byłem szczęśliwy. Mam wszystko, żonę, dziecko, przyjaciół. Jest idealnie...
I tak zakończył się ta historia o miłości. Dziewczyna wiele przeszła żeby odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Może nie zawsze udaje się nam odszukać miłość, ale każdego to czeka. Potrzeba czasu i cierpliwości.
Miłość to silne uczucie, ale nie zawsze jest trwałe. Każdy będzie pamiętał pierwsze "kocham cię" skierowane, ale nie zawsze jedna osoba będzie to powtarzać przez całe życie...
od autorki: tak więc, koniec
dziękuję za wszystko.
Do następnego :)